Forum Ogrodnicze Oaza

Slupek postawiony.



Wyglada, jakby zbieralo sie na opady. Niebo pokryte chmurami typ mammatus, zwiastujacymi zmiane pogody




Wczoraj pojechalam do Jacka konczyc kuchnie. Ja przyklejalam kafelki, a jego nowy pies z przyjemnoscia zazywal na nich snu

Dziekuje bardzo
Lista rosnie ,balkon nie .Zobacze cty wszystko wyrosnie i czy sie jakies miejsce nie zwolni .
Dzisiaj sie bardzo ucieszylam,bo mi maciejka zaczela rosnac.Mam nadzieje ze nie przemarznie i bedzie mi pieknie pachniec.
Roze rosna jak szalone,gladiole i hosty tez.Lilie sie troche ociagaja,za to arbuz i piwonia daja czadu.Myslalam ze sie zmarnowaly a tu wrecz przeciwnie .

Poszukaj pod "vertical gardening'. Zobacz, ile mozna zmiescic roslin na malej powierzchni!

jet.com/product/detail/f389195efcd940e68...a:na:na:2&code=PLA15

Albo pomysly z gugla;







Tu niezbyt widoczne, skrzyneczki z dzirami na doniczki wlozone poziomo



Nawiercone grube kawalki bambusa..



wiszace polki z dziurami na doniczki-bardzo mi sie podoba



Nawet plastikowe butelki po napojach!



Albo rynny. Tanie, mozna do nich dokupic koncowki, ktore dokladnie zamykaja rynne i nie wpozwalaja uciec wodzie. Pomalowac sobie pod kolor balkonu..

Dziekuje kochana za inspiracje ,mam tylko maly problem.Mieszkanie jest nasze ,ale " w bloku " .Tutaj w Niemczech wspolnota mieszkancow ma czasami dziwne pomysly.Juz i tak mi sie krzywo na moj balkon patrza .Nawet mi zarzucili ,ze sobie samowolke budowlana zrobilam .
Niby te drewniane drabinki sa razacym widokiem.Musze isc w tym roku na zebranie i troche pokrzyczec .
Oni tutaj niekiedy tak przesadzaja.
A niektore pomysly fajne,musze zobaczyc czy moge wiercic w scianie to bym sobie mogla taki mini ogrodek ziolowy zalozyc.

To moje prezenty od przyjaciolki i moj nowy nabytek do lazienki
Musze czyms sobie poprawiac humor bo zycie jest w tej chwili nie do zniesienia.

Sliczne prezenty! Az szkoda mi byloby takiego papieru uzywac!

A ja wkurzylam sie na dobre. Wczoraj znalazlam niewyslana przesylke do Ciebie, Yvi, pod sterta klamotow w jego sluzbowym samochodzie. Mial wyslac, przykryl i zapomnial. Gdybym miala dostep do sluzbowego, znalazlabym wczesniej

Tak wiec bardzo przepraszam i zamierzam wyslac jak tylko pogoda sie poprawi, bo dzis pada, jest mokro i slisko. Dobrze, ze zacementowalam ten slupek!
Mialam dzis sprobowac pojezdzic na koniu, ale kicha. Jak jest bloto w rowach melioracyjnych, kon bedzie sie slizgal, a jakos nie marzy mi sie wywalenie sie z koniem i mozliwe zlamania kolejnych zeber

Tak wiec dzis bedzie dobry dzien na dokonczenie psowych drzwi . Kiedy wyjelam stare, okazalo sie ze przez szczeline miedzy szybka i rama naciekala woda deszczowa i plyta gipsowa byla zrujnowana. Musialam wiec skuc ja (robiona byla na poczatku i uzywalam kleju, zeby przykleic do drewnianej ramy domu), zrobic nowa rame drewniana pod nowe dzwiczki, bo sa wyzsze a wezsze od starych, polozych plyte cementowa , pomozyc gladz dwuktornie, zeszlifowac i teraz drugi raz pomalowalam.

Maz w nastepnym tygodniu jedzie do San Antonio, wylozyc problemy z woda przed senatorami gubernatorem stanu. To bedzie jego wielki dzien! A w drodze powrotnej ma zajechac do Ikei. Juz prawie skonczylam liste sprzetow do mojej lazienki. Zdecydowalam sie na dwie oddzielne szafki z umywalkami, z bambusowymi blatami. Szerokosc 82 cm, wysokosc 72 cm, glebokosc 49 cm. Co mi sie w nich podoba, ze umywalka jest montowana na blacie, mozna ja dowolnie zamontowac (dostaje sie blat i umywalke jako osobne czesci, wiec mozna np przesunac ja w prawo, zamiast centralnie, a druga rzecz, ze mozna w przyszlosci wymienic na inna umywalke, ktora sie bardziej podoba, wieksza itp. Druga rzecz, w porownaniu z umywalka stanowaiaca czesc blatu jest mozliwosc wlasnie wymiany umywalki, ale i to, ze przy wyzszej umywalce niz blat, kubki, pasta itp nie beda wpadaly do umywalki, tylko beda staly na blacie, nizej.



Z boku wysoka szafka na reczniki, zapasowe szampony itp.



Na bambusowych blatach kubki na szczoteczki do zebow, z bambusa



Na mydlo w plynie



Miedzy szafkami z umywalkami , bede miec 6 cali przestrzeni, powiesze wieszaczek na reczniki do rak i twarzy, teleskopowe



Drugi taki samm pojdzie w przyszlosci kolo kabiny prysznicowej.

Wieszaczek na papier toaletowy;

Nad szafkami szafeczki na leki, szczotki do zebow, pasty itp. 96 cm wysokie, 60 szerokie, 14 cm glebokie, z dwoma LEDowymi podswietleniami. Szukalam takich plytkich, bo reszta jest gleboka na 22 cm i wedlug mnie za bardzo beda wystawac.





Kolo toalety:





Calosc kosztuje 1147$. Mniej niz jedna szafka z dwoma umywalkami w sklepach w miescie, ceny okolo 1500$.

Yvi1
To tak jak ja, tylko nie znajduję nic co by mi je (życie) poprawiło
nie lubię zakupów, chociaz lubię szwendać się po galerii w celu lustracji tego jaką mają tam tandetę i łapać się za głowę ile ta tandeta kosztuje nie lubię fryzjera, kosmetyczki, spa ani innych tego typu "wspaniałych rzeczy". To czym tu sobie poprawić samopoczucie?

W drugiej lazience te szafke wiszaca:



Chce wymienic na taka:



Podoba mi sie ze ma poleczki, na ktorych maz moze klasc swoje ksiazki i gazety, ktore czyta, zamiast rozsiewac je po podlodze przed toaleta. Cale 75$.

Taki wieszak na reczniki, za 15$. Bo ten kupiony kolalnie za 45$ ciagle spada ze sciany-srubki sa malenkie i ciagle sie wysuwaja pod obciazeniem.



Mata pod prysznic antyposlizgowa, bo mokre kafelki sa sliskie, a on nie staje sie mlodszy..7$



Na dodatek wymyslil, ze jak przyjedzie ktos w gosci, to zamiast spac na sofie w duzym pokoju, moze przespac sie na tzw daybed, ktore wstawimy do jego pokoju. No i on moze tam spac, jak nie moze zasnac i budzi mnie. Rama jest sosnowa, bedzie pasowac do jasnych mebli i moge ja polakierowac sama. 179$



Mozna je rozlozyc:



Do tego materac sprezynowy za 129$. I znowu, w tej cenie nic nie dostane lokalnie.


Sciana wyschla. Niestety nie mialam farby, ktora malowalam duzy pokoj, wiec pomalowalam na bialo. I tak niedlugo czeka mnie malowanie, bo sciany juz brudne.
Tak wygladaja zamkniete drzwiczki piesowe;



i otwarte, z wyjeta blokada;

mosewa wrote:
I ja. Dlatego rzucam sie w prace i remonty...

Och,kochane.Ja sobie kupuje ksiazki i roslinki.W remonty rzucac sie nie moge bo beztalencie jestem straszne a pozatym prawie na okraglo w pracy . .
Z tym jednorozcem to smieszna historia.Nigdy nie bylam " dziewczynka", raczej chlopczyca.
Niedawno w pracy mielismy supervision i rzucilam przedtem,ze ja nic nie mowie ,wszystko jest ok.Tecze sie pojawiaja i jednorozce biegaja po oddziale( pure Ironie).
Ktos to zle zinterpretowal i teraz mam opinie tej co lubi Unicorn .
I dostaje ze wszystkich stron ,w roznych odslonach .
I wiecie co? Faktycznie poprawiaja humor.Chociaz troche .

Diano ,bedziesz miala sliczna lazienke .A o paczke sie nie martw i nie rob sobie stresu,ja naprawde nic nie oczekuje.No dobra,cyckow Shy i fotos psic nie moge sie doczekac .

Lysole zaczynaja sie opierzac!





Dzis pojechalam po pare rzeczy, w tym deseczki na daszek cieniowki. Deseczki zabejcowane dwa razy, teraz sie susza.



Facet z Searsa przyjdzie miedzy 8 a poludniem. Znaczy, caly ranek bede siedziec w domu i czekac. Mam nadzieje, ze naprawi plyte do gotowania, bo nie pociagniemy dlugo na mikrofalowce i grillu . Na przyklad nie da sie tak przygotowac ukochanego przez dziecko makaronu

A dziecko mnie dzis wkurzylo. Ostatnie dwa wieczory wzielam ja na konia na spacer do stacji benzynowej, zeby mogla sobie cos kupic, jakies slodycze. Pierwszego wieczoru to ja wyszlam z propozycja (spaceru, bo do sklepu ona wymyslila). Drugiego wieczoru pracowalam nad psimi drzwiami, mala chodzila i nudzila, kiedy pojedziemy, nawet zaczela mi zostawiac kartki z tym samym pytaniem na narzedziach, jak poszlam do lazienki.
Ale dzisiaj przegiela.
Przyszla ze szkoly i powiedziala, ze zaprosila jej przyjaciolke na przejazdzke do sklepu. I zapytala, czy wezmiemy dwa konie czy na jednym. Wkurzylam sie, bo jednak mnie przede wszystkim powinna zapytac czy ja chce to zrobic (odpowiedzialnosc za cudze dziecko). A pare minut pozniej Savannah zapukala do drzwi, gotowa do jazdy.
Przeprowadzilam z corka rozmowe co do wykorzystywania i uznawania rzczy lub czynnosci za powinnosc (taking something for granted). Wyjasnilam, ze to tak jak z jej ojcem. Jak wieczorem mylam jego ulubiony kubek i stawialam na kawiarce, pare razy powiedzial ze jest mi wdzieczny, bo nie musi rano szukac. Ale potem zaczal uwazac to za moja powinnosc i nawet mi zrobil awanture , kiedy ktoregos dnia nie postawilam jego kubka!

Sprobowalam zrobic dobre zdjecia Shy ale trudno bylo. Jej brzuch znowu urosl, widze to po popregu.







Biust


Aerwynn i Savannah na Shy na stacji benzynowej

No nareszcie .Faktycznie Shy sie zaokraglila.Diano,masz moze stetoskop w domu ?Moze by sie tobie udalo posluchac serduszka?
A z piecem to ja bym na twoim miejscu sobie taka dwuplytowa kuchenke na prad kupila.Jakby cos tfu,tfu to masz zawsze chociaz zeby ugotowac makaron albo zupe itd.
U nas sa juz nawet na indukcje za smieszne pieniadze.Moze u was tez ?
Milego dnia !

Ciężka sprawa, jak masz coś do zrobienia a dziecko nad głową Ci marudzi. Tez tak mam. Zabiorę się np. za malowanie dech, a moja córa akurat w tej chwili pilnie mnie potrzebuje i ciagle mamusiu to, mamusiu tamto. A mnie szlag trafia, bo muszę odrywać się od roboty.
Diano, pytam z czystej świadomości, czy Twoja córa mówi po Polsku? Czy nie uczyłaś jej?
Widzę, że u Ciebie prace ogrodowo-budowlane to niekończąca sie opowieść, ciągle jakieś przeróbki Czy masz czas aby np. usiąść sobie na leżaku na tarasie i podziwiać widoki? Czy Ty raczej jesteś model z motorkiem w pupie i 5 minut w jednym miejscu nie posiedzisz?
A czy u Ciebie jest zwyczaj, że jak przychodzą znajomi to siedzicie sobie na tarasie i tam imprezujecie? Czy w Stanach nie jest to popularne? A np. ogniska z kiełbaska i pieczonymi ziemniakami, można robić?
A jak kopyta Jerrego? Zrobił się bardziej aktywny?

Śliczne dziewczynki na koniu .
Widać że przeszczęśliwe i zadowolone z wycieczki

Yvi-szczerze mowiac nie rozgladalam sie za indukcyjnymi. Czytalam na babskim forum, ze wymagaja specjalnych garnkow, ktore sa drogie. Z ta mala kuchenka to dobry pomysl. Ta plyta nawalila pierwszy raz odkad ja mamy, czyli 5 lat. Stetoskopu nie mam

Zos-to szczera prawda. Zwlaszcza jak sie na cos uprze. I tak juz bywa lepiej, potrafi sie sama soba zajac i nie sprawdza juz co piec minut, gdzie jest mama. Moge wyjsc do ogrodu i popracowac, bez bezustannej kontroli. Dziecko siedziw domu i buduje rzeczy w Minecrafcie, slucha muzyki, spiewa czy rysuje.

Corka nie mowi po polsku. Na poczatku mowilam do niej po polsku, obladowalam sie ksiazkami na temat dzieci dwujezycznych itp itd. Ale miala ( i ma) charakter silniejszy od mojego. Po prostu mnie totalnie ignorowala, kiedy mowilam po polsku. W koncu sie poddalam. Niby teraz zna pare polskich slow, ale mowi je z takim akcentem, ze trzeba sie zastanowic, co takiego powiedziala. Ma to po ojcu. Maz w czasie 9 lat malzenstwa i dwoch latach chodzenia z soba nauczyl sie tylko "czeszcz", "tak", "nyje", "pifo" i "nyje rosumim po polski"

mam motorek, ktory ciezko wylaczyc . Nawet jak musze odpoczac ze wzgledow zdrowotnych, to zaraz dopada mnie chandra.

Niestety, nie mamy takich znajomych. Wszyscy znajomi meza, a ma ich cale cztery ztuki (dwa malzenstwa), sa zwykle zajeci. A zreszta maz nigdy nie ma czasu. W weekendy znika na caly dzien, ponoc pracuje

Ogniska i grille sa zabronione ze wzgledu na ekstremalne susze. Trawa jest zolta, nowa dopero zaczela rosnac. Nawet na 4 Lipca, dziemn niepodleglosci, zdarzaja sie lata, ze fajerwerki sa zabronione, choc to tradycja porownywalna ze strzelaniem petard na Sylwestra w Polsce. Wtedy odwoluja nawet fajerwerki w miejskim parku, roboine i sponsorowane przez urzad miasta, nad jeziorkiem. Dave i Aerwynn jezdza tam co roku (no chyba ze odwolane), zbieraja sie tam tysiace ludzi, a fajerwerki puszczane sa w rytmie symfonii z ukrytych glosnikow. Ja zostaje ze zwierzakami, na wszelki wypadek. Konie na szczescie maja to w nosie, ale psice dostaja wariacji.

Jerry znacznie rzadziej kuleje, puszka kopytowa sie odbudowuje, na razie glownie podeszwa z przodu kopyta. W tej chwili jestem na rutynie: dwa dni w butach, dzien bez butow. Powinnam jescze spacerowac 15 minut z nim w reku, ale sam lazi caly dzien po pastwisku. Czasem nawet podbiega.

Agusku-ciesze sie ze nie dokoptowaly kolezanki, bo wtedy nie zmiescilyby sie na padzie. I tak potem Aerwynn skarzyla sie, ze bylo ciasno. Tak z ciekawosci, wyguglalam tzw buddy seat, czyli dodatkowe siodlo dla malego jezdzca, zeby mozna bylo pojezdzic z rodzicem, lub wlasnie z kolezanka.

Sa takie, dla malych dzieci:





Sa takie, ktore mozna podlaczyc do angielskiego typu siodla, i zabrac dziecko na wycieczke




Sa podwojne siodla;



I sa takie miekkie pady, dolaczane do siodla



To jest pad do jazdy, ktory kupilam corce, jak byla mniejsza. Uzywa sie go zamiast siodla, jak te brazowe, na ktorym siedzialy wczoraj.





I widze, ze jesli zamienie miejscami strzemiona i paski do popregu, moge ten pad uzyc jak ten buddy seat z ostatniego zdjecia. Paskami od popregu przwiaze siodlo do kolek popregu siodla i dziewczyny moga jezdzic wygodniej .

Dzis rano dalam koniom arbuza. Jeden z pierwszych, wiec byl wlasciwie bez smaku, ale koniom smakowal

Shy pozarla cztery kawalki. Na tym zdjeciu lepiej widac jej brzuchol



Wyzeraja zaczynajac od czerwonego miazszu, a konczac na skorach na deser



Probowalam zrobic zdjecie Jerrego, jak z pyska cieknie mu sok ze slina, ale komorka nie uchwycila

Wow,urosl jej ten brzuch naprawde.
U nas na poczatku te plyty byly bardzo drogie i garnki do nich,teraz kosztuja normalnie,a garnki prawie wszystkie maja napis ,ze sa do wstystkich rodzajow kuchenek.Ikea tez ma w normalnej cenie,przynajmniej u nas .Tak jest ze wszystkimi nowinkami.Kiedys reklamowali te patelnie z ceramika w TV - Shop,ceny jak za zboze .Ostatnio wprost jestes nimi zarzucana.Sobie kupilam dwie,kosztuja teraz tyle co kiedys nawet najmniejsza nie kosztowala.
Tak bylo z plytami indukcyjnymi itd.

A masz jakis kontakty poza twoim mezem ? Moze mamy kolezanek Aerwynn albo jakies dalsze sasiadki ,niekoniecznie ci od koni za friko?
Przydaloby ci sie tobie raz na jakis czas takie babskie spotkanie przy kawie w twoim przepieknym ogrodzie .