Forum Ogrodnicze Oaza

Uchodźców takich jak Jezus i Maryja z mitologii judeochrześcijańskiej pisowcy nie chcą, a Du*a ma kolanka poobcierane od klęczenia z każdej możliwej okazji przed czarną zarazą
I przypomnę że chodziło o kilka tysięcy osób które najpewniej i tak by dały dyla do Niemiec, albo by sobie żyły od czasu do czasu nękani przez "prawdziwych Polaków" - bo przy masie Ukraińców i Białorusinów która przybyła do Polski, nie byłoby ich widać.
BTW Czeczenów, w dużej części wyznających islam jakoś się pisowcy nie obawiają. Czyżby chodziło o to by robić dobrze Putinowi?
Co do rozwoju patologii dzięki pisowi i Du*ie "W Polsce w I kwartale 2020 roku na 1000 pracujących (w wieku 15 lat i więcej) przypadało 844 niepracujących – podaje Główny Urząd Statystyczny. "

W Polsce w I kwartale 2020 roku na 1000 pracujących (w wieku 15 lat i więcej) przypadało 844 niepracujących – podaje Główny Urząd Statystyczny.

O i te dane powinnien sobie napisać na plakatach wyborczych. Taką właśnie Polskę tworzą. PATOLOGICZNĄ.
Ludzie widzą detale a nie widzą całości.
Patologia to twór bardzo groźny. To ludzie, którzy nie mają żadnych hamulców. Przyjdą kraść i rabować jak nie dostaną tego, co w ich mniemaniu im się należy.
Dobry przykład rozumowania pokazała tym dialogiem Beata. Ich nie interesuje skąd i kto. Wszyscy mają im dawać, bo oni są biedni i im się NALEŻY. Przecież inni mają (nie ważne skąd) więc muszą się z nimi dzielić.
Jeszcze tego nie odczuwamy, bo za tak znienawidzonego poprzedniego systemu, był przymus pracy i inne działania ograniczające menelstwo, ale teraz, jak to się rozbuja i ROZMNOŻY
Nikt bezpiecznie nie wyjdzie na ulicę.

A uchodźcy. Ciotka kolegi Mariusza jest pracownikiem socjalnym w Niemczech.
Opiekuje się nimi. Opowiadała, że oni nie chcą być na socjalu, proszą o pracę, chcą pracować i normalnie żyć. To co nam wciskają media, to kolejna propaganda i sterowanie nami.

W innej rzeczywistości straszono nas rewizjonizmem, imperializmem, szowinizmem itd (co to na ludzki język tłumacząc było, to ja ani wtedy, ani dzisiaj, tak naprawdę nie wiem}, dziś straszą nas uchodźcami i pedalstwem. A co to jest to tez nie wiem. Uchodźców to ja na oczy nie widzialam, a z pedalstwem to się bardzo mocno i szczerze przyjaźnie. Owszem znam mnóstwo Ukraińców z Dombasu pracują u syna w firmie, ale jakoś strachu przed nimi nie czuję i bardzo chętnie zapraszam ich na grille cy kawę.

To ja trochę z innej beczki ..... a właściwie ze słoja. Jest idealny moment na nastawienie toskańskiej nalewki orzechowej, więc kto dysponuje składnikami zachęcam. Jak dla mnie, to jedna z pyszniejszych nalewek.




I coś do posłuchania

Zanęciłaś i co? Gdzie przepis na nalewkę?? A gdzie próbki do degustacji???

U mnie orzechy pomarzły, więc mie mam co zrywać.

Ale już wiem gdzie się na tę nalewkę załapię

Mamma wrote:
Takich Maryjek z Jezuskami, uciekających przed prześladowaniem miało być w Polsce kilka tysięcy - nawet gdyby wszystkich trzymać na socjalu to dalej trudno byłoby znaleźć się takim uchodźcą w jednym autobusie czy w kolejce po zasiłek.

Wśród imigrantów oczywiście często występuje patologia - to że brexitowcy mieli takie poparcie, to również zasługa Polaków - tych patusów którzy kradli w Polsce, a jak otwarto granicę to pojechali do UK (wcześniej nie dostaliby wizy).
Tam mogli okradać bogatszych, ciągnąć socjal i takie tam.
Generalnie poza najbardziej zakutymi łbami (coś w stylu polskiej Młodzieży Wszechpolskiej) podchodzą tam do uczciwych sąsiadów z innych krajów bez większych problemów.
W Niemczech czy Francji ilość imigrantów jest ogromna, dużo z nich pracuje i przebywa na czarno - idealne warunki by wdepnąć w gangsterkę i to się dzieję. Jedni chcą łatwo żyć, inni mają wybór - praca jak niewolnik (jedni na budowie, inni jako prostytutki - zwłaszcza we Francji odkąd penalizowano korzystanie z nich), albo dołączenie do "Grupy towarzyskiej"
Nie każdy chce pracować, ale też nie każdy chce być żebrakiem (choćby bogatym).

Komentarz do wczorajszej debaty TVP Barei

Debata była wyrównana a kandydaci świetnie przygotowani, jak widać:

Kasiu podasz przepis na nalewkę? Co prawda w necie są ale lepszy sprawdzony,

A tak na marginesie to syn dziś jeździł odebrać stypendium za dobre wyniki w nauce i wzorowe zachowanie, ( jedno z lepszych liceów w Warszawie), kwota poraża: 30 złotych i z tego 15 wydał na bilety, jak by powiedział Ferdek Kiepski, takie czasy panie Boczek

Piętnaście zeta to akurat będzie miał na dużo musztardy!
Taka kwota poraża i chyba bardziej deprymuje, niż stanowi zachętę.
Synowi gratuluję

BTW skoro nawozy i ŚOR "Do produkcji żywności" będą na stawce 8%, czy taką stawkę zapłacą działkowcy? Bo w zasadzie amatorzy nie produkują żywności, tylko uprawiają hobby.
A może powstanie podziemie i będzie się kupowało nawozy "na rolnika"?

zwykły_chłop wrote: Kilka lat temu zaczęłam robić z przepisu z netu, ale delikatnie go zmodyfikowałam.

vimen wrote: Próbki będą niedługo.

Orzechy na toskańską nalewkę orzechową zrywamy, kiedy są zielone i w miarę łatwo je przekroić. Zwana też jest Świętojańskim trunkiem, co sugeruje, że termin rwania powinien się odbywać w okolicach św. Jana, ale ten rok mocno opóźniony, wiec spokojnie jeszcze można.
Kilogram pociętych orzechów zalewamy 1 litrem spirytusu, dodajemy jedną obraną ze skórki o pokrojoną cytrynę, kilka goździków i kawałek laski cynamonu. Przez około miesiąc trzymamy w słonecznym miejscu codziennie mieszając zawartością.
Po tym czasie robimy syrop z 1 litra wytrawnego wina i pół kg cukru (proporcje można zmieniać w zależności od upodobań) i po wystudzeniu dodajemy do nalewki orzechowej. Trzymamy ze dwa tygodnie mieszając od czasu do czasu, potem filtrujemy, butelkujemy i czekamy tyle ile wytrzymamy, albo nawet od razu można degustować.

zwykły_chłop wrote: To chyba od szkoły i miasta zależy, bo mój w zeszłym roku na zakończenie LO dostał kilkaset zł.

Kilogram orzechów na litr spirytusu?! Będziesz nią bejcować drewno?

PS. jestem miękki jak kaczuszka, bo ja to parę orzechów na litr daje, a i tak stosuję jako lekarstwo raz na rok

To powinno Ci jeszcze sporo zostać . Przyślij adres na priv, coś kiepsko się ostatnio czuję

twitter.com/i/status/1280467942279393280

Jakby ktoś nie wiedział, ten kabareciarz to nasz vicek od finansów. Nawet nie umiał nauczyć się na pamięć czterech linijek tekstu, na dodatek rymowanego i pokręcił, gamoń.

Ballada o trzęsących się portkach
Konstanty Ildefons Gałczyński

Ballada o trzęsących się portkach

Posłuchajcie, o dziatki,
bardzo ślicznej balladki:

Był sobie pewien pan,
na twarzy kwaśny i wklęsły,
miał portek z piętnaście par
(a może szesnaście)
i wszystkie mu się trzęsły:

włoży szare: jak w febrze;
włoży granatowe: też;
od ślubu: jeszcze lepsze!
marengo: wzdłuż i wszerz.

Krótko mówiąc, w którekolwiek portki
kończyny dolne wtykał,
to trzęsły mu się one
jak nie przymierzając osika.

w ten sposób, przez trzęsienie,
pan żywot miał bardzo lichy,
bo wszędzie, gdzie wszedł, zdziwienie,
a potem śmichy i chichy.

W końcu babcia czy ciocia,
już nie pamiętam kto,
powiedziała do tego pana:
"Chłopcze, ty uschniesz, bo

nad portek sprawą przedziwną
wylałeś trzy morza łez,
a znowu nie jest tak zimno,
więc spróbuj chodzić bez.

Toć są materiały urocze.
Toć są, kochanie. Toć.
Ty kup sobie jakiś szlafroczek
i w tym szlafroczku chodź;

lub od razu na zadek
kup sobie spódnic troszkę,
a na wszelki wypadek
parasolkę. I broszkę;

też innych rzeczy mnóstwo,
kociackie ochędóstwo,

rzęsy z drutu, najlony -
i już będziesz urządzony,
a wąsy sobie wyskub.
I tak wyglądasz jak biskup".

Kupił pan sobie szlafroczek,
chodził w szlafroczku roczek,
ale tylko w ciemności,
bo i szlafrok trząsł mu się cości;

a portki schowane w kredensie
też się nie zrzekły tych trzęsień;
trzęsło się całe mieszkanko,
kanapy i futryny,
bo to był dom melancho i bardzo cyko ryjny.

Tutaj się kończy ballada
o portkach się trzęsących,
z ballndy morał gada,
morał następujący.

GDY WIEJE WIATR HISTORII,
LUDZIOM JAK PIĘKNYM PTAKOM
ROSNĄ SKRZYDŁA, NATOMIAST
TRZĘSĄ SIĘ PORTKI PĘTAKOM.

Ale wiara w tym vicku silna, ubrania ciągle na wyrost kupuje




Za to Du*a jak zwykle sobie nie ufa i odpowiedzi na pytania czyta z promptera :-]

Hipokryta, choćby ubrał wszystko w piękne słowa i tak będzie hipokrytą.
Dla zaspokojenia swoich potrzeb jest gotów na wszystko.
Oddaj wypracowane pieniądze, wynieś się z parafii, zostawiając dobytek - bo nam się należy.
Niedługo będzie miał zbyt mało przestrzeni życiowej i znów będziemy słuchali Walkirii Wagnera, którego prywatnie bardzo lubię.
Gorzej jak jeden czy drugi zrobi z tego drugą Marsyliankę " choćmy naprzód dzieci ojczyzny.....by ziemię krwią napoić przyszedł czas......

Zmienię temat na przyjemniejszy żeby kawa nie stała mi kamieniem w żołądku.