Forum Ogrodnicze Oaza

Dzieki za cieple slowa

Wlasnie wrocilam z przejazdzki. Jechalam na Babe, Ambra na Shy, miala w rekach wodze, ale Shy byla na kantarze i uwiazana do rogu mojego siodla. Bylysmy mniej wiecej w polowie drogi, kiedy Ambra powiedziala nagle, ze czuje jak cos sie rusza w brzuchu Shy, a po chwili dodala, ze to 'cos" ja kopie w noge!
Tak wiec mamy kolejne potwierdzenie. Zostaje nam tylko czekac.
Swoja droga Shy w drodze powrotnej usilowala wyprzedzic Babe i cala droge sie silowalam z dwoma konmi, bo Ambra nie bardzo sobie radzi z wodzami. Szybka jest, skubana.

U nas ostrzezenie przed raptowna zmiana pogody; gwaltowny prad powietrza ma przyiesc deszcz jutro, a w sobote do 7 cm sniegu. Martwie sie o hosty...

Plyta dziala, w koncu przyjechal facet z Searsa, nacisnal cos i zaczela dzialac. Tak wiec nie musze myslec o zakupie nowej kuchenki (ufff.. ). Wlasnei gotuje ukochany przez corke makaron. Powinna byc Wloszka, nie Amerykanka

Zapomnialam tez dodac, ze Babe bedzie dobrym koniem pocztowym. Zatrzymywala sie przy kazdej skrzynce przy drodze!

Dzis pracowalam przy powiekszeniu cieniowki dla host. Najpierw jedna belke zlapalam sciskami i wypoziomowalam, po czym przykrecilam



Do niej wypoziomowalam druga



Sruby przykrecam niesymetrycznie, co zmiejsza ryzyko powstania pekniec wzdluz



Druga strone robilam podobnie, lapalam sciskiem..



poziomowalam do drugiej deski



Tak wygladalo;



Potem wzielam sie za wezsze deski, na ktorym przykrece deseczki dajace cien. Poniewaz daszek z tej strony sporo wystawal, wiec zdecydowalam zrobic sposobem. jeden koniec nowej deski umieszczalam na tych deskach miedzy slupami, jak w tym nowym rzedzie, przykrecalam nowa deske do starej z istniejacymi deseczkami, a potem te deski przymocuje metalowymi lacznikami z tym podwojnym rzedem dech na nowych slupkach. W ten sposob calosc bedzie mocna i stabilna.



Zostalo mi szesc tych desek do polozenia i bede mogla zabrac sie za mocowanie lacznikow i przysrubowywanie desek do wspornika. Nie wiem ile zrobie jutro, bo obiecalam Jackowi dokonczyc kladzenie kafelkow w kuchni mozliwie zaspoinowanie. A po poludniu ma padac..

Wariatka. Mam nadzieję, że admin mnie nie zbanuje. Bo naprawdę Diano jesteś niemożliwa. Ale psst. Dziś pauzuję, bo z naszym klubem jedziemy niedaleko, do Świdnika na bieg charytatywny, zbieram nań siły. Gdyby nie to już od godziny z M szlifowałabym ścianki i sufit 2 spadowy (tego praktycznie 90%) by jutro mimo niedzieli pomalować podkładową farbą. Ponieważ nie stac mnie na gotowe kupne schody, a drabiny mam już po uszy..... podjechalam wczoraj do punktu kupna drewna - i traf chciał.... były tam nowe schody i to z materiału jaki ja planowałam.... przy okazji podpatrzyłam co i jak hihi i już wiem, że w 100zł się zmieszczę już z barierką!! nie musze chyba dodać że w 90% sama se je zmontuję, M będzie mi tylko ciął gdzie mu zaznaczę.

Za to dzis bede odpoczywac, bo wiele bardzo, zacina deszczem ze sniegiem, jak to dobrze, ze zaderkowalam konie cieplymi zimowymi derkami!
Ale boje sie, ze bede miala spore straty w ogrodzie..japonskie klony tego nie przezyja, pewnie czesc host rowniez..doniczkami, pojemnikami i czym mialam pozakrywalam chociaz pasiaki, uzylam dwoch plandek do zakrycia czesci host w drugim hostowisku, reszt niestety bedzie /co Bog da".

Tylko wyskoczylam dac koniom jesc i rece zgrabialy...

Ulo-ciesze sie ze znalazlas schody jakie potrzebowalas! Moja mama miala to samo, na strych prowadzila drabina, az w koncu mama sie wkurzyla i kupila schodki samo skladajace sie, teraz spokojnie moze wejsc na strych. Maja tez balustrade.

Bede trzymala kciuki za bieg!!

Witaj, trafilam tu przypadkiem, a może już kiedyś zagladalam.Zaciekawilo mnie jak napisalas, ze dzieci nie mówią po polsku. To smutne. Mam siostrę w USA. Moi siostrzeńcy tez nie mówią po polsku. Mam o to żal do siostry.Najbardziej przykro jest mojej mamie, kiedy przyjezdaja a ona nie może porozmawiać ze swoimi wnukami.Serce mi wtedy pęka.Nie chce nawet myśleć co ona czuje. Zadbalam o to, aby nasza córka mówiła po angielsku.Kiedy odwiedzili nas ubiegłego lata dzieci były zdziwione i jednocześnie zachwycony ze mogli z nią porozmawiac,bo w przecież tylko w taki sposób można zbudować rodzinną więź.
Miłego dnia
Gosia

Bieg udany, organizatorzy zebrali sporo kasy, z naszego klubu biegło nas 9-cioro, 2 osoby były też jako nasze hihi zabezpieczenie.
Schody - gotowe zobaczyłam i se zapamiętałam jako wzór ale będę sama je robić od podstaw, tylko emowi będę kazała dociąć do wymaganej długości:)

U nas zawieje i snieg z deszczem przez cala sobote i czesc niedzieli.
Taki widok zastalam rano;









Niestey pisklaki nie przezyly. Znalazlam je martwe w gnezdzie, zamarzniete.

A ja pol dnia spedzilam na spisywaniu listy zakupow do Ikei. Dave wyjezdza do Sann Antonio, gdzie jest sklep Ikei w poniedzialek. Po przedyskutowaniu wykreslilam czesc, dodalam kilka nowych, jak fajna szafka na brudy.

Yvi-zobacz co znalazlam na stronei Ikei: www.ikea.com/us/en/catalog/products/50339701/
Moze i u Was takie maja? Zmiescilabys sporo doniczek i to bez wiercenia w scianach...

Gosiu-moja mama miala takie samo podejscie. Ale wytlumaczylam jej, ze nie jestem w miejscu, gdzie jest duzo Polakow, gdzie dziecko mogloby sie osluchiwac z jezykiem. Moj maz ma antytalent do jezykow. Probowalam mowic do corki, ale nie chwytala, jezyk byl dla niej obcy. Co innego gdybym byla z Polakiem i w domu mowiloby sie po polsku. Latwo jest wymagac i oceniac, nie znajac realiow.

To mniej wiecej podobnie jakbym zapytala, dlaczego nie uczysz swojego dziecka chinskiego. Bo w sumie materialy do nauki jezyka sa...

Musze zobaczyc czy u nas maja.Dziekuje .
Z nauka jezyka jest raz latwiej, raz gorzej.Ja siedzialam 3 lata z moim synem w domu.Mowilam do niego tylko po polsku.Ale jak mial 9 miesiecy zaczelismy chodzic na rozne grupy.Nie bylo tam nikogo z Polski, pierwsze cale zdania dziecko mowilo po niemiecku.A moja mama zrobila swoje zeby go do polskiego zniechecic .Zmuszala go do mowienia jak tresewona malpke.Dzis moj syn duzo rozumie ale nie mowi.A my jezdzimy do Polski raz na 10 lat.A teraz nawet wcale.I na glupie argumenty nojej mamy, ze co to bedzie jak pozna dziewczyne z Polski i nie bedzie sie umial z nia dogadac , odpowiadam jej , ze jak pozna Chinke to tez nie bedzie umial. .
Ach , biedne pisklaki .Okropna pogoda u was .
Otul sie kocykiem,herbata i dobra ksiazka.Ja znowu do pracy musze.Pa,pa!

Diano - smutne, że pisklaki nie przeżyły. Natura jest okrutna.
A jak rośliny? U nas też mróz i śnieg zniszczył trochę. Najgorzej mają sadownicy. W wielu miejscach zniszczone
kwiaty czereśni, moreli, brzoskwiń.

Szkoda pisklaków,ja drżę o moje bocianki,bo chyba sie już wykluły,a przynajmniej mam taką nadzieję...

Dzis jest znowu 20 na plusie. Zdjelam plandeki z czesci host (troche sie pogniotly), doniczki ze streakow. Dwa drzewka , w tym cedr himalajski zostaly przekrzywione przez wiatr, musze wbic slupek ogrodzeniowy i do niego przywiazac.

Pojechalam dzis po biale plytki z marmuru na drugi koniec miasta, bo w tym blizszym budowlanym nie mieli normalnego rozmiaru 12" x 12". W tutejszym mieli tylko typu subway, dlugie na 24" i szerokie na 12. Moja pila ich nie bierze, sa za dlugie.
Kupilam na razie 40 sztuk.

Rwoniez z mezam gadalam przed wyjazdem, ze trzeba wykafelkowac sciane wokol psich drzwi, bo zaraz wybrudza sciane. No i znalazlam takei, jakie chcialam, bezowo-piaskowe, o wygladzie naturalnej skaly, choc porcelanowe, 8 x 16". Na dodatek dowiedzialam sie ze nie sa juz produkowane, wiec pojade jutro i wykupie reszte. Na strpnach internetowych sklepow pokazuje, ze w jednym jest 13 plytek, w drugim 29. Zrobie z nich cala sciane.





Jakoz e Dave w czawatrek w nocy wroci z szafkami itp, chce wykafelkowac mamrmurem sciany w lazience, przynajmniej tam, gdzie ceda szafki staly. Reszta scian moze chwilowo poczekac.
Kupilam tez probki czterech odcieni podlug z bambusa. Skoro szafka z umywalkami ma bambusowy blat, mysle ze zrobie bambusowa podloge. Jak juz bede miala umywalke w domu, dopasuje odcien podlogi



A wieczorem bede pracowala nad zdjeciami dokumentujacymi moja prace w budowaniu. Jeden facet posiadajacy firme konstrukcyjna, jest zainteresowany zatrudnieniem mnie!!

Nota bene, chyba znowu brzuch Shy urosl . A jaka ladna i blyszczaca po paru dniach w derce!



Po co sa siodla? Zeby kotom bylo wygodnie





Z roslinami dopiero sie okaze. Na razie u klonow japosnksich najmniejsze listki sa zwiedniete, reszta roslin wyglada jakby liscie troche oklaply. Jablonie, sliwki i nektarynki dalej maja zawiazki owocow. Daje im kilka dni na powrot do formy

Wszystko na tym swiecie jest dla kota,a co dla niego nie jest,to jest i tak dla niego.
Dopiero majac psa i kota sie widzi jaki ten swiat jest dziwny,dla jednego jestes wszystkim na swiecia,dlla drugiego niczym,no chyba ze poslusznym sluga.
U nas tez zimno,na szczescie sniegu niet.
No to jestem ciekawa nowej lazienki i trzymam kciuki za nowa prace !

Diano kibicuę żeby Cię zatrudnił.

Bart78 wrote: Ja też

Cieniowka cd.

Wolny koniec desek 2x4" przysrubowujemy do belki miedzy slupami takimi lacznikami. Unieruchamiaja one deske w miejscu i wiatr nie moze poderwac jej do gory.





Dzieki temu rzad desek jest tez rowny.



Konce desek przysrubowuje do deski wzdluz. W ten sposob poszczegolne przesla nie beda sie wyginac (moj blad z poprzedniej budowy). Konce tych przesel przycinam do rownej dlugosci.





Przykrecilam jedna z listewek zacieniajacych i wyrownalam te deske frontowa do jej wysokosci;



Wystajace dolne krawedzie przesel beda przyciete (czarna linia)



To samo zrobie z reszta przesel, jutro rano, bo nie chce dostac kolejnego udaru. Nastepnei calosc bedzie pomalowana na czarno, zanim zabiore sie do przykrecania gornych listewek. W ten sposob jest latwiej i nie pomaluje przypadkiem tych listewek..

Już miałam się popukać w czoło że się zaharowujesz.... a sama już kolejny dzień czuję się jak pobita. Cały niemal tydzień zasuwałam na działce przy wykończeniówce w domku. W sobotę oczywiście byłam na treningu, całkiem mocnym, potem niedaleko mojego miasta bieg charytatywny na 5kę, w niedzielę może i nie robiłam teoretycznie ciężkich prac ale jednak zasuwałam też szykując wykończeniówkę. Poniedziałek, wczoraj przegięłam. Tak zachrzaniałam że obie noce nie dospane z bólu mięśni i stawów. Ale szczegóły już nie do zaśmiecania Twojego wątku.