Forum Ogrodnicze Oaza

Z kalorycznym jedzeniem masz całkowitą rację. Dianuś-budując stajnię zaplanowałaś wywietrzniki na ścianach pod sufitem? u nas nie było i musieliśmy wywiercać w ścianach otwory wentylacyjne.

Hej, śmieszna psica , nie pogryzła ? Dywaników bo nasz jak juz cos kradnie to niszczy.

O tym programie ja sie spierać nie bede nie znam sie, it chodziło o zawartość tłuszczu nie o kalorie.
Kaloryczność dostawały taka sama, skład i ilosc sie zmieniał.

Kurcze to nie dobrze ze masz takie troski z Beba.

Moze ona ma złe wspomnienie z jazd na drodze /większej przestrzeni.
Moze potrzebujecie wiecej czasu.
Zobaczysz czy cos sie zmieni gdy zamieszka blisko.

Romo-nie robilam. W razie czego wytne w scianie. Otwor wejsciowy ma 3 m wysokosci na 2,5 m szerokosci i sadze, ze bedzie dostarczal swiezego powietrza-zawiesze na poczatku dwie kurtyny. Stajnia jest wiec polotwarta. Myslisz, ze jednak bede potrzebowac?

Bello-zobaczymy. Na razie bedzie na golym sianie. Przez tydzien nie bede na nia wsiadala, jak bedzie u nas, zeby nie dodawac jej stresu i dac czas na uspokojenie. Bede oczywiscie u niej sporo czasu (musze kupic wygodne krzeslo turystyczne ).

Co do psic, to glownie kradna . Jak sie nie zauwazy na czas, wynosza na zewnatrz i wtedy szukaj wiatru w polu Xena ma taki nawyk, ze jak sie cieszy, musi koniecznie cos miec w mordzie. Moze to byc but, przescieradlo z koszyka na brudy, zabawka, lub dywanik. Co jej w morde wpadnie.
Gaby natomiast, jak cos jest miekkiego i nadajacego sie do ssania...to ssie



Nie wiem ile razy odbieralam jej rzeczy piec razy ciezsze od sliny, niz byly na poczatku

My do stajni mamy drzwi garażowe 3 x 2,5m a wywietrzniki po to aby była cyrkulacja powietrza
Koń jest zwierzęciem płochliwym i musi dobrze poznać teren aby nabrać zaufania.Nasz Fuks jak będzie kałuża na drodze to za żadne skarby świata nie chce przejść.Czasami Janusz pół godziny z nim walczy aż wreszcie hrabia raczy wstawić nogę do wody.Lotka też ma fanaberie,niech no tylko na swojej drodze napotka jakiś nieznany dotychczas element to kręci się,szarpie a uszy dookoła głowy latają.Czasami byle jaki szelest potrafi je przestraszyć.
Jak już Bebe będzie w domu to małymi kroczkami dasz sobie z nią radę.
Nasza Bianka ma tak samo jak wasza sunia,jak tylko wracamy do domu to ona z radości wszystkie buty wynosi

Dzieki za rady, Romo

A ja w ramach oderwania sie od roboty i przy okazji zakupu srubek, kupilam se kilka kwiatkow
Cyprys wloski





Abelia:




Wisnia pilkowana Yoshino zaczyna kwitnac..





A brzoskwinia przekwita..




Mielismy w nocy zimny front. Rano bylo +2C! Teraz jest +19, a caly tydzien zapowiadaja do 30C...

Mam przeczucie, że kiedy Baby pozna, że jest u siebie, z Wami, będzie spokojniejsza

Na zdjęciu po prysznicu wygląda pięknie

A Ty jesteś stanowcza i konsekwentna? Bo to pomaga.

Na spacerach z Pchełką widzę, jak niektórzy ludzie kompletnie nie potrafią komunikować się ze swoim psem i dziwią się, że ich nie słucha kiedy coś sobie mruczą pod nosem

Stanowcza jestem. Nad byciem konsekwentna pracuje Dzieki za podtrzymywanie na duchu
Kurcze, dalam wczoraj po robocie i dzis czuje sie polamana. Ale mam nadzieje skonczyc zanim Babe zjedzie w gosci. Dzis bede mocowac tablice rejestracyjna do przyczepy, bo w urzedzie zapomnieli doslac na czas.

Diano kiedy nastąpi ten wielki dzien? Przyjazdu Babe do domu?

Dave chce to zrobic we wtorek, ostatniego oplaconego dnia. Co nam da jeszcze kilka dni na dokonczenie robot.

Wlasnie wrocilysmy z serwisu Toyoty. Za prosba jednego z obslugi, ktory chce kupic dobermana i wiedzial, ze ja mam (naklejki na wszystkich samochodach ), zabralam wiec psice z soba. Bialy pickup potrzebowal zmiany oleju, a psice kontaktu z ludzmi, wiec mialam podwojna korzysc
Psice wzbudzily zachwyt ze takie duze i piekne i dobrze wychowane (z tym ostatnim nie bardzo sie zgadzam, bo leca do ludzi, zeby ich lizac po rekach). Ale psice przeszczesliwe-12 ludzi do glaskania! Nie liczac klientow wysiadajacych z samochodu-podeszla do nas pani z okolo roczniakiem w wozku spacerowym. Gaby od razu zaczela lizac mala po nosie, matka sie tylko smiala "przykryj nos", co dziecko zrobilo, trzymana w rekach pluszowa zabawka. A wtedy Gaby usilowala lizac ja wokol miska
A czesc chlopakow porobila sobie z psicami zdjecia. No bo przeciez te wielkie agresywne dobermany! Podrzucilam tez chlopakowi ksiazke o tej rasie i CD z artykulami nt wychowania i pielegnacji. Ma zostac z nami w kontakcie

A psice teraz leza plackiem na podlodze i odsypiaja wrazenia Xena obowiazkowo przy misce

Wow to juz mozesz odliczać godziny

A psice twoje maja fanów na całym świecie.
Sa cudowne i nie dziewie sie ze tak ludzie reagują.
Sama bym je wygłaskała.

A prosimy o foty z tego wyjątkowego dnia.
I trzymam kciuki zeby wszystko poszło gładko.
A jak Beba znosi podróże?

Bello-dzieki. Sa rozpieszczone jak dziadowskie bicze i oczekuja, ze kazdy czlowiek na horyzoncie ma je poglaskac! A jak nie, to same wsadza mu leb pod reke albo poliza

Babe po tygodniu na sianie sprawuje sie dobrze. Nie usilowala wpasc w cwal, robilam duzo kolek stepa i running walk, duzo zatrzymywania. Okazalo sie ze zaczelam miec zle nawyki-zbyt luzne wodze-a Babe wg Sheili nie jest na to gotowa, wiec musze trzymac staly kontakt z jej pyskiem; a drugie ze wysuwam nogi do przodu, zamiast miec je w linii z tulowiem. A to z kolei przyszlo z tego, ze niespodziewanie przechodzi w galop, wiec niejako klinowalam sie w siodle, zapieralam nogami, a odwlokiem o tylny lek
Musze nad tym popracowac.
Za to usmialam sie, bo przyszla z pastwiska wytarzana w sianie. Siano miala tez w grzywie, wiec po rozczesaniu zaplotlam ja w warkoczyki. Ma teraz taka bujna grzywe, ze grzebien utyka!



No ale panience w polowie zaplatania znudzilo sie, wiec odwrocila leb i usilowala zwiac spod reki. Sprzedalam wiec jej lekkiego klapsa w szyje-i jaka odmiana! Natychmiast stanela spokojnie, spuscila leb do kolan i dala sobie wyczesac siano z grzywki nad oczami Za to kiedy wyciagnelam haczyk do czyszczenia kopyt, natychmiast powachala z nadzieja, ze to moze cos do jedzenia. Jak powachala, to od razu podniosla przednie kopyto do gory i tak trzymala, dopokie sie nie zgielem i nie chwycilam za pecine A potem nogi podawala po kolei, wystarczylo ze przy ktorejs stanela, nawet nie musialam wyciagac reki ani nic mowic

No i zrobilam porzadek z przyczepa. Przyczepilam nowa tablice w ramce:



i zamocowalam poduszki, ktore chronia konia od uderzen w czasie jazdy o sciany przyczepy:





Mam nadzieje, ze Babe zniesie podroz dobrze. Jeszcze jej nie wozilismy

Hehe Diano nasz labrador tez taki. Zawsze chce sie witać jako pierwszy.
Wpycha łeb i kładzie sie na plecach zeby go po brzuszku podrapać.
Gorzej rozpieszczony niz dzieci.
Ja sie zawsze do meza śmieje ze za długo na psa czekaliśmy i sa tego skutki.


Beba ślicznie wyglada w tym niebieskim, to moj ulubiony kolor wiec jestem stronnicza
A jak sie zachowywała jak przyjechała do stadniny? Dobrze zniosła podróż?
A widzisz mize Beba złe odczytywała twoja pozycje w siodle i stad to jej zachowanie?

Najważniejsze ze będziecie blisko, bedziesz miała wiecej czasu dla niej

Kurcze, znowu musze sie wybrac z widlami na chwasty

Maz skomentowal, ze kon jest rozpuszczony ze tak nad nia skacze i dlatego sie zle zachowuje. Bardzo mozliwe, ze zla pozycja w siodle przyczynila sie do problemu, ale sadze , ze zmniejszenie kalorii i dostarczanie tylko siana naprawde pomoglo. Kiedy przyjechala do stadniny, byla przestraszona, bala sie ludzi. Dwa miesiace chodzilam do niej czytac ksiazke na glos, a bylo zimno jak diabli, oswajalam ja z soba i swoim glosem. Tyle trwalo, zeby przestala sie do mnie odwracac tylem i wciskac leb w kat...

Niebieski to tez moj ulubiony

Hehe człowiek wiecej konekwencji ma do dzieci niz do zwierząt

A Beba pewnie wie ze owinęła sobie panią dookoła małego hmmm kopytka

Jakiego malego?! Ona ma wrecz kajaki!!!

...a z reszta sie zgadzam

a może zrobisz skalniak z tych opuncji plus dosadzisz jeszcze parę mrozoodpornych sukulentów

Hej , Diano, mam pytanko w jakich ty butach jeździsz?

Muszę kupic jakieś wiązane ,przekopuję internet ,ale nic ciekawego nie znalazłam.