Życie jest nieprzewidywalne.
Wypadek, kontuzja, rekonwalescencja każe spojrzeć po raz setny i zobaczyć coś innego.
Którędy do raju?
Z głowy do serca?
Tamtędy niespiesznie, bez map i drogowskazów, na wyczucie, że droga, którą przemierzasz, jest odpowiednia?
Droga jest długa, z zakrętami.
A na niej dzieciństwo, dorastanie, dorosłość, starość.
Pierwszy miesiąc roku i jego połowa. Noc, dzień, tydzień, miesiąc, lata.
Początek, który jest końcem i koniec, który jest początkiem. Nieubłagalny cykl zmienności - przemijań.
Sznureczek splotów zdarzeń mniej lub bardziej zamierzonych.
Wszystko, co po drodze napotykasz, jest właściwe takie, jakie jest. Bywa niezrozumiałe?
Z początku być może tak, lecz po upływie momentów okazuje się tym najlepszym, co mogło się nam przytrafić.
Wszystko, co się przydarza, to doświadczenie, a doświadczenie to mądrość.
Podczas drogi ważne są szczegóły, to one tworzą jej całość.
Więc najcenniejsze jest zatrzymanie.
Zatrzymanie w taki sposób, by móc w nieskończoność opisywać, jak smakuje rosa. W jaki sposób układa włosy wiatr i jakie uczucie wyzwala usłyszenie dźwięku ruchu skrzydeł motyla.
Wyciągaj z drogi jej kwintesencję, podążaj nieoznakowanym szlakiem swoich osobistych odczuć.
Zaufaj i pozwól się prowadzić swojej mądrości i intuicji.
Mniej analizuj, więcej obejmuj.
I niczego nie żałuj.
W życiu żałujemy nie tego, co zrobiliśmy, lecz tego, czego nie zrobiliśmy.
Bo wszystko, co robimy, napełnia nas doświadczeniem, wiedzą nauką.
Niczego nie udawaj, przed niczym nie uciekaj, z niczym nie walcz.
Będą zakręty, będzie pod górkę i z górki.
Lecz będzie też droga prosta, a na jej końcu najpiękniejszy wschód słońca.
Bądź sama dla siebie drogowskazem, na drodze swojego życia.