TEMAT: Adasiowe zmagania z Naturą

Adasiowe zmagania z Naturą 24 Wrz 2016 22:22 #503086

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20264
  • Otrzymane dziękuję: 64798
Byłam tutaj kiedyś... niektórych ze mną już ma, ale mam nadzieję, że czasami jakaś zabłąkana dusza zajrzy do mojego zakątka, odwiedzi stare kąty lub wpadnie z wizytą … posłucha, jak gada woda w imbryku, o czym szumią trawy, jak cieszą się psy, kiedy wracam z pracy ….
… może ktoś przysiądzie koło starej jabłoni, skubnie gałązkę tymianku, zapatrzy się w brzozy ozłocone zachodzącym słońcem....
… może zaśpiewa razem ze mną o nadchodzącej jesieni ?

Mam na imię Ania, od 22 lat Adasiowa, wiek … no, mniejsza z tym ; zodiakalne: Strzelec i Byk to mieszanka czasami wybuchowa, ale nigdy nudna. Niezależnie od różnic charakterów czy poglądów , zawsze towarzyszy nam jedna zasada: szanuj drugą istotę i nie sprawiaj jej przykrości, pozwól żyć swoim życiem i nie ingeruj w jej wolność.
Natura zrobi za Ciebie.

Oboje wychowaliśmy się w typowych, miejskich blokowiskach poznańskich dzielnic, które trudno uznać za bezpieczne i komfortowe , jednak siła tradycji i swoisty urok starych, koślawych uliczek wzdłuż których rosną drzewa pamiętające jeszcze cesarza Wilhelma zobowiązuje, aby pokochać stare zaułki i ciasne podwórka.
Niewielkie mieszkanie pomieściło kilka psów, wielkiej miłości mojego życia, która z czasem udzieliła się Adamowi – odtąd naszym zmaganiom z Naturą towarzyszą zawsze, na dobre i na złe. Właściwie to one stanowią sens naszego istnienia, a ogród zgrabnie wpisuje się w codzienność. W codzienność, dzięki której wiem, po co i dlaczego żyjemy: aby żyć, a nie aby mieć.

Działkę ROD wypatrzyliśmy w 2007r, w oddalonym o 15 km od Poznania Sierosławiu. Nie uwierzycie, ale udało mi się dotrzeć do ówczesnych zdjęć tego kawałka ziemi, który od tamtej pory stał się dla nas drugim domem. Najbardziej urokliwy jest, jak zawsze, jesienią. Być może właśnie dlatego zdecydowałam się na kolejną odsłonę wątku, jako że jesień jest tuż tuż, zaraz zapuka do naszych drzwi.... rozkwitną moje ulubione kwiaty – astry, marcinkami zwane, rozbłysną płomiennym kolorem ukochane dynie, pojawią się nisko ścielące się mgły, pszczoły będą coraz bardziej ospałe, drzewa ubiorą się w złote sukienki, będzie cicho, spokojnie i nostalgicznie – tak, jak lubię....
Spiżarnia zapełni się warzywnymi pysznościami, ułożę w szklanym lub glinianym wazonie ususzone zioła, w kuchni powieszę girlandy czosnków i papryczek, zamieszam drewnianą łyżką śliwkowe powidła, sprawiedliwie rozdzielę pomiędzy psie mordki okruchy dyniowego ciasta ….jedną z nich ostrożnie pogłaszczę, jest już bardzo wiekowa .. pamiętasz Nesko ? Płoszyłaś kaczki nad jeziorem i kochałaś świst wiatru w uszach ….
Posłucham odlatujących gęgaw, pożegnam lato …. - pójdziesz ze mną ?

Zapraszam … furteczka będzie zawsze szeroko otwarta, a każdy gość bardzo mile oczekiwany :)

Wrzesień 2008r - trudne pięknego początki ...- wszędzie kora sosnowa, obowiązkowe iglaki, smutno i szaro.







Tych wątpliwych walorów bezobsługowej rabatki już nie ma; Żuczek też już przemierza bezkresy Tęczowego Mostu ...



Pewne pole do działania stwarzało miejsce pod owocowymi drzewami ....



Wkrótce ten fragment zyskał nowe oblicze :)



Nadzieję na wprowadzenie teorii w praktykę dawał także opustoszały, ale zgrabnie zaprowadzony przez poprzednich właścicieli warzywnik.



Przez niemal dekadę naszych ogrodowych potyczek wiele się zmieniło. Czy na lepsze? Z punktu widzenia świata roślinnego i zwierzęcego – na pewno tak; wprowadziliśmy bardzo dużo roślin miododajnych, przyciągających rozmaite „gucie” i bzyki, pomiędzy kamieniami uwijają się jaszczurki, w kompoście zamieszkał padalec, a budki lęgowe, karmnik i poidełko są oblegane przez skrzydlatych gości przez większość dni w roku. Nie muszę chyba zaznaczać, że nie jesteśmy zwolennikami stosowania preparatów chemicznych, a walkę z ewentualnymi tzw. szkodnikami i intruzami toczymy w miarę naturalnymi sposobami.... niekiedy zawodzą ;-)

Ten sezon niemal w całości poświęcony był opiece nad warzywami; po ponad 5-letniej przerwie na grządki powróciły pomidorki, swój debiut przeżyły papryki, zarówno małe diablice, jak i ich słodkie kuzynki, oraz , aby tradycji stało się zadość, zaszalały dynie.
Warzywnik jest skrupulatnie zabezpieczony przed zakusami naszych czworonogów, natomiast pozostały „areał” ogrodu pozostaje do dyspozycji wszystkich członków stada :)

Tymczasem zapraszam do pokochania astrów - pięknych, wdzięcznych, jesiennych kwiatów, bez których żaden nostalgiczny, "babciny" i romantyczny ogródek nie może się obejść ....



















A że nie samymi kwiatami człowiek żyje, przedstawiam naszych warzywnych podopiecznych :)








Dobrej i spokojnej nocy kochani .....
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....


Zielone okna z estimeble.pl

Adasiowe zmagania z Naturą 24 Wrz 2016 22:27 #503087

  • zeberka363
  • zeberka363's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1722
  • Otrzymane dziękuję: 1445
pięknie umiesz opowiadać!
śliczny ogród, piękne kwiaty i super zbiory :)
Mocno początkująca ogrodniczka kochająca piękną przyrodę ;-)
pozdrawiam agnieszka
forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/3...6217-ogrodki-zeberki
forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/1...a-parapetach-piszczy
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa

Adasiowe zmagania z Naturą 24 Wrz 2016 22:31 #503088

  • Biotit
  • Biotit's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 974
  • Otrzymane dziękuję: 2359
Aniu, święta racja z Bykami nigdy nie jest nudno.
Na Woli do woli

pozdrawiam Piotr
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa

Adasiowe zmagania z Naturą 25 Wrz 2016 06:12 #503105

  • Dorota15
  • Dorota15's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 2869
  • Otrzymane dziękuję: 2502
Anulka przeczytałam pięknie snutą opowieść ... taką prawdziwą i od serca :hug:
Cieszę się, że postanowiłaś ponownie wpuścić nas do swojego ogródka.
Nie wiem czy ja lubię jesień :think: Czasem tak, za nostalgię, chwilę zadumy, patrzenie jak wszystko zasypia dając nadzieję, że rychło życie na nowo rozkwitnie. Iiiiiii za te babcine marcinki :hearts:
Wszystkiego dobrego dla Ciebie, Adasia i psiej gromadki :kiss3:
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa

Adasiowe zmagania z Naturą 25 Wrz 2016 08:50 #503115

  • kurjan
  • kurjan's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 955
  • Otrzymane dziękuję: 1436
Z przyjemnością obejrzałem Waszą działkę życzę dalszych sukcesów w uprawie :flower1:
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, brodus

Adasiowe zmagania z Naturą 25 Wrz 2016 09:01 #503116

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Online
  • Moderator
  • Posty: 19981
  • Otrzymane dziękuję: 83392
Aniu - przefajnie, że otworzyłaś swój ogródek dla publiczności.
Mimo że jak wiesz, nie przepadam za jesienią, Twoje zdjęcia emanujące światłem wprawiają mnie w dobry nastrój.
Liczę, że i na współczesnych pojawi się od czasu do czasu któryś z Twoich ogonków - nic to, że są starszakami, stare psy są naj, najkochańsze - a a Ci żywo zazdroszczę, że tak długo dane Ci cieszyć się ich miłością.
Pięknej niedzieli, Aniu!
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa

Adasiowe zmagania z Naturą 25 Wrz 2016 09:11 #503117

  • zielonajagoda
  • zielonajagoda's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3102
  • Otrzymane dziękuję: 6025
:bye: Stawiam sobie zydelek w Twoim ogródku, Aniu. A jesień...już nadeszła, oby pięknie kolorowałam nam świat wokół, bo szarości i burości przyprawionych deszczem i pajęczynami nie chcę :unsure:
Miłej niedzieli :bye:
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa

Adasiowe zmagania z Naturą 25 Wrz 2016 10:31 #503131

  • agabeata
  • agabeata's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 372
  • Otrzymane dziękuję: 217
Aniu,
dlaczego Ty nie piszesz bajek ? A może piszesz, tylko ja nic o tym nie wiem. Czytając Twój post, poczułam się jak dziecko, któremu właśnie ktoś otwiera drzwi do pięknej tajemniczej krainy. Dziękuję.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, grula, halgla, anaka, ewakatarzyna

Adasiowe zmagania z Naturą 25 Wrz 2016 13:38 #503160

  • kasik 69
  • kasik 69's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 741
  • Otrzymane dziękuję: 1335
To i ja się przywitam,i powiem jak poprzedniczki-Aniu pięknie opowiadasz.Poczułam się jakbym otworzyła furtkę zaczarowanego ogrodu :kiss3:
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa

Adasiowe zmagania z Naturą 25 Wrz 2016 18:24 #503192

  • Anowi
  • Anowi's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1825
  • Otrzymane dziękuję: 1586
Pięknie zaczęłaś ...chyba polubię jesień. :hug:
Działka przed Waszym panowaniem żle nie wyglądała ale teraz to jest to :) Plony imponujące :woohoo:
Pozdrawiam IWONA
Mały ale mój...
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa

Adasiowe zmagania z Naturą 25 Wrz 2016 20:35 #503216

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20264
  • Otrzymane dziękuję: 64798
W niedźwiedzim uścisku zamykam wszystkich „starych” przyjaciół, a nowych gości przytulam do serca - a wszystkim bardzo serdecznie dziękuję za przesympatyczne odwiedziny …. znajdzie się dla Was i drewniana ławeczka, i zydelek, i poznańska ryczka – z obowiązkową miękką poduchą i szerokim uśmiechem gospodarzy :)



A na dobre myśli - wspomnienie letnich łąk i rabatek w wykonaniu naszej Emalki :kiss3:



Jesień od dawna zajmuje sentymentalne miejsce w moim życiu – podczas kiedy wiosna potrafi być chłodna, wręcz mroźna, kapryśna i nieprzewidywalna, zbyt długo na nią czekam, a kiedy wreszcie nadejdzie, już myślę o letnich obowiązkach w ogrodzie; z kolei lato przytłacza mnie swoją skwarną aurą, przynosi wieczną niepewność, jest pełne niepokoju i pytań o słońce, o deszcz, o burze …. zawsze jestem bardzo zmęczona latem. Natomiast jesień to symbol wyciszenia, cała przyroda zastyga w oczekiwaniu na zasłużony odpoczynek, pomimo pozornego ptasiego gwaru, skrzętnej krzątaniny ostatnich pszczół, ważek i motyli … dni są coraz krótsze, choć słońce jeszcze dobrotliwie otula swoim ciepłem, skrzą się promienie jak brylanty na subtelnie tkanej pajęczynie babiego lata...







Pachną jeszcze śliwki, gruszki, cudowny aromat roztacza wrześniowa włoszczyzna – żadna inna nie pachnie tak intensywnie – tym razem nie zapomniałam przygotować domowej vegety z dodatkiem koperku, natki pietruszki, lubczyku i kurkumy – będzie miłym i zdrowym wspomnieniem późnego lata.





Część warzywnych plonów już zamknięta w słoiki ...: cukinia z papryką, patisony z pieczarkami i marynowane patisony



Ale wrzesień jeszcze nie stroi się w moje ukochane barwy: ciepłą czerwień, zgaszony fiolet, złociste żółcie, pastelowe rudości, senne zielenie, beże i jaskrawe pomarańcze. Całą gamę tych kolorów będę obserwować w październiku, o ile oczywiście Matka Natura będzie nam łaskawa i podaruje kilka słonecznych i ciepłych dni.

Patrzyłam dzisiaj ze wzruszeniem, jak pszczoły samotnice leniwie gmerały łapkami w astrach zbierając pyłek; uświadomiły mi, że nadal nie mam zgromadzonego zapasu miodu na listopadowe szarugi i zimowe przeziębienia. Co prawda w spiżarni oczekuje na swoje pięć minut syrop z mniszka z pomarańczą, ale prawdziwy miód od leśniczyny to podstawa zabezpieczenia przed grypą.

Nasz ogródek jest malutki – chociaż jak na działkę ROD i tak spory – ma całe 400 m2. Początkowo żałowałam, że będę gospodarować na tak niewielkiej powierzchni, lecz z biegiem czasu i upływem lat zdałam sobie sprawę, że w zupełności wystarczy, aby cieszyć się każdym dniem spędzonym wśród zieleni, z dala od miejskiego zgiełku, hałasu i kurzu. To nasz azyl, spokojne i bezpieczne miejsce … nasz dom.

Łateńce obiecałam :kiss3:

Dumka - najmłodsza, 10,5 roku



Figo - z "odzysku", odebrany Wcielonemu Złu, 11 lat



Dredzik, senior stada, 16 lat, jeszcze jest z nami, choć Jego jesień już przygasa ....



Jest z nami jeszcze 13-letnia Vini, ale chwilowo ze względu na swoje kalectwo będzie pieskiem wyłącznie opisywanym.
W tym roku pożegnaliśmy naszą 14-letnią chińską grzywaczkę Agatę ... dołączyła do innych, szczęśliwych i beztroskich istotek na TM.

Ogród ewoluował na przestrzeni tych 8 lat; początkowo był smutny, stwarzał wrażenie wymarłego, mimo że poprzedni właściciele dołożyli wielu starań, aby zaprowadzić w nim ład i porządek. Ale było to miejsce pozbawione duszy, bez tej atmosfery, która sprawia, że chce się tam wracać za każdym razem, gdy jest Ci źle. Puste, schludne „rabaty”, wzorowo posprzątany warzywnik, wygrabiony trawnik i …. dziwna cisza, żadnego brzęczenia owadów, ptasich śpiewów, szumu traw, pochowały się nawet pająki …

Rok 2008...





Wstępnie ratowaliśmy sytuację domowym rzemiosłem ;-)



... i pierwszymi nasadzeniami



Skromnym nakładem środków wzięliśmy się do pracy; na początek – wielka przyczepa końskiego obornika, widły, łopaty, cztery ręce i ogromne wiadra do przenoszenia tego dobra :)
Zanim jednak sprawiedliwie rozdzieliliśmy dobroczynny nawóz, musieliśmy uporać się z „tonami” sosnowej kory, która niepodzielnie rządziła w każdym zakamarku ogrodu.
Ale o tym …. następnym razem, nie mam zamiaru Was usypiać ;-)

Tymczasem nieśmiało zapraszam do udziału w nowej edycji Bazarku dla psiaków w potrzebie TUTAJ - chyba nie muszę nikogo przekonywać, że liczy się każda złotówka ... one czekają :hearts:
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Za tę wiadomość podziękował(a): edulkot, Gosia352, zanetatacz, ewakatarzyna

Adasiowe zmagania z Naturą 25 Wrz 2016 20:39 #503217

  • kokolidek
  • kokolidek's Avatar
Aniu - czuję się przytulona i czekam na ciąg dalszy :thanks:

Adasiowe zmagania z Naturą 25 Wrz 2016 20:39 #503218

  • sierika
  • sierika's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Natury nie oszukasz,czyli moje dojrzewanie do eko
  • Posty: 4104
  • Otrzymane dziękuję: 4954
Być nie mieć, to kwintesencja mądrego życia :hug: Prawda, że coraz mniej nas z takim podejściem, że nie zbawimy swiata ale gdy uda się pomóc choćby jednej czy kilku istotkom życie nabiera sensu. A ogród wpisuje się w takie życie, nasz poligon wcale nie doswiadczalny, tylko maleńki obszar dla czynienia dobra...motyl, pszczoła, trzmiel, ptak....dajemy im prawo do życia jak sobie samym.
Za jesienia nie przepadam, natura jednak wie co robi...trzeba odpocząc i zebrać siły by znów poderwać się do lotu. Wynagradza nam trudny czas feerią barw, szumem traw....jest pięknie mimo wszystko.
Anulko z martwej natury stworzyliscie tętniącą życiem, urokliwą przestrzeń a plony wspaniałe, cieszę się, że mogę znów zagladać....
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa

Adasiowe zmagania z Naturą 25 Wrz 2016 21:05 #503228

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Online
  • Moderator
  • Posty: 19981
  • Otrzymane dziękuję: 83392
Aniu - Twój ogród jest prawdziwym azylem, a Twoje sznaucerki są PIĘKNE, wszystkie! Jeszcze sfotografowane prawdziwie artystycznie! Ale nie o takie piękno idzie, przecież wiesz - choć jako profesjonalistka w dziedzinie nadawania wystawowego wyglądu czworonogom, na pewno cenisz i estetyczny "image" piesków. Strasznie Ci dziękuję, to najmilszy moment dzisiejszego wieczoru, spotkać choć wirtualnie Twoje szaraski...
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa

Adasiowe zmagania z Naturą 25 Wrz 2016 22:36 #503250

  • zeberka363
  • zeberka363's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1722
  • Otrzymane dziękuję: 1445
dużo pracy i miłości włożyliście w swój ogród!
psiaki słodkie-już to chyba pisałam :silly:
cukinia z papryką i miód z mniszka z pomarańczą i na mnie czekają w piwnicy ;)
czekam na dalszą opowieść! wciągasz :hug:
Mocno początkująca ogrodniczka kochająca piękną przyrodę ;-)
pozdrawiam agnieszka
forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/3...6217-ogrodki-zeberki
forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/1...a-parapetach-piszczy
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa

Adasiowe zmagania z Naturą 26 Wrz 2016 19:52 #503384

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20264
  • Otrzymane dziękuję: 64798
Piękne, ciepłe i jasne ostatnie dni września … odpowiedni moment, aby wieczorem, przy zapalonej małej lampce, z psem chrapiącym obok ( pozostałe trzy niecierpliwie wypatrują pory spaceru ), przy monotonnie dobiegającym głosie z TV – niestety, jestem uzależniona od wiadomości TVN24, snuć wspomnienia o naszych pierwszych wrażeniach z początków gospodarowania tym niewielkim skrawkiem ziemi, który stał się bezcenną lekcją nauki życia z przyrodą...

Niedługo zakopię się w torebeczkach z nasionami – niczym w kopcu liści – dzięki ofiarności i życzliwości naszych forumowiczów wszystkie oazowe warzywne straganiki zapełnią się dobrodziejstwami pozyskanymi z papryk, pomidorków, dyniowatych, ziół i innych rarytasów. Póki co – mam jeszcze chwilę oddechu, tę odrobinę czasu dla siebie, która musi mi wystarczyć, aby … snuć wspomnienia przy małej lampce...

Do dyspozycji otrzymałam cztery rabaty w kształcie prostokąta oraz jedną mniejszą, kolistą. Każda z nich obsypana była grubą warstwą sporych kawałków kory sosnowej, a w dwóch rosły drzewa owocowe. Najmniejszy prostokącik przylega tuż do spadzistego dachu altanki, pokrytego blachodachówką – do dzisiaj ten zakątek jest moją piętą achillesową – oprócz kilku rozchodników i bukszpanu nic nie ma ochoty tu rosnąć. „Plantacja” lawendy nie miała żadnych szans ;-)



Przyjrzałam się dokładnie drzewostanowi rosnącemu nieopodal działki – od wschodu otacza nas brzozowy las,



poprzetykany gdzieniegdzie sosnami, gleba jest przepuszczalna, piaszczysta i stosunkowo jałowa. Jest sucho i świetliście …. z zapałem zabrałam się do roboty: odgarnęliśmy pokłady kory, ziemię wymieszaliśmy z zawartością kilku worków kwaśnego torfu, poczyniliśmy niezbędne zakupy i rozpoczęliśmy nasadzenia …. był rok 2008 ….





Wrzosy, o dziwo, przyjęły się, przeżyły pierwszą zimę i od tamtej pory nieodmiennie zachwycają nas swoją urodą już pod koniec sierpnia. Nie są to żadne słynne odmiany; w zasadzie nawet nie wiem, jak się nazywają poza tym, że niektóre z nich należą do pączkowych. Nie pamiętam także, kiedy wśród wrzosowej polanki pojawiła się, jak panna młoda, smukła i delikatna brzoza … samosiejka .. Mniej więcej co dwa lata podsypuję całe towarzystwo torfem, w kwietniu przycinam zaschnięte kwiatostany, obficie podlewam wiosną, a jak najrzadziej w porze kwitnienia. Tuż obok, przytulone do starej czereśni rosną wrzośćce – cieszą kwietniowymi kwiatami nie tylko nas, bo przyciągają całe chmary pierwszych pszczół, osowiałych jeszcze po zimie.

Rok 2016







Pomiędzy wrzosowymi plamkami panoszą się trawy – nie wszystkie posadzone wraz z krzewinkami dotrwały do dzisiaj, nie wytrzymały mojej niewiedzy …







Kiedy bodajże trzy lata temu postanowiłam powiększyć obszar wrzosowej rabaty, stanęłam przed koniecznością likwidacji kłączy konwalii... pominę zgryźliwym milczeniem ilość soczystych przekleństw, jaka towarzyszyła temu przedsięwzięciu. Najważniejsze, że po dwóch weekendach wydłubywania spod ziemi upartych korzeni mogłam wprowadzić w czyn wcześniejsze zamierzenia. Kwaśny torf, kora sosonowa i kilka krzaczków wrzosów w dwóch odmianach ( oczywiście nie pamiętam już, jakich ) plus dwie japońskie rozplenice, kosmatka leśna i dwie hosty.
Ś.p. Ewunia z Ewogrodu miała rację twierdząc, że na rabaty okazjonalne nie nadają się rzadkie odmiany wrzosów – trzy sztuki nie przeżyły pierwszej zimy, ale szczęśliwie pozostałe żyją i nawet kwitną. Mam nadzieję, że z czasem zaadoptują się do zafundowanych im warunków i dorównają długością żywota swoim sąsiadom …





Dzisiaj ...



Wrzosy … jedna z moich wielkich miłości … pozornie krucha, delikatna, wrażliwa, a jednocześnie silna i zdeterminowana, aby mimo przeciwności natury przeżyć, odrodzić się wiosną i zaszaleć jesienią …



Moja lampka powoli przygasa; przez uchylone okno wtargnął chłodny i rześki podmuch wiatru, przyniósł zapach dymu z ogniska, w niebo strzeliła iskierka. Nadziei ?
„Za wszelką cenę” - pamiętacie film Clinta Eastwooda ? Jeśli nie, obejrzyjcie koniecznie...

Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Za tę wiadomość podziękował(a): Aszka, piku, Bozi, sierika, Dorota15, edulkot, grula, zeberka363, ewakatarzyna

Adasiowe zmagania z Naturą 26 Wrz 2016 20:22 #503392

  • zeberka363
  • zeberka363's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1722
  • Otrzymane dziękuję: 1445
piękna kolejna część opowieści!
Ty walczyłaś z konwaliami a ja tak bym chciała aby moje sie wreszcie rozrosły a idzie im to naprawde opornie :blink:
Mocno początkująca ogrodniczka kochająca piękną przyrodę ;-)
pozdrawiam agnieszka
forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/3...6217-ogrodki-zeberki
forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/1...a-parapetach-piszczy

Adasiowe zmagania z Naturą 26 Wrz 2016 20:36 #503400

  • Aszka
  • Aszka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2491
  • Otrzymane dziękuję: 2655
Przyjemnie się czyta i odpoczywa oglądając.Psiaki :hearts:
Za tę wiadomość podziękował(a): Jurek


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.974 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum