Forum Ogrodnicze Oaza

Pomidory podstępne jak róże... W pierwszym sezonie zawsze się udają

Ale przynajmniej są jednoroczne z założenia - nie z przymusu!

No żesz! Gdzie ten magdowy post? Był tu!

O!
Skasowałam ,to co napisałam

A niechby i był to pomidor jednego sezonu ...
Spróbować muszę.

Tylko chcę pomidory nadworne (nie foliowe).

Nadworne! Hrabianka, patrzcie ją!
Teraz ja muszę wyedytować poprzedni pościk

magdala wrote:
Mam tak samo, normalnie można

Pomidory w ogródku na prawdę uprawiam trochę jak róże. Podobne wymogi - słońce, przewiewne stanwisko, może być lekko kwaśna gleba. Sadzimy głębiej niż rósł w szkółce. Nie moczymy liści. Na choroby grzybowe oprysk z mleka, sody - ważna systematyczność.
Pachną, dają dużo radości Zdarzają się niepowodzenia

No, tyle że u pomidorów boczne rozgałęzienia (wilki) usuwamy a u róż pielęgnujemy

gorzata wrote:
No właśnie ! Gdzie on ? Między planetami już chyba...

Pisałam w nim ,że w wątku pomidorowym ,który muszę postudiować,
jest napisane nieco za "mądrze" jak dla mnie .

Bo mi potrzeba łopatą do głowy nakłaść tej wiedzy ,
no stąd te grabie

Nawiasem mówiąc -bardzo szybko Gorzato ,odniosłaś się do postu...
Niczym błyskawica

A Ty teraz odniosłaś się do postu, który już wcale tak nie brzmi!

No , się odniosłam

Teraz łopata i grabie zupełnie nie mają przekazu


Piotrek
Już i tak jest troszkę lepiej ,bo dzień dłuższy ,
ale jakieś zmęczenie i senność potworna panuje...

Iza Za takie właśnie wskazówki jestem bardzo wdzięczna.
Jedno tylko mnie zaniepokoiło ..."głębiej niż w szkółce"?
Ale ja chcę je wysiać w domu ...

magdala wrote: Ja dokładnie tak samo do tego podchodzę! To chyba przez tę długą zimę takie niedorzeczne pomysły mi do głowy przychodzą!
A jak napisała Iza, pomidory w pierwszym roku się udają, bo jeszcze te zgnilizny wszelkie(jak widać, jeszcze nie czytałam wątku o pomidorach ) się nie zorientują i nie dotrą! Pozostaje mieć tylko nadzieję, że sąsiedzi moi nie uprawiali ostatnio pomidorów... No ale w końcu mam siatkę ogrodzeniową!

Magda - ale u Ciebie wesoło
Widzę, że wizja własnych pomidorków zaczyna krążyć w niektórych wątkach, przyłączam się z radością

Marta

Dla mnie pomidor to tak egzotyczny królewski owoc ,że
muszę namacalnie sprawdzić jak to możliwe ,że rośnie
w moim kraju

Na mojej działce na pewno nikt nie uprawiał pomidorów.

Margolko

Tylko śmiech może nas uratować !

---

Ponieważ wszyscy pokazują co tam u nich wiosennego widać w ogrodach,
pojechałam dzisiaj i ja...

Ale za dużo nie znalazłam.
W dodatku sadząc cebule drobnych narcyzów i czegoś jeszcze (szafirków) zaznaczyłam miejsca kamieniami .
No i pod kamieniami są kiełki :





Różaneczniki mają się chyba dobrze :

Ostatnia fotka całkiem malownicza, jak na tę porę roku!

No ,właśnie
Jak ją zobaczyłam ,to miałam skojarzenie z identycznym zdjęciem
,tylko hortensja miała białe kule ...

Różaneczniki mają trochę za jasne liście, wiosną pójdzie w ruch
chelat żelaza.

---

Bukszpany są zrudziałe od słonecznej strony, z niecierpliwością
czekam na nowe przyrosty listków -to będzie świadczyło,że
krzaczki w końcu poradziły sobie ze stresem po przesadzeniu.



Kalina praska nadal zimozielona - ciekawe jak zniesie końcówkę zimy:



Hortensja pnąca ,posadzona przy palu (jako forma wolnostojąca ):


Ryszard z Hanutkowa :



I choina kanadyjska -czy ona tak żółknie zimą ?

magdala wrote: Ale jakie silne te kiełki! Odrzuciły kamień!
Pomidory ponoć u nas rosną, ale wymarzają!
Ja tam jednorocznych miałam nie sadzić, ale co tam...
Magda, choina kanadyjska mogła tak zżółknąć, kiedyś miałam taką zwykłą i też tak robiła... A może to odmiana 'Wintergold'? Choć ta zżółkłaby bardziej... Co kupowałaś?

Hmmm... ja mam zwykłą, najzwyklejszą choinę... zielona nieustannie

Przygwoździłam biedaki tym kamieniem ,nie ma co ...

Choinę kupowałam jako choinę kanadyjską po prostu -bez odmiany.

Jak kalina powinna żółknąć ,to nie żółknie !
A tsuga, co ma być zielona- żółta się robi...

Cyrk świata z tymi roślinami ...

Pies dzisiaj też zażył spaceru :





Na drugim zdjęciu kojarzy mi się z okładką książki "Zbudź się Ferdynandzie"