Forum Ogrodnicze Oaza

cyklameny wysiałam...kanny też...chyba dużo za wcześnie...oj głupia ja! ale łapki świerzbią żeby cosik jeszcze posiać
żurawki zaczynają wychodzić
kurnik ma już blache na dachu
jałowiec jeszcze rośnie-ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła
dziś z córką piekłyśmy ciastka kruche i z kaszki manny i malowałyśmy pierniki
większych porządków nie robie ...
prezenty nie kupione...
nie chce mi sie świąt...
ale kupiłam wczoraj w kauflandzie gwiazde betlejemską czerwoną za 4,99 i ma małego pęda od spodu żółto-zielonego koloru
to jest ten jałowiec





tu jeszcze dach z płyty

Od 20 lat co roku na wiosnę obiecuję sobie,że kupię parę niosek.Mijaja kolejne lata a ja jajka kupuję u sąsiadki

Kasieńko, nie musisz szukać, to ja zabawiłam się w cyrulika i wyszło całkiem nieźle, a miał ponad 5 m średnicy i panoszył się na niewielkiej rabatce. Zeberko, w moim wątku jest dużo zdjęć z tego zabiegu. Twój aż się prosi o wiosenne formowanie, tylko nie za wcześnie. Jak będziesz potrzebowała porady, to śmiało ....

olu mnie już denerwuje latanie po wsi za jajkami...zjadamy ponad 40 na tydzień-jakaś jajcarska dieta
merlin dziękuję i idę poczytać
mrozik trzymie...

Już niedługo będziesz mieć swoje jajeczka
Marylko serce mi podpowiadało, że u Ciebie widziałam ślicznie ukształtowanego na bonsai jałowca.Pewna nie byłam na 100 % i wolałam sprawdzić.Dziękuje, że podpowiedziałaś Agnieszce
Agnieszko a dach przewidziany w planie ? Chyba za Twoim przykładem i dla polepszenia samopoczucia też coś zasieję .
Na razie powoli przyszykowuję się do świąt.Nic na hura, pełen luz.Ten rok był bardzo ciężki dla nas i jakoś wolę choć przed i w czasie świąt odpocząć.
Pozdrawiam cieplutko

kasiu jeszcze zostało malowanie i urządzanie wnętrza
na dach powędrowały stare blachy a pod nimi styropian...
jałowca u marylki pooglądałam-przecież go już tam widziałam kiedyś i też zapomniałam gdzie on był -piękny jest ale nie wiem czy dam rade go tak uformować...

Aga Twoje kurki to willę będą miały Jajek swojskich to zazdroszczę... Ja nigdy kurek nie będę miała swoich bo nie dałabym żadnej zabić... A jałowce fantastycznie znoszą cięcie - Ty wiesz,ile kosztuje taki jak Twój ukształtowany na bonsai? nawet i 9000 - zastanów się czy nie warto go formować

Trach pach i chałupka dla kurek , jak malowana

Agnieszko, Twój jałowiec jest piękny i aż prosi się o uformowanie. Nie napiszę, że praca przy nim jest lekka, łatwa i przyjemna. Ale, jak uwierzysz, że dasz radę ..... to dasz radę. Męska siła potrzebna będzie przy wycinaniu grubych gałęzi. Przed każdym wycięciem gałęzi trzeba się zastanowić, bo wyciąć łatwo, a jak źle wytniesz, to już nie dokleisz. Ale do rzeczy. Najładniejszy jest wielopoziomowy. I pod tym kątem musisz zadecydować, które gałęzie wyciąć. Zaczyna się od prześwietlenia całego krzewu i wycięcia wszystkich suchych, a od spodu takie będą. A później wycina się te, które przeszkadzają w osiągnięciu planowanego kształtu. Gdybyś mieszkała bliżej Wrocławia, to bym pomogła. Ale wierzę, że dasz radę. Na ile mi ten bezduszny internet pozwoli, to Ci pomogę. Przy okazji masz już jedno postanowienie noworoczne.

marylko spróbuję go ukształtować-a nóż coś z tego będzie-w najgorszym razie kupa śmiechu
elu nie tak znowu trach pach ale efekt jest
marzenko ja też zbijać nie umiem-od tego mam męża
aguskacdoszły dziś do mnie sztobry winorośli -miało być pare a dostałam aż 13 odmian tylko gdzie ja to wszystko posadze? bo mam nadzieję że wsio wykiełkuje/puści korzonki
jest u mnie mróz i ziemia zmarznięta i nie da rady na razie dołka wykopać...mogą na razie leżeć w lodówce?

zdrowych i spokojnych świąt wszystkim oazowiczom

Agnieszko spokojnych Świąt dla Ciebie i całej Rodzinki

Liczyłaś te odmiany?
Ja tam patrzyłam coby jak najlepsze odmiany uciąć, a jak już ucięłam to i rozdzielić trzeba było. Nawet nie miałam pojęcia ile wyszło Poza tym jak już wspomniałam u Ewci - koperta i tak musiała być duża, bo one długie, więc parę patyków w tę czy w tę... Starałam się dać po 2-3 z odmiany dla większej pewności. Jak ukorzenią Ci się oba i ładnie przyjmą, to możesz jesienią dać znajomym. Ja niektóre sadziłam od razu na docelowe miejsce, a inne wsadzałam do warzywnika na rozsadnik i dopiero jesienią szukałam im miejsca. Część rozdawałam, a sobie zostawiałam po 1 sadzonce z odmiany.
Mogę Ci przed sadzeniem podpowiedzieć, które lubią dużo miejsca i lepiej rosną przy ścianie, albo na pergoli, a którym wszystko jedno.

Mam nadzieję, że już Ci się udało je zadołować. U nas było sporo ciepłych dni. Ale jeśli nie to też się nie martw, tylko zaglądaj czy czasem nie pleśnieją. Nie mogą mieć ani za sucho, ani za mokro.

kasiu dziękuję
aga jeszcze siedzą w lodówce -mrozik trzyma a jak już puszcza to tak na max +3 stopnie...zaglądam do nich a mąż sie śmieje pospisywałam sobie odmiany i poczytałam troche o nich-w razie wątpliwości będę do Ciebie pisać-a wątpliwości na pewno będę miała
święta minęły spokojnie...
wczoraj wpadł do nas kolega z prezentem świąteczno/noworocznym dostałam 4 cwergi-2 kurki i 2 koguty a miało nie być kogutów ale cóż...darowanemu koniowi w zęby sie nie zagląda jak będą niegrzeczne to wylądują w rosole


kurnik jeszcze nie gotowy więc siedzą w kruliczoku
dziś malowałam kurnik w środku z pomocą chłopaków




jeszcze trzeba go obielić wapnem i położyć wykładzine-myśle że za tydzień kury już będą w nim mieszkać ale na pole wychodzić nie będą bo ziemia zmarznięta i nie ma jak ogrodzenia wkopać...luzem ich nie puszcze bo mi ich szkoda...


krysiu widzisz felka pod drzwiami ?

Agnieszko - jakie wytworne drzwi mają Twoje kury!
Ponieważ na pewno nie byłabym w stanie zutylizować w rosole własnego zwierzaka, nie przewiduję, bym kiedykolwiek hodowała drób, nawet gdyby udało mi się definitywnie wynieść do mojego karkonoskiego azylu... Ale moi "wsiowi" przyjaciele mają eko-stado, certyfikowane. A ojciec pani Małgosi, śp. niestety, był pasjonatem - takich kur, jak jego, nie widziałam nigdy i nigdzie. najbardziej mi się podobały lśniąco czarne z grzywami prawie białych "włosów", nie wiem, co to za rasa...
A Ty, czy prócz karzełków planujesz inne rasy?

E.. no Luksusy mają! Na pewno im się domek spodoba. Takich pomocników tylko Ci zazdrościć można.

Dobrze, że spisałaś nazwy odmian, chętnie się podzielę swoimi spostrzeżeniami, bo po opisach w necie czasem ciężko się zorientować co naprawdę dobre.
Nic się nie martw, niektórzy w lodówce całą zimę trzymają, ale ja uważam, że jednak co ziemia to ziemia. U nas raczej ochłodzenie zapowiadają niż ocieplenie, więc pewnie jeszcze poleżą

A mnie kury i kaczki zabijał sąsiad , bo ja nie miałam odwagi , M.karmił je często , nawet z ręki kaczki mu jadały chleb więc oczywista sprawa że ich nie skróci .
Sąsiad zmarł przed wigilią i teraz muszę następnego werbować do tej pracy
Wszystkiego najlepszego w tym Nowym Roku

Śliczne stadko Jajka od takich kurek są pyszne,oborniczek też się przyda Dziś byłam na działce i widziałam widowiskową wręcz "walkę" dwóch kogutów- stroszyły na siebie pióra, obchodziły się łukiem i delikatnie podskawiały w stronę przeciwnika - fajnie to wyglądało,bo nie było agresywne