Forum Ogrodnicze Oaza

Cześć pierwsza forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/3...-prerii?limitstart=0



Nadeszla zima i u nas..







A w domku milo i cieplutko (corka nosi warstwy odziezy bo lubi )



Dla milosnikow dzieci i zwierzat znalazlam link...
deser.pl/deser/56,111858,17150390,Male_d...ociaki__Oto_100.html

łoł ale zima

Dziecko z tatusiem mieli zabawe przy odsniezaniu





Potem pojechalismy po zakupy. Najwyzszy czas zatroszczyc sie o ptaki. Wiszacy karminik nie zdal egzaminu, przez to bujanie i wybrzydzanie ptakow, cale lato walczylam potem z siewkami pod karmnikiem w promieniu dobrych 5 metrow. Tym razem kupilam duza psia miske




A dla kotow dwie zakryte kuwety-jedna z miskami z jedzeniem, a druga z psim legowiskiem (bylo tansze niz kocie, a ze we wzorki psich lap to chyba sie koty nie obraza ). Za to duze, mieciutkie i cieple A plastik bedzie lawiekszy do utrzymania w czystosci -i nie bedzie miekl pod mokrym sniegiem jak kartonowe pudelko. Obie maja klapki zakrywajace otwor, ale zostawilam klapke tylko w kuwecie sypialnej




No i dwa worki po 15 kg ptasiej karmy i wor dwudziestokilowy kociej. Na jakis czas powinno wystarczyc

Diano-Spełnienia wszystkich marzeń i planów noworocznych jeśli takowe popełniłaś Przez 3 dni i u nas była taka zima,nawet dzieciaki na sankach jeździły.

Diano masz koty? czy to dzikie Cię odwiedzają?

Witaj Diana w Nowym Roku. Myślałam, że nic mnie na tym forum już nie zaskoczy, na szczęście stało się inaczej, gdy trafiłam do Twojego wątku. A wyobraź sobie, że jestem dopiero na 12 czy 13 stronie, co będzie dalej i czy będę coś dzisiaj rodzinie na obiad podawać - to się jeszcze zobaczy. Na razie siedzę i czytam z zapartym tchem tajemnice Texasu, które przed nami odkrywasz. Fantastyczna dokumentacja Twoich poczynań i zapał do roboty podoba mi się ogromnie. Sama nie boje się tzw. męskich prac, używam piły, wiertarki, siekiery i co tam jeszcze, ale Twoje wyczyny powaliły mnie pod stół, zauroczyłaś mnie . No i te Stany, które pochłaniam kiedy tylko się da. Dziękuję za ten wątek polsko-amerykański, jest genialny, i te Twoje historie podszyte humorkiem, zostaje tu na długo, jeśli pozwolisz. Pozdrawiam gorąco Ciebie i twoich bliskich, no suńki oczywiście w noski całuję, fantastyczny wątek, idę czytać dalej - pewnie wezmę wolne w pracy, bo 247 stron wątku to niemało do przerobienia

Romo-planow noworocznych w tym roku nie robilam, tak na wszelki wypadek. Jesli je robie, to zawsze cos wyskoczy i przekierowuje mnie Na pewno musze wykonczyc tylny taras i murek, a w ciagu nastepnych tygodni stajnie dla Babe. U nas corka marudzila o zjezdzanie z gorki, ale wez czlowieku znajdz gorke w tutejszym krajobrazie. Jedyny wybor to nasypy drogi szybkiego ruchu (wziete pod uwage, z racji ze co roku widzimy rodziny pielgrzymujace do najblizszego nasypu) i kanion, ktory z racji prawie pionowych scian srednio nadaje sie do zjezdzania
Zobaczymy dzisiaj, czy nasypalo choc troche wiecej na nasypie

Bartku-to te dzikie koty z sasiedztwa, jest ich 12-15. Dokarmiamy my i dwoje sasiadow az do poznej wiosny. Mala wczoraj znalazla zmamarznietego kociaka pod sniegiem kolo ogrodzenia i lezy mi to na sercu. Mam nadzieje, ze naucza sie korzystania z domku, choc kilka z nich. Caly czas chowaja sie miedzy drzewem opalowym u sasiadow, ale nie sadze zeby bardzo je to chronilo od zimna, raczej tylko od kojotow i zimnego wiatru.

Iw0-bardzo serdecznie witam w domku na prerii, czestujac goraco herbatka, gdy snieg na zewnatrz oslepia bialoscia. Niestety opcja posiaduszek przy kominku odpada, od kiedy maz nieumyslnie malo nie podpalil domu-oboje zniechecilismy sie do kominkow I pamietaj-Kobieta pracujaca zadnej pracy sie nie boi! Niech bedzie to mottem dla wszystkich kobiet odwiedzajacych watek. Bo czesto mamy wmowione ze kobiety do tego i tamtego sie nie nadaja, a to nieprawda.
No ale to zabrzmialo misjonarsko
Przytulam i zapraszam

Pomysł z jadalnią i domkiem dla kotów fajny, ale domek za zimny może dałoby się go obłożyc styropianem obklelić taśmą klejącą byłoby w środku cieplej w kazdym razie zrobić jakieś ocieplenie.

Miska z ziarnem dla ptaków przy kotach w pobliżu to chyba nie za dobry pomysł. Jeżeli nie chcesz plewić ziarenek to może zrobic karmik na słupie wbitym w ziemię gdzieś przy tym murku gdzie jest asfalt przy garazu tam gdzie rozsypane ziarna nie będą rosły.

domek ocieple, tylko musze poszukac materialow. na razie zaraz jade na konie i nie wiem kiedy wroce, bo drogi dalej sliskie
Co do karmnika problem jest taki, ze roslo mi nawet na zwirze!!

Diano,

ptaki+koty+psy = mieszanka wybuchowa

...+kojoty+czarne wdowy+tarantule+grzechotniki+inne weze+ mule deers....

Z towarzystwa wymienionego ostatnio wybieram jelonki.
Reszta niech sobie wędruje na pustynię.

Wybralas najwieksze szkodniki w ogrodzie!

A u nas sniegu dzien kolejny. Kots nam wyslal polska zime Tak wiec powoli i spokojnie pojechalismy w trojke na konie, tzn Barbara, jej 16letni syn i ja. Przez droge opowiadalysmy sobie o epizodach zwiazanych z bezmyslnoscia ludzi na sliskich drogach. Pod koniec wyrazilam zal, ze nie dane mi bylo jeszcze wyciagac nikogo z rowu, a przeciez wyciagarke montowalam min do tego celu! No i kiedy podjechalysmy juz blisko domu Sheili, droge przecina tam gleboki i dosc szeroki row melioracyjny, teraz zawalony sniegiem. No i jak wisienka na torcie, tkwil tam utkniety pickup Alici, wlascicielki Bastera, tego drugiego Tennessee Walkera. Plula sobie w brode, ze probowala przejechac w samochodzie z napedem na jedna os. Po obu stronach samochodu pietrzyly sie zwaly sniegu, znaczy probowala wyjechac ale sie nie udawalo, zgromadzila tylko zaspy.
Wiec, szcesliwa jak skowronek, podlaczylam pilota do wyciagarki (jest na kabelku), ona pociagnela line i uwiazala do swojego, a ja jednym palcem.bbbzzzzzzzz.....i Rosomak wyciagnal pickupa bez najmniejszego problemu.
Jestem z niego taka dumna!
Niestety wiecej sie nie trafila, ale trzymam oczy szeroko otwarte!

Jeszcze raz upominam! Diano Ty koniecznie napisz książkę! I wyślij 100 egzemplarzy a szybko się w Polsce rozejdą
Ależ się uśmiałam z Twojego ostatniego postu:) ale pewnie - ociupinę myślałabym podobnie jak Ty hehe

Mowy nie ma!

Dzis siedze w domu-wieje silny wiatr, ktory zniecheca do wychodzenia. W ramach zajecia czyms rak, zabralam sie do pucowania siodla corki, ktore przywiozlam wczoraj do domu od Sheili. Trudno je bylo nawet rozpoznac pod warstwa brudu i kurzu-rozpoznalam po charakterystycznych krzyrzach na bokach
No ale po godzinie mycia specjalnym mydlem do skory i nacierania balsame tyz do skory acz nie mojej, siodlo wyglada jak nowe! A przy okazji obejrzalam kolejny odcinek Ancient Aliens



Teraz juz dobrze widoczne krzyze na tyle siodla..










Przod:






A do mnie prezyszla paczuszka z nowymi wodzami. Maja 9 stop dlugosci (ok 3m), z polcalowej grubosci miekkiej linki i szybkimi zaczepami do wedzidla tzw slobber straps. Potrafia byc bardzo ozdobne, o wiele bardziej niz te, z kolorowymi szkielkami, srebrnymi zdobieniami itp).
Nareszcie przestanie mi wyrywac wodze z rak, kiedy pochyla leb do ziemi!

Niezły sprzęcik. A ja nadal namawiam Cię na zeszyt wielostronicowy i dobry długopis

W zyciu!

Koniecznie, ja już się ustawiam w kolejce