Forum Ogrodnicze Oaza

Motto na dziś ;
Deszcz działa cuda.
Co tam jakieś podlewanie, namiastka.
Odpowiednia dawka i od razu wszystko zaczeło żyć i rosnąć .
Niestety zielsko tyż ..........
Zaczynają irysy wszelakie ......

Mogło by już przestać padać.
Co za dużo to niezdrowo i to dosłownie ....
Ślimaków nie widzę ,ale zielsko owszem.
Nowe nasadzenia kiepściutko = zimno.
Miały być niebieskie

Kwitnie sobie wielki krzaczr, kwitnie sobie mały krzaczek, a ja


Liściorki takie tam ,zamglone jak poranek


Taki czas ze dobrze widać wzorki, choinki bez czerwonych ozdób ...





Powinno być niedługo biało

Mieć hostowisko....

Błotko i parasol ....

Perełka wrote:
Cóż, chciałaś - masz.
Popatrz, irysy holenderskie już Ci kwitną. Mnie nie, mało ich zostało, ale w zacisznym miejscu.

Taki, jak na Twoim zdjęciu, nazywa się Apollo. Przynajmniej imię fajne, nie?

Niestety siąpi cały czas. Warzywnik pływa, a ja chyba wyjdę z siebie i stanę obok z tego wszystkiego. Zażyczyłam sobie podwyższoną skrzynkę, na podstawową roślinę w moim menu, albo będę strajkowć.....
Trzeba nadrobić zaległości w chałupie, choć fizycznie ciało by poleciało ....
Po pracy wstąpiłam do ogrodniczego po ziemię i nawóz w płynie do pelargonii. Do koszyka wskoczył mi rozwar, oczywiście niebieski. Na resztę nie było czasu. Clematisy lubią mieć nóżki w cieniu, trzeba pomyśleć.
Irysy ,tyle tego jest. W moim małym ogródeczku forma liści jest ważna, a z kwiatów mnie kręcą fioletowe i niebieskie i takie mam. Co innego z bródkowych, wysokich, tu się zakochałam , lubię falbanki i to w różnych kolorach. Na razie hwacit irysów, chodzi mi po głowie przyszły szpaler liliowców. Nie wszystko na raz. Aniu, nazwa fajna. U Ciebie za to inny ogród i inne bogactwo, choć elementy wspólne zawsze się znajdą

Perelko u nas tak samo pada już kolejny dzień i zimnica .
Nie da się wysadzać np pomidorów .
Nasze do skrzyń i część do gruntu .
Wysiałam grubo w kwietniu a już na oknach gęsto i jest problem .
Siedzą w oknach ,słońca brak ,wyciągają się .
Doskonale rozumiem Twoją frustrację.
Mam nadzieję na wysadzenie w poniedziałek ,a miały być jutro .
Posadzę jutro tylko hortensje

Lepiej przemilczeć pogodę ....i stan drogi po manewrach ,mamy dołki i dołeczki tam gdzie było kopane, przez środek ulicy co ciekawe, na całej długości , nie trzeba czekać do jesieni by zobaczyć skutki uboczne tej inwestycji .... Woda koryguje ubytki ziemi, wszędzie tam gdzie było kopane. Mam piękną wyrwę przed płotem raz ,dwa ,trzy ...
Czas leci nieubłaganie. Boję się że nadmiar wody załatwi to co zasiane.
Znów trzeba będzie korygować plany....

"Beaty przeboje z pracami ziemnymi"; któraś już z kolei odsłona, prawda? Serdecznie współczuję. Jak masz za dużo wody, to ja poproszę bo u mnie znów sucho.

Droga do remontu tylko się nadaje i nawet ciężko powiedzieć że to droga ,to była droga, teraz jest błoto. Asfalt, pobocze się pozapadało, ale co tam ,zamiast drogi mamy kanalizację ,powinniśmy się cieszyć .....Był starosta powiatu i załamywał ręce. Jedno zrobili ,drugie zniszczyli i niech ich=wybaczcie = szlag trafi ,bo nikt ,dosłownie nikt nie jest zadowolony. Sąsiad u siebie znów wszystko równo zasypał ,pograbił grabkami i zasiał trawnik Chcesz mieć ładnie zrób sam jeszcze raz.
Wójt tylko kręcił głową, obiecał sołtysowi, że zrobi co będzie mógł. On ostatnia kadencja, to co mu zrobią. Po co było lać nowy asfalt pół roku przed kanalizacją= głupota Niby proste pytanie, a odpowiedzialnego za taki stan rzeczy brak. Zrobią prowizorkę-naprawę i będziemy mieli ten luksus drogowy, aż się znajdzie kasa za kilka lat na nową nawierzchnię . Szczęściarze ci co na odcinku 3,7 km będą mieli nowy asfalt w tym roku. Słów brak.
Dziś 22 stopnie ,słonecznie ,obsycha. Można było popracować nareszcie. Po południu roztwór na grzyba i heja dyszą ,bo małym rozpylaczem to nie robota na akord. Jakoś skupić się nie mogę na tym wszystkim. Co chwila wołają i trzeba rzucić wszystko i lecieć. Potem mobilizować się od nowa. Miruś gdybym fizycznie mogła z tym deszczem, a nie mogę nic. Tu nawet prośby i groźby nie pomogą, czysta natura. Trudno mówić o jakiejkolwiek sprawiedliwości. U mnie deszczówka w zbiorniku ,podlewam pod folią. Próbuję wytyczać rabaty już tak na stałe. Aleja do ujarzmienia, a dosłownie to róże. Porosły mi krzaczory i nie mam kiedy porobić girlandy. Udało się co nieco Wyrwałam koper w foli, zapas zieleniny zrobiony. Pomidory dostały sznurki Może jutro zrobię nowe fotki ,jak mi palce odpoczną, a oczy się prześpią. Lista robót długa i tak pewnie zima mnie zastanie . Wszystkim miłej niedzieli i optymizmu

Uratować nas może optymizm i poczucie humoru.
Nie jesteś osamotniona u mnie podobne perypetie z drogą, teraz z gazem kiedy wszystko już wokół domu jest zrobione itd. Tyle tylko że nie mam warzywnika. Wspieram Cię żebyś wszystkiemu podołała.

Napisałaś o piwoniach, że będziesz podlewać gnojówką czy to będzie pokrzywa, czy gnojowica ?
Mam gnojowicę - zalałam wodą przekompostowany obornik bydlęcy - i w czerwcu bym podlewała, ale nie wiem w jakich proporcjach.

Tak to jest gdy dochodzi do remontu czy inwestycji nie po kolei według sztuki budowlanej Lubię jak wszystko ma jakiś sens i nie lubię rujnować i psuć jak już coś mam. Czasem nie da się tego uniknąć, ale robić aby szybciej bez ładu i składu to wbrew logice ,jak można inaczej.
Podlewam czasem gnojowicą i wtedy jeden do dwudziestu, a gnojówką z pokrzyw jeden do dziesięciu. Staram się piwonie jesienią zasilać przekompostowanym obornikiem ,a potem dać trochę minerałów. W tym roku krzaczory są wysoko wyrośnięte a masa liściowa jakby mniejsza i kwiatów będzie mniej i to jakby odwrotnie niż w tamtym sezonie. Dałam trochę mniej obornika w listopadzie i potrzebna była mała poprawka. Za mało jedzenia i wody, brak ciepła wtedy kiedy potrzeba i już są różnice.
Merry podołać wszystkiemu to jest karkołomne. Są sprawy pilne i pilniejsze. Czasem nie ma wyjścia i zostaje tylko dobra mina do złej gry ,a mogłoby by być gorzej. Mirka podlewa, Bogusia ma wody po kokardkę, Ania to wiadomo
Teraz ,po kiermaszu książek/moje biedne oczy /, trochę tego i owego zielonego.
Fotki ....
Kolejny irys

Czosnki. Zastanawiam się z czym je zestawić by było zjawiskowo



Mniejsze piłeczki ,wysiane jesienią postanowiły zakwitnąć sobie. Ciekawe kto sobie lepiej poradzi na skalniaku -malwy czy maki
Gigantka jak już zdominuje wszystko to nie będzie żalu po makach, bo są na wszystkich rabatach ,tylko floksa będę musiała zabrać ,bo to jedyny zasiany przeze mnie nie z sadzonek

Koloru trochę

..i to coś wyrosło pod różą z dodanej ziemi, pasuje ..

Reszta

Stan rabat bylinowej i liliowej na dziś

Orlik Winky Red and White Double.
Bergenia Pink Dragonfly

Przetacznik ożankowy/ Veronica chamaedrys/

Cudowny dzień ....
zapowiadał się ale .........
Pogoda wymarzona ogrodowa, słonko ....
Mały wypad ogrodniczy z synem i tu dla mnie zonk ,rozczarowanie .....
Rośliny owszem ,ale nie opisane. Gotowe zestawy w wiszących donicach Nie było kogo zapytać o szczegóły. Liczyłąm na nazwy odmianowe. Chciałam kupić szałwie i lawendy ... No cóż wygląda na to, że to jeszcze nie koniec wycieczek ogrodowych ..
Kupiłam co nieco do donicy przed domem


Komarzyca i Heliotrop który kwitnie na ciemniejszy niebieski.

Koleus. Rzeczywiście jest czarny z zieloną obwódką a tu wyszedł brąz
Smagliczka nadmorska jednoroczna

Były też zwartnice
Nastaje czas irysów

Teraz nowości
szparag

aksamitki,posiałam różne

dalie



Zakątek pod wiśnią. Miała tu być jeszcze jedna piwonia, ale jak się żylistek rozrośnie, to mogłaby nie zakwitnąć w jego cieniu. Końcówka rabaty kolekcjonerów

Mamy też trochę koloru czerwonego

W tamtym roku maki kwitły razem z piwoniami

Niebieskie na zielonym. Tak kwitnie Brunera

No i zakątek mini fruktowy ,z domem pomidorowym w tle.
Borówka i winogron hi hi hi

Zielsko za siatką rośnie, ale słoneczniki i wilec też. Dalie były trochę później sadzone niż te pokazane i pewnie lada dzień wystartują. Mój skalniaczek powoli nabiera masy i tu zielsko też nie odpuszcza. Robota jest zawsze. Trochę się niepokoję ,bo zapowiadają zmianę pogody. Serce drży gdy z nieba leci grad ,a u mnie zazwyczaj w żniwa zawsze taki epizod występuje .
Przy okazji przeglądania archiwum chyba znalazłam moje złocienie ,tylko czy aby ich nie wypieliłam- albo nie wyrosły. Albo coś pomyliłam, bo kupuje gazanie, stokrotki afrykańskie ,ale to pamiętam jak wygląda, a złocieni nie pamiętam. Dlatego przydają się fotki zakupowe roślin i szersze plany nasadzeń. Lewkonie z dziewanną też można pomylić. Byliny wciąż do naumienia Na rabacie bylinowej też nisko coś rośnie i musiałam zobaczyć co to ,no i wcale nie gożdziki. To żółte koło hosty na dole


Memory ach memory

To był piękny dzień , prawdziwie słoneczny. Nawet chyba ciut za, ale lekki wiatr trochę studził żar .....
Zasadziłam nowe nabytki.
Część, jak zawsze, od pań sprzedających nadwyżki. Szkoda, nie było lewkonii. Jak już to cięte w kaufie .
Robota całą parą, bo prognozy były z opadami. Jednak wszystko podlałam, tak profilaktycznie gdyby jednak nie padało, bo roślinki nagrzane. No i nie pada. Poparzyłam ręce od pokrzywy a i róże dały mi popalić przy ujarzmianiu. Niestety musiałam mrówkom nasypać proszku, bo rozgościły się na skalniaku i to akurat w słonecznicy. Komary wygnały mnie do chaty i szarówka. Na liście jeszcze cztery pozycje do wykreślenia.




Z aktualności irysy szaleją. Tu zawsze były z lilio-wcami, a teraz te drugie w pąkach jeszcze.
Irysy zaczynają dominować. W tamtym roku było mniej kwiatów ,ale za to duże. Już po tym fakcie wiadomo, że robi się ciasno. I tak ograniczyłam gipsówkę. Po południu była jedna, wielka żółta plama. Reszta jutro .
Clematis dzielnie na dwóch poziomach. Należy mu się poważne portfolio .

Trawniki rosną ,trzeba zadbać o dobry start przed pierwszym koszeniem ,więc podlewam ...
Zmęczona pochmurnym, rannym zbieraniem ślimaków ,bo są wszędzie=dzień robi się dziwnie długi .
Pozdrawiam wszystkich wytrwałych i wszystkie mamy

Najlepszego również dla Ciebie, jako Mamy A nowe nabytki niech

Miruś To bardzo miłe słowa
Wcale nie popadało .....sianokosy w najlepsze trwają ....Siedzę w ogrodzie ile się da ....Obowiązkowo walka z chwaściorami, póki małe ,bo mi za siatką zarosną dalie i słoneczniki i będzie ciężko jak dojdzie warzywnik .Ręce dostają w kość. Potem podlewanie..... Nowe co nieco, takie tam. Pierwsza kupiona w życiu trawa Lewizje, drugie podejście ,bo została jedna kupiona w szkółce, a te kauflandowskie nie przetrwały uf, no to poprawka ,ale coś niecoś wiemy więcej w temacie .... Gromadzimy orliki, ta sama historia. A inni pokazują całe łany ....

Mrówek nie widać


Irysy do znudzenia ....

Są ciemne i żółte, a niebieskich z białym wzorkiem nie ma, czyli u Bliskich pomyłeczki i co zrobisz .
łał
Jest piękny i razy dwa, a miały być wszystkie inne



cd nastąpi

Bez deszczu......
Dwudziestego piątego maja rozkwitła pierwsza w tym sezonie lilia i piwonia

.....i pierwsze owocowe zbiory hhehh Wywiesiłam doniczki na siatce i ptaszki od razu przy donicach spryciule
cdn...

Rozpoczynamy zabawę w nadawanie imion poszczególnym krzakom piwonii. W jednym mogą być nawet trzy odmiany. Rozkwitła pierwsza na krzaku nr 12 Czyżby Red Charm



Pierwsza lilia sezonu