Ale czas ucieka, znów minął tydzień.
Myślałam, że wieku "dojrzałym" płynie wolniej
W moim życiu tyle się dzieje, praca zawodowa, opieka nad przyjaciółmi, Ukrainy.
I znów dzień minął.
Jutro Wielka Sobota, krótszy dzień pracy i wreszcie mogę zacząć przygotowania do Śniadanioobiadu Wielkanocnego.
Tym razem na kilkanaście osób.
O pracach ogrodowych w tym maratonie nawet nie myślę.
A tu już na cito trzebaby rozsadzać siewki pomidorów.
Zdążę, po Świętach biorę całe dwa dni wolnego.
A pogoda nie rozpieszcza, deszcz, śnieg i plucha.
Moi goście z Ukrainy chcą zrobić paschę.
Ktoś wie co to?
Kupiłam 8 woreczków 250ml kremówki,czyli całe 2 litry.
Co to będzie?
Odchudzanie.
Temat szczególnie ważki w czasie Świąt.
Całe życie się odchudzam bardziej lub mniej, schudłam już jakieś 5 ton ( i tyle samo mi przybyło
)
A dziś wspomnienie o M. Czubaszek:
"Zawsze powtarzam, że człowiek nie po to żyje, żeby jeść, ale po to je, żeby się odchudzać. Najlepszym dowodem na potwierdzenie tej hipotezy jest jedna z moich znajomych. Od kiedy pamiętam, odchudza się. Głównie, jak podejrzewam, między posiłkami. Mimo to, a może właśnie dlatego (bo podobno najgorsze jest tzw. podjadanie) co jakiś czas informuje z dumą, że schudła. Kiedy mówię, żeby się nie przejmowała, bo nie widać, nabzdyczona zapewnia, że codziennie się waży. Na uwagę, że nie chudnie się od ważenia, tylko od niejedzenia, przegląda się uważnie w lustrze i choć wciąga brzuch do granic bólu, markotnieje. Wtedy robi mi się głupio i mówię, że żartowałam. Przecież widać, że schudła. Łyka to za każdym razem. Bo łatwo jest uwierzyć w to, w co chce się wierzyć. Wiem to po sobie."
Maria Czubaszek ????
Smakowitych świąt ????????????