Forum Ogrodnicze Oaza

Kasionku witaj

Kasiu , Ogród masz piękny i fajnie by było zobaczyć
jak się prezentuje wiosną ?
Pozdrawiam słonecznie i cieplutko

Elżuniu, słowiczku, słusznie zauważyłaś, że warto zobaczyć wiosenny ogród Kasi-Kasionka. We wtorek byłam u Kasi i widziałam jej piękny ogród i poznałam jego niezwykle sympatyczną właścicielkę. Jego wielkość robi wrażenie... no i te piękne kamienie, które pewno po nocach będą mi się śniły. Wymieniłyśmy się roślinkami i obie jesteśmy bardzo zadowolone ze spotkania i poznania. Radziłyśmy, radziłyśmy, aż uradziłyśmy, że dobrze byłoby się spotkać na przełomie września i października z chętnymi na takie spotkanie. Uzgodnimy termin, miejsce i stosowne zaproszenie umieścimy w nowym wątku w sierpniu. Dziękuję Kasieńko za miłe spotkanie i serdecznie pozdrawiam

Kasionku , Kasionku

Cóż ...Trochę milczałam ze swoim ogródeczkiem. Jakaś niemoc mnie ogarnęła i sił witalnych brakło na wszystko.Mam nadzieje , że ten okres minął i siły witalnej z dnia na dzień więcej przybędzie.Powolutku nadrobię zaległości wiosenne, wszak to już niedługo lato ...

Marylkodziękuję Ci bardzo za odwiedziny. Bardzo miło mi było poznać tak miłą , ciepłą i mądrą osobę. Mój młodszy syn jest Tobą zachwycony.Dziękuję Ci za ciepłe słowa,niezwracanie uwagi na ,,lekki bałagan ,, w ogrodzie i słowa otuchy.
Elu wiosna jak nagle przyszła tak i nagle odchodzi w te upalne dni.Ogród się zmienia.Teraz jak w zastraszającym tempie rośnie zielsko widze ile potrzeba czasu, aby to wszystko ujarzmić. Dziekuję Kochana za miłe słowo
A ja tak dzielę czas między ogrodem warzywnym i kwiatowym, o gospodarstwie i domu to już nie wspomnę.Jak te nasze mamy dawały sobie ze wszystkim radę ?

A na gospodarstwie... Dosiewaliśmy 25 ha kukurydzy, bo wcześniejsza kukurydza nie wzeszła.Teraz czekamy aż wyjdzie z ziemi i zazieleni pole.Rzepaki przekwitły,teraz widać, że wcześniejsze przymrozki wpłynęły na przyszły plon,bo część łuszczyn odpadła. Cóż...szkoda.W zbożach opryski na grzyba , odżywki i tak w kółko.Żyto skracaliśmy 3-4 razy więc mamy nadzieję , że nawalne deszcze i mocny wiatr nie położy je jak w ubiegłym roku. Dobrej myśli szykujemy się powoli do żniw. Niedługo czyszczenie magazynów , naprawa sprzętu i takie podobne rzeczy...
W wolnych chwilach jedziemy nad jezioro na ryby.Choć przyznam się, że ostatnio ryb nie łapie a czytam nad jeziorem książki i restartuję się przy rechocie żab i śpiewie ptaków.

Trochę widoczków jeszcze wiosennych z ogrodu






pigwowiec


floks szydlasty


kocimiętka namiętnie podgryzana przez koty


o właśnie takie koty- aż im zazdroszczę takiego leniuchowania
a pani pieli i walczy z chwastami
a na koniec widok już przemijający ale jakże piękny


pole kwitnącego rzepaku

Kasiu miła, jakże fajnie, że pozwalasz nam zajrzeć do swego ogrodu - i nie tylko, bo widok rzepaku powalający. Uwielbiam rzepakowe kwitnące pola, zapach dociera do mojego martwego nosa nawet - a mój mąż już przebiera nóżkami, bo lubi miód rzepakowy, ale tylko taki świeży, wyglądający jak smalczyk
Niech Cię niemoc nie ogarnia, bo co powiesz za 30 lat?
Jesteś bardzo dzielną osobą, ogarniając tak wielkie gospodarstwo, i powinnaś mieć świadomość własnej wartości. To pomaga trochę rano wstać, zrobić pierwszy krok, potem następny, potem następny...
Do łapania ryb masz stosunek jak najbardziej prawidłowy, o ileż milej poczytać na zielonej trawce , albo i z kawką właśnie.
Widzę, że też masz te niezwykłe szafirki - chyba sobie coś takiego sprawię.

Aniu kochana . Nad jeziorem czytałam książkę od Ciebie . Czytając o przygodach młodych ludzi z pracą w zakupionej winnicy, ich problemach i rozterkach to jakby ktoś moje życie opisywał. Jeszcze nie skończyłam czytać , ale mam nadzieję na szczęśliwe zakończenie.
Wiesz z tym rannym wstawaniem to ostatnio mam problemy, zwłaszcza że noce źle przesypiam.Teraz już lepiej.Lucysia poradziła brać suplementy z żeńszeniem to biorę. Dodatkowo Dawid kupił mi jakieś energetyki dla sportowców to jakoś funkcjonuję.
Dziękuje za miłe słowa.Mój mężuś też lubi miód rzepakowy.Szafirki polecam, niezniszczalne i zawsze pieknie kwitną.

Kasiu widzę, ze podobnie łowimy ryby
Ja żeby nie tracić bezmyślnie czasu zawsze zabieram ze sobą książkę.
W sobotę jednak będę łowić na poważnie. Jestem kapitanem drużyny w międzyzakładowych zawodach wędkarskich.

Łany rzepaku radują serce

Kasiu, cóż w Twoim królestwie? Wczoraj na działce próbowałam pierwszych porzeczek, jakiś czas temu zastanawialiśmy, się, czy ich nie usunąć, bo tyle smaczniejszych owoców wokół, a tu czereśnie i wiśnie wymarzły, będzie sok z porzeczek i pewnie przecier pomidorowy

My ze swoich czarnych porzeczek, których mamy zaledwie 3 krzewy zrobiliśmy porzeczkowca
No może z tym "My" to trochę naciągnąłem - małżonka zrobiła ale był bardzo smaczny

Kasiu, co słychac w ogrodzie i polu? czy róże kwitły ładnie? na pewno jestes bardzo zajęta, pogoda nie bardzo sprzyjała uprawom....

Czas płynie szybko, za szybko...
Tyle się dzieje w ogrodzie i na gospodarstwie, że czasu brakuje na wszystko. Codziennie sobie przyrzekam , że zajrzę do ,,swojego ,, ogródka i aż wstyd , że milczę.
Kochani dziękuje , że zaglądacie , podpytujecie i pamiętacie. Spróbuje nadrobić zaległości - będzie to trwało kilka wpisów - wszak cały czerwiec i lipiec milczałam.
Przyznam się , że czerwiec i początek lipca to najpiękniejszy czas w moim ogrodzie.Kwitną irysy, bodziszki, krzewuszki...Paleta barw i kolorów.

Dorotko gratulacje z wyników na zawodach wędkarskich. Moje wędkowanie to taka odskocznia od trosk i problemów.Uwielbiam poleżeć wśród konieczyny , zamknąć oczy i być gdzieś daleko. Najczęściej na ziemię ściągają mnie krzyki moich synków...że rybę złowili lub robaka nowego należy założyć.

Hiacynto niestety nie mam u siebie jeszcze drzew owocowych, choć planuję jakąś śliwkę i gruszkę zasadzić jesień.Pozostaje jedynie wybrać dobrą, odporną i smaczną odmianę.O czereśni nawet nie śmie marzyć.Zapewne mrozy nie dałyby nigdy obdarować mnie owocami.

Mirku czekam oczywiście na wiadomość od Ciebie co do agrestu- jaki wybrałeś. Zdam się na Ciebie , wiem że zanim go posadzisz dokładnie wybierzesz odmianę.
Porzeczkowiec powiadasz ? Brzmi smacznie. O przepis proszę, może jeszcze zdążę zrobić.

Ewusiu róże od Ciebie wprost szaleją. Chopin ma około 2, 5 m , kwitnie nadal- śliczne białe , szlachetne kwiaty. Pozostałe też cieszą moje oczy .Szkoda, że deszcze nie pozwoliły im rozwinąć swojego pełnego uroku. Na pewno wkleję ich zdjęcia.

Pozdrawiam Was bardzo cieplutko

I kilka zdjęć z ogrodu.Lilie i irysy.








róża Westerland.

Kasiu,,masz takie śliczne kwiaty! Rozumiem, że matka malych chłopców i gospodyni na wielkim gospodarstwie ma czas racjonowany , nie to , co początkująca emerytka. Mimo to proszę o regularniejsze relacje ogrodowe.
Zaglądam do Ciebie z autostrady na Łotwie. Przez telefon

Aniu o takie mam plany - uzupełnić relacje z ogrodu.Telefon pełen zdjęć a tu czasu nie mogłam jakoś znaleźć.
Przyjemnej drogi i odpoczynku,ucałuj Psiurki.

Kasionek wrote:
Może zdążysz

Więc bardzo proszę - oto przepis:

Mirku dziękuję. Na pewno zdążę zrobić ciasto - bo jak można użyć dżem to cały rok można robić.

Tak, to jest porzeczkowiec na dżemie

NARESZCIE !
Kosimy rzepaki. Pierwsze koszenie - wilgotność 10 %. Za dużo , więc został rozłożony .Teraz jest 8,5 %. Jest dobrze. Szkoda, ze wydajność mała.
Jadę na pole . Trzymajcie kciuki aby 3 dni nie padało.

Kasiu - trzymam kciuki bardzo mocno. I chyba skutecznie - zapowiadają upały.