TEMAT: Adasiowe zmagania z Naturą

Adasiowe zmagania z Naturą 17 Wrz 2019 12:02 #675933

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20264
  • Otrzymane dziękuję: 64798
Znalazłam propozycję wykorzystania zielonych pomidorków, bo przecież żaden rasowy ogrodnik nie wyrzuci takich owoców.
Jeśli więc mamy pod ręką nadwyżkę niedojrzałych pomidorów, które nie rokują nadziei na wybarwienie i dodatkowo nie są okazami urody, to można pokusić się o zrobienie dżemu - jak wieść niesie, jest idealny jako nadzienie do rogalików czy przekładania ciast, chociaż po wprowadzeniu własnych innowacji powinien fajnie smakować ze świeżą bułeczką.

W tym roku musiałam pospieszyć się ze zbiorem gruntowych skarbów ze względu na kończące się lato i nastanie chłodnych nocy. Pod moim dachem znalazły schronienie zarówno duże, okazałe pomidory cennych dla mnie odmian, które ułożyłam na segmencie, regałach z książkami i w koszykach i cierpliwie czekam, aż dojrzeją.



Natomiast wszystkie maluchy postanowiłam zamienić w aromatyczny, słodko-kwaskowy dżem z zamieszczonej poniżej receptury. Aby dodatkowo urozmaicić aromat słodkiej zawartości słoiczków dodam drobniutko posiekaną skórkę pomarańczową z własnej "pracowni" kuchennej.



Dżem z zielonych pomidorów ( przepis zaczerpnięty z bloga kulinarnego )

1 kg niedojrzałych pomidorów
Cukier
2 cytryny

Z cytryn ścieramy skórkę i wyciskamy sok.
Pomidorki, po dokładnym umyciu, kroimy w mniejsze kawałeczki i razem ze skórką i sokiem cytrynowym powoli gotujemy w szerokim, płaskim garnku tak długo, aż nadmiar płynu odparuje - na pewno długość gotowania będzie zależała od zawartości galaretki w gniazdach nasiennych pomidorków.
Następnie rozgotowaną i zagęszczoną pulpę pomidorową przecieramy przez sito, aby pozbyć się skórek i nasion - i ważymy. Dodajemy tyle cukru, ile waży nasz przecier i dalej niespiesznie gotujemy na małym ogniu.
Gdy dżem osiągnie zadowalającą nas konsystencję, nakładamy go do wyparzonych słoiczków. Przepis oryginalny nic nie wspomina o pasteryzacji, ale ja na wszelki wypadek zawsze stosuję ten zabieg.

W międzyczasie, gdy nasze pomidorki radośnie pyrkają na kuchence, zapraszam na króciutki, wrześniowy spacer po ogródku z życzeniami dobrego, miłego i pogodnego wrześniowego dnia ...

Nawłocie .... od zawsze na mojej działce; mam do nich ogromny sentyment, jako że "mimozami jesień się zaczyna", a bez nich nie wyobrażam sobie sierpniowego i wrześniowego krajobrazu. Nie rozsiewają się w nadmiarze, nie są ekspansywne, a zimą dostarczają trochę nasion szczygiełkom.



Podobną estymą darzę zwykłe, swojskie i sielskie aksamitki, zwane także turkami. Zazwyczaj kupowałam gotową rozsadę, ale w tym roku pokusiłam się o zrobienie własnej i choć początki były trudne, to z biegiem czasu, już po posadzeniu na rabatce w warzywniku i nastaniu cieplejszych dni, te wdzięczne kwiatki pokazały całą swoją urodę:





Kosmosy, zwiewne i koronkowe, reagujące na najmniejszy podmuch wiatru rozsiewają się same i to od lat. Nie przeszkadzam im w tym zdobywaniu kolejnych zakątków ogródka, ale najlepiej czują się w warzywniku - zwłaszcza w towarzystwie ogórków:



Bardzo tajemniczy i kojarzący się ze złotą, polską jesienią nastrój wprowadzają krzewinki wrzosów - po nieudanych próbach wprowadzenia modnych odmian, zdecydowałam się posadzić te najzwyklejsze, najbardziej pospolite. Wystarczyło przygotować rabatkę z kwaśnym torfem, systematycznie podlewać wiosną i regularnie usuwać przekwitłe kwiatostany na początku kwietnia. Na początku, gdy są jeszcze malutkie, warto zabezpieczyć je na zimę stroiszem z iglaków.
Bardzo urokliwe roślinki ...razem z hostami i trawami potrafią stworzyć cichy i spokojny kącik pod starą śliwą:





W czerwcu pokusiłam się o zrobienie rozsady z goździków brodatych, które nieodmiennie kojarzą mi się z wiejskimi ogródkami, a takie lubię najbardziej. Miałam pewne obawy o los sadzonek, jednak pomimo znacznego wybiegnięcia zrobiły mi niespodziankę i przyjęły się. Jeszcze przed umieszczeniem w gruncie uszczyknęłam wierzchołki - dzięki temu goździki wzmocniły się i rozrosły. a zdjęcie pochodzi sprzed miesiąca. Obecnie w tym miejscu rośnie mały, goździkowy zagajnik :)



I kolejne odkrycie jednorocznych kwiatów - cynie z domowej rozsady:











Nasionka, według zaleceń Ani od Sznurków, zebrane, zapakowane i opisane.

Kwitną także warzywa, co niesamowicie mnie cieszy, ponieważ te delikatne, późne zwiastuny nadchodzącej jesieni niosą nadzieję, że już niedługo, wiosną, wszystko odrodzi się na nowo ..










Duszeńku ..."na każdym miejscu i o każdej dobie, gdziem z Tobą płakał, gdziem się z Tobą bawił,
wszędzie i zawsze będę ja przy Tobie, bom wszędzie cząstkę mej duszy zostawił "...


Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Ostatnio zmieniany: 17 Wrz 2019 17:30 przez Adasiowa.
Za tę wiadomość podziękował(a): kasik 69, Ingrid, MagdaH, Jagoda254, Jan4, rychu44, Armasza, CHI, Betula, Jaedda, Piotras, JaNina, anaka, Barborka, ewakatarzyna


Zielone okna z estimeble.pl

Adasiowe zmagania z Naturą 17 Wrz 2019 12:29 #675937

  • anaka
  • anaka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1444
  • Otrzymane dziękuję: 9263
Aniu,przepraszam,że z tak przyziemnym pytaniem po Twoim wzruszającym wpisie,ale czy myślisz,że można
zastąpić cytrynę pigwą,a właściwie owocem pigwowca?
Naturalne ,niebanalne,własne.

Adasiowe zmagania z Naturą 17 Wrz 2019 13:16 #675944

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20264
  • Otrzymane dziękuję: 64798
Nie ma przyziemnych pytań :hug:
Myślę, że pigwowiec będzie jeszcze lepszy z kilku względów: ma o wiele mniej konserwantów, jest bardziej aromatyczny i zawiera więcej pektyn, czyli dla trwałości dżemu - jak najbardziej możesz go wykorzystać.
Bardzo dobry pomysł, dziękuję Anuś.
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Za tę wiadomość podziękował(a): anaka

Adasiowe zmagania z Naturą 17 Wrz 2019 14:31 #675949

  • JaNina
  • JaNina's Avatar
  • Online
  • Moderator
  • Posty: 8258
  • Otrzymane dziękuję: 54392
Aniu, a znasz przepis na chutney z zielonych pomidorów i gruszek, bo taki posiadam i mogę się nim podzielić :)
Janina
Jestem Ślązaczką i jestem z tego bardzo dumna

Między kuchnią a ogrodem

Adasiowe zmagania z Naturą 17 Wrz 2019 14:56 #675951

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20264
  • Otrzymane dziękuję: 64798
Ależ oczywiście Janeczko - pięknie się uśmiecham o taki przepis - tych zielonych maluchów mam ciut więcej niż 1 kg, więc chętnie zagospodaruję kolejne kilogramy. Dziękuję, że pomyślałaś.

I za domową vegetę także :hug:
Niebawem zacznę suszenie.
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Ostatnio zmieniany: 17 Wrz 2019 14:57 przez Adasiowa.

Adasiowe zmagania z Naturą 19 Wrz 2019 16:38 #676153

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20264
  • Otrzymane dziękuję: 64798
"... obudziło Go przenikliwe zimno i chłód ciągnący od ziemi, której nie zdążył ogrzać marcowy poranek. Niewiele widział przez zapuchnięte powieki, a kiedy pierwsze promienie słońca wyjrzały zza linii brzóz, dotkliwy ból przeszył oba oczy. Szybko zamknął je z powrotem. W zakamarkach pamięci wiedział, że gdzieś obok leżą resztki wczorajszej, mizernej kolacji, ale nos nie był w stanie zlokalizować jedzenia.
Zrezygnowany, próbował dźwignąć zmarznięte ciało, ale nogi odmówiły posłuszeństwa. Instynkt przeżycia pchał Go jednak do przodu, a przez chwilę wydało Mu się, że słyszy zbliżający się warkot silnika. Dziwne... o tej porze ? Tak dawno nie było tu żywego ducha ...
Powoli, na ile pozwalały zesztywniałe stawy, powlókł się w stronę sterty chrustu mijając po drodze kępkę delikatnych przebiśniegów. Nie zwrócił na nie uwagi, w tej chwili nie obchodziło Go nic - Jego jedynym marzeniem było ogrzanie się i znalezienie czegoś ciepłego do zjedzenia. Z każdym krokiem opadał z sił i choć ból zdawał się rozsadzać czaszkę, spojrzał w górę, wprost we wschodzące słońce. Z pobliskiej sosny zerwała się z wrzaskliwym krzykiem sójka, gubiąc po drodze barwne, tęczowe piórko ...łagodnie spłynęło na Jego wychudzone plecy, ból odpłynął, a On znowu poczuł się silny mocą Natury ... a więc tak wygląda Tęczowy Most ? Obraz zaczął tracić ostrość, nogi delikatnie ugięły się pod ciężarem słabnącego ciała, ale do Jego uszu dobiegł szmer szybkich, lekkich kroków ...
"

Nikodem trafił do nas dwa lata temu, zabrany z działki - jego pojawienie się w naszym życiu całkowicie zrewolucjonizowało mój pogląd na koci świat ...







Zaczarowany Ogród ... a w nim Zaczarowane Jabłka - w każdym drzemie odrobina nadziei, a tylko od nas zależy, czy ją powołamy do życia...

Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Ostatnio zmieniany: 19 Wrz 2019 16:38 przez Adasiowa.

Adasiowe zmagania z Naturą 19 Wrz 2019 22:52 #676200

  • MagdaH
  • MagdaH's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Uzależnienie roślinne silniejsze jest niż inne
  • Posty: 1791
  • Otrzymane dziękuję: 3088
IMG-20190919-WA0001.jpg

Aniu, Ty na Ich miłość zasłużyłaś jak mało kto :kiss3:
P.S. Przepraszam za prywatę na Twoim wątku, myślę że Duszek i Fido hasają teraz czekając na nas w lepszym świecie, a my tutaj musimy się mocno postarać, żeby do Nich dołączyć :hug:

Fido3-4.jpg


Fido, niegdyś "twarz" mapy pomocy na Dogomanii

Rodzina zmarłej poprzedniej Panci zgotowała Mu taki los

Fido1-5.jpg


Tutaj ze swoją ulubioną groomerką panią Beatą, pozwalał jej absolutnie na wszystko, pełna współpraca i zaufanie


DSC00893-4.jpg


Taka ulubiona czynność, we wspólnym łóżku z Czesiem

DSC00384.jpg
Ostatnio zmieniany: 19 Wrz 2019 23:07 przez MagdaH.
Za tę wiadomość podziękował(a): Ingrid, merlin, Adasiowa, Betula, Jaedda, Nimfa, JaNina, Barborka, ewakatarzyna, Szczypiorek

Adasiowe zmagania z Naturą 20 Wrz 2019 08:44 #676218

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20264
  • Otrzymane dziękuję: 64798
Madziu - dziękuję. Zapraszam za każdym razem do mojego wątku, kiedy będziesz miała ochotę powspominać tych, którzy odeszli i cieszyć się tymi, którzy jeszcze są z nami.
Do Nikodema stopniowo dołączały kolejne kocie nieszczęścia i wbrew obiegowej opinii o dramatycznych czasami skutkach dokocenia, udało się nam stworzyć zgraną i przyjazną gromadkę.
Każdy ma za sobą mniej lub bardziej smutną przeszłość, ale dzięki łańcuszkowi Ludzi Dobrej Woli zawróciły z drogi donikąd...
Pamiętam bardzo wymowne zdanie przeczytane gdzieś, kiedyś ... - "całego świata nie zbawisz, ale tej jednej istocie świat zmienisz na zawsze"

Niewidoma Obłoczka, jednooka Marcelinka i niedowidząca Aurelia z kocim wdziękiem zaakceptowały autorytet Nikodema, a On nie wykorzystuje swojej pozycji. Takie widoki lubię najbardziej:



Pozdrawiam cieplutko...
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Za tę wiadomość podziękował(a): Ingrid, MagdaH, Marzenka, Łatka, CHI, Nimfa, JaNina, Barborka, Szczypiorek

Adasiowe zmagania z Naturą 20 Wrz 2019 08:53 #676221

  • Betula
  • Betula's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Marki/W-wa
  • Posty: 4201
  • Otrzymane dziękuję: 13292
A my wczoraj już ruszaliśmy z domu po pieska. Moje córki przebolały stratę Dextera i uznały, że są gotowe na nowego psa (chciałaby i kota, ale koszmarna alergia męża to wyklucza). Postanowiliśmy przygarnąć jakiegoś sympatycznego kundelka, który szuka domu. Córka od kilku dni przegląda ogłoszenia. W okolicy, z której pochodzę (100 km od W-wy) pani oddawała labradora z rodowodem, bo "została sama i nie radzi sobie z psem". Na rasowym psie, a tym bardziej na rodowodzie nam nie zależy, ale to łagodna rasa idealna dla dzieci, więc możemy wziąć. Córka napisała do właścicielki i dostała odpowiedź, że pies jest zarezerwowany. Ale równocześnie pani cały czas pisała z córka, pytała o warunki jakie możemy zapewnić psu, co jest absolutnie zrozumiałe. Córka obfotografowała podwórko i przesłała pani zdjęcia. Przy okazji wyszło na jaw, że pani wcale nie została sama, tylko psa kupił mąż, a teraz mu się znudził więc oddaje. Nagle pani napisała, że jednak psa odda nam. Super, jedziemy po psa. Mamy tam być około godziny 18. Kupiliśmy czekoladki (chcieliśmy jakiś prezent dla małego dziecka tej pani, ale nie było czasu). Ponieważ musiałam odebrać młodszą córkę z autobusu, trochę nam się wyjazd opóźnił. Już wsiadaliśmy do samochodu, kiedy pani napisała, że jednak nie odda psa, bo źle by się z tym czuła. Mąż twierdzi, że w ten sposób kobieta chciała wymusić od nas pieniądze. Myślę, że jest przesadnym pesymistą.
Więc nadal szukamy zwierzaka, który potrzebuje domu.
Pozdrawiam
Bea
Za tę wiadomość podziękował(a): MagdaH, Adasiowa, Nimfa

Adasiowe zmagania z Naturą 20 Wrz 2019 10:21 #676230

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20264
  • Otrzymane dziękuję: 64798
Bea ... nie skomentuję zachowania właścicielki psa, bo musiałabym albo użyć tzw. wulgaryzmów, albo zdenerwować Cię jeszcze bardziej - ani jedno, ani drugie nie mają sensu. Najsmutniejsze w tej całej historii jest to, że ofiarą ludzkich rozgrywek został pies - nadal niechciany, nie akceptowany i skazany na obojętność najbliższych dla Niego osób.
Każde zwierzę przeżywa rozterki właściciela i doskonale wyczuwa stosunek do swojej istoty - pozostaje mieć nadzieję, że jednak kobieta opamięta się i podejmie ostateczną decyzję - w przeciwnym wypadku skazuje psa na cierpienia psychiczne i niepotrzebny stres.

Kiedy kolejne z moich psów przekraczały to ostatnie pasmo Tęczowego Mostu, rozpoczynałam poszukiwania Ich następcy w schroniskach i fundacjach - aby jak najszybciej ofiarować komuś będącemu w potrzebie DOM i wyrwać zza krat schroniskowej codzienności i apatii.
Przyznaję się szczerze, że zaglądam do miejsc położonych najbliżej Poznania i staram się wynajdywać stare, często schorowane psy, dla których nadzieja na adopcję dawno zgasła, ponieważ te młode, zdrowe zawsze prędzej czy później powędrują do nowego domu.

Z rosnącym podziwem obserwuję pewien trend ostatnich czasów - coraz więcej ludzi decyduje się na ofiarowanie siebie i swojego domu zwierzakom ze schronisk lub przygarnia te bezpańskie i bezdomne. Na miejskich ulicach i wybiegach coraz częściej widuję kundelki, mieszańce wielorasowe ( "wieloowocowe" ) lub pieski będące "w typie" rasy. Taka postawa napawa mnie wielkim optymizmem, że jednak egzamin z człowieczeństwa zalicza coraz więcej osób.

Chciałabym także tutaj podziękować wszystkim tym, którzy nie przechodzą obojętnie obok pustej miski czy pojemnika na wodę; wszystkim tym, którzy dokarmiają bezdomne psy, koty i ptaki oraz tym, dla których zwierzę jest bliźnim, a nie tylko przedmiotem "poddanym człowiekowi".

W tę niedzielę udaję się na Gajową Jesień - coroczną imprezę dedykowaną mieszkańcom schroniska w Śremie - przywitam się z pewnym, starym i niewidomym psem Krakersem, zabiorę Go na tradycyjny, wrześniowy spacer... - może mnie wybierze ? Nie wiem.

Krakers

www.schroniskogaj.pl/asp/pl_start.asp?ty...=artykul&artykul=868
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Ostatnio zmieniany: 20 Wrz 2019 10:32 przez Adasiowa.
Za tę wiadomość podziękował(a): Marzenka, Betula, JaNina, Barborka, ewakatarzyna

Adasiowe zmagania z Naturą 20 Wrz 2019 10:51 #676234

  • Betula
  • Betula's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Marki/W-wa
  • Posty: 4201
  • Otrzymane dziękuję: 13292
Właśnie psa w tej całej historii najbardziej szkoda. Choć myślę, że źle u tych ludzi nie ma. Dbają o niego, choćby dlatego że pewnie za rasowego odpowiednio drogo zapłacili. Tylko że kochany nie jest.
A my jakąś psinkę na pewno sobie znajdziemy. Córka przegląda ogłoszenia w naszych okolicach i tam skąd pochodzimy ja i mąż. Nie może to być bardzo duży pies, bo będą z nim wychodzić na spacery dzieci i muszą być w stanie utrzymać go na smyczy. Muszę powiedzieć, że ludzie teraz chyba chętniej przygarniają zwierzęta niż kiedyś, bo w dwóch przypadkach, gdy córka napisała do ludzi po kilku godzinach po pojawieniu się ogłoszeń, to psy już były oddane. I dobrze. Choć jeden z nich akurat by nam bardzo pasował, mieszaniec husky z akitą. Husky to idealna rasa dla mnie, bo ostatnio dużo trenuję, a jak nie ja, to córka, więc miałby zapewniony ruch.
Pozdrawiam
Bea
Za tę wiadomość podziękował(a): MagdaH, Adasiowa

Adasiowe zmagania z Naturą 20 Wrz 2019 11:49 #676241

  • MagdaH
  • MagdaH's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Uzależnienie roślinne silniejsze jest niż inne
  • Posty: 1791
  • Otrzymane dziękuję: 3088
Aniu! :happy4: Krakers to beżowa wersja mojego Doriana :bye: który, jak wiadomo, ostatnio pustoszył Bahamy i Karaiby. Pies w typie parówki idealnie komponuje się z kocim towarzystwem :lol: Wiem, bo że Zmorkiem tworzą duet Zmorian.
Ostatnio zmieniany: 20 Wrz 2019 11:51 przez MagdaH.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa

Adasiowe zmagania z Naturą 21 Wrz 2019 21:56 #676427

  • kokolidek
  • kokolidek's Avatar
Bea- na fb jest sporo psów w okolicach W-wy, na "Sznaucery w potrzebie", niekoniecznie są to sznaucery. Rzucił mi się taki post: Sznaucery w Potrzebie
10 godz. ·
Kovu to naprawdę cudowny pies! Nie da się go nie kochać - miłość od pierwszego wejrzenia gwarantowana. Mega pozytywny, wesoły, przełagodny, rozdający buziaki, podający łapę, wielki przytulas- to cały Kovu. 30 kg potężnej, psiej miłości
Obraz może zawierać: pies
Sznaucery w Potrzebie
·
Kovu to naprawdę cudowny pies! Nie da się go nie kochać - miłość od pierwszego wejrzenia gwarantowana. Mega pozytywny, wesoły, przełagodny, rozdający buziaki, podający łapę, wielki przytulas- to cały Kovu. 30 kg potężnej, psiej miłości :) Kovu ostatnich 6 lat spędził zamknięty w schroniskowym boksie. Mimo to nie stracił pogody ducha, nie ma żadnych lęków, jest odważny, umie odnaleźć się w każdej sytuacji i każdy moment jest dla niego dobry, by okazać swą radość, wdzięczność i miłość. Jeszcze się poznajemy, aktualnie Kovu mieszka w hotelowym boksie, uwielbia gonitwy ze swoją psią koleżanką- psie towarzystwo w domu mile widziane. Umie siadać, jest 'gadatliwy'- odpowiada na pytania swoim donośnym HAU - ale nie szczeka bez powodu, po co? :) Przegrzeczny u fryzjera i weterynarza. Wzorowo zachowuje się w miejscach publicznych. Nie jest nachalny, wie, kiedy przestać, umie się wyciszyć, zająć sobą. Kovu to aktywny pies, uwielbia ruch. Mimo swoich ok. 8 lat zachowuje się jak takie duże dziecko- będzie wymagać odrobiny nauki, czasem pociągnie na smyczy, czasem za mocno skoczy na człowieka- ale dla tak mądrego psa to będzie max kilka dni. Ma idealne wyniki krwi, czekamy na kontrolne USG. Jest wykastrowany.
Przebywa w hotelu w Borkach pod Warszawą (ok. Nieporętu) i nie może się doczekać spaceru zapoznawczego :) Zapraszam!
515998598
Sznaucery w Potrzebie

2525

Aniu
- kochana, jak już adresatka posta przeczyta, proszę usuń go, nie chcę zaśmiecać Twojego wątku.

Adasiowe zmagania z Naturą 21 Wrz 2019 22:02 #676428

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20264
  • Otrzymane dziękuję: 64798
Nie tylko NIE WYRZUCĘ Twojego postu, ale bardzo Ci za niego PODZIĘKUJĘ :kiss3:
Aluś, naprawdę - zrobiłaś mi ogromną przyjemność tym wpisem. Wiesz ... sznaucery to moja wielka, dozgonna miłość....
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Za tę wiadomość podziękował(a): kokolidek

Adasiowe zmagania z Naturą 21 Wrz 2019 22:16 #676429

  • kokolidek
  • kokolidek's Avatar
www.facebook.com/Sznaucery.w.potrzebie/p...7166/?type=3&theater

Aniu - nie do końca to sznaucer, ale ... tak dobrze mu z oczu patrzy.

A gdyby ktoś, kto ma konto na fb zechciał polubić stronę było by miło.
Ostatnio zmieniany: 21 Wrz 2019 22:18 przez kokolidek.

Adasiowe zmagania z Naturą 21 Wrz 2019 22:24 #676431

  • kokolidek
  • kokolidek's Avatar
No i jest jeszcze takie cudeńko: www.facebook.com/Sznaucery.w.potrzebie/p...8039/?type=3&theater

Jak rozumiem chodzi o większego psa.

Adasiowe zmagania z Naturą 21 Wrz 2019 22:29 #676434

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20264
  • Otrzymane dziękuję: 64798
Temat Kovu w rozpoznaniu - jeszcze raz dzięki Dobry Duchu...
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Ostatnio zmieniany: 21 Wrz 2019 22:30 przez Adasiowa.
Za tę wiadomość podziękował(a): kokolidek

Adasiowe zmagania z Naturą 22 Wrz 2019 08:32 #676448

  • Emalia112
  • Emalia112's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 9768
  • Otrzymane dziękuję: 14472
Aniu, nie wiem czy w moim zakręceniu nie pomyliłam dat, ale wydaje mi się, ze jutro idziesz na operacje. Jestem pewna, ze wszystko będzie w porządku, ale nie zaszkodzi jak dodatkowo będziesz miała nasze dobre myśli i świadomość, ze wielu ludzi życzy Ci bezstresowej operacji i szybkiego bezbolesnego powrotu do zdrowia.
Za tę wiadomość podziękował(a): MagdaH, Adasiowa, CHI, kokolidek, Pestka, pszczolka, najemnik, JaNina, Zygowa, Barborka


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.922 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum