Forum Ogrodnicze Oaza

Miło mi Was gościć

Gorzatko Wzdychaj do woli !

Danielo Wiesia napisała już jak nazywa się bodziszek To jest roślina ,którą zastałam na działce ,kiedy
ją kupiliśmy.
To chyba taka podstawowa odmiana bodziszka .kwitnąca niezawodnie i zawsze obficie.
Z tego też powodu trudno mi zdecydować się na inne odmiany bodziszków, bo bedę od nich oczekiwać takiego właśnie
kwitnienia
Heliotropy też będę kupować ,bo do tej pory siałam ,ale nie zawsze z sukcesem...

Wiesiu Dziękuję za podpowiedź

Margolko Te akurat zdjęcia są z mojej dawnej działki ROD. Ale kilka sadzonek bodziszka oczywiście
posadziłam w nowym ogrodzie Szybko przybierają "na masie" ,ale ta odmiana tak ma

Gosiu Dziękuję

I bardzo słusznie ja także kupuję heliotropy do tego lobelię i kilka innych zupełnie niedrogich na ryneczku

... a piwonie zamierzam zwiększyć stan posiadania, dziękuję za inspirację

Pelargonie....?
Jolu -gdzie u mnie pelargonie?

Udało się coś zamówić w Krakowie?
Moja paka już w drodze

Oczywiście piwonie już poprawiałam
O czym ja myślę hardcore jakiś
Z tego co wybrałam, nic już nie ma prawie
Muszę zmieniać zamówienie, ale czas jakoś tak szybko ciecze, że dzisiaj zupełnie nie zdążyłam

A ja w tym czasie jakąś pelargonię znalazłam w ogródku :

I jak, zamówienie dotarło?
A ja będę wysiewała heliotropy - potrzebuję ich dużo... A wysadzenia dożywa kilkanaście z całej paczki nasion No i kapustę ozdobną na jesienne smutki

Moje żelastwo ogrodowe dotarło do mnie wczoraj
Jaka ja jestem zadowolona z tych zakupów ...!
Jakość po prostu mnie powaliła.. Jutro spróbuję zrobić jakieś zdjęcie.

A jak zapakowane ! Miły pan Paweł zadbał o to ,żeby szklane kule nie uszkodziły się w drodze.

Najśliczniejsze są dwie sztaby do kwiatów ze szklanymi kulami w niebieskie ciapki (Iza ,chyba u Ciebie w ogrodzie
taka jest ). Cudeńka.

---

Znalazłam zdjęcie sprzed 2 lat,zaglądał mi taki jeden młody w okno .

Fajny podglądacz to kos??

Młody to i ciekawski! Białe ptaki, czarne ptaki... I tu spuszczę zasłonę milczenia...
Magda, żelastwo gotowe już przyjąć na siebie słodki ciężar róż? To i róże już z grzeczności gotowość powinny okazać... Już za chwileczkę, już za momencik! I nie ma, że zimowisko opłacone!

Cześć Piotrek

Na ptakach nie znam się za bardzo ,ale wydaje mi się ,że to był młody kawka
To był dośc duży osobnik

Marta
Zimowisko musi być zimowe
Nawet sprawdziłam warunki śniegowe w miejscowości ,do której ma pojechać - zima!

I żaden fryzjer tu nie pomoże ...

Jak duży to mogła być kawka, sprawdziłem i to niebieskie oko by na to wskazywało

Ja też popatrzyłam sobie na zdjęcia w internecie. Te niebieskie oczy są niesamowite..

A jaki ptak zaczyna śpiewać bardzo wczesną wiosną? Najczęściej jest to śpiew wieczorny,
gdzieś z czubka drzewa. U mnie np. w środku dużego miasta

Jest bardzo zaskakujący ,bo wokół jeszcze są ślady zimy ,a on śpiewa taką regularną piosenkę.

Do głowy przychodzi mi skowronek. Podają, że powraca gdy jeszcze śnieg leży i jest jednym z najwcześniej wracających ptaków. Tyle, że miasta nie lubi. Ale nasza pospolita sikorka też ładnie śpiewa i miasto nie jest jej obce.

Piotr
Szybciutko poszukałam i wyczytałam ,że kos swoje pierwsze "śpiewki" zaczyna około lutego
I na ogół zimuje w Polsce (odlatują samice i młode ptaki).
Śpiewa wieczorem z wysokich stanowisk i właśnie zamieszkuje miasta

I to chyba będzie on

U mnie cudownie śpiewają szpaki. I to 'różne piosenki' I bardzo je lubię póki nie objedzą czereśni,,,
Przypominam o spotkaniu

Fajne ptaszysko - ale mój kot byłby szczęśliwy / a często siedzi z nosem przy szybie/ ,gdyby tacy goście przyfruwali do "jego " parapetu

Iza Napisałam o spotkaniu w tym drugim wątku

Margolko Moje mieszkanie jest tuż pod dachem (trzecie piętro)i bardzo często mamy
do czynienia z młodymi ptakami.
Raz nawet jeden maluch (chyba Kopciuszek) wleciał nam do brodzika w łazience .
Został odwieziony do ZOO .
Kawki i gołębie czasem wylęgają się na strychu obok (jeśli "miłe"sąsiadki nie wypatrzą gniazda i
nie wygnają ich precz ...)

A Twojego kota widziałam - niezły "puszek" ! Jaką ma wspaniałą kitę...

Trochę koloru:

Piękna anegdota
Również mieliśmy przygodę z ptaszkiem , który wpadł przez uchylone okno. Swoją wizytę przypłacił straszliwym stresem. Rozpaczliwie szukał drogi wyjścia , obijając się o ściany,sufit, lampę, lustro... Otworzyłam okno najszerzej jak mogłam i ...wreszcie do niego trafił. Już nas więcej nie odwiedził