Forum Ogrodnicze Oaza

Magdo, zamiast do internisty może powinniście się wybrać do laryngologa? Aż strach pomyśleć co by było jak by zrozumiał żeby wypić 12 szklanek Ja się śmieję a sama właśnie wracam od lekarza ...
prymulki musisz przetrzymać, mało podlewać i najlepiej w chłodzie a w kwietniu do ogródeczka. Nawet jak nie będzie liści tylko jakieś kikuty. Mam też takie kwiaciarniane i kwitną co rok.

O! Dziękuję Iza
W końcu wiem co zrobić z prymulkami.

A mój mąż doskonale wiedział ,że ma wypić trzy szklanki ,tylko on
chciał to zadanie wykonać tak na 200 procent!
Przyłożył się po prostu

Czy widzimy się w sobotę ?

To się chyba naoglądał 'człowieka z marmuru' albo z innego żelaza Mam nadzieję że się zobaczymy Coś mi się zdaje, że tą marynarską cebulicę też dostałam. A pamiętasz że 'zapisałam'się na subskrybcję różowego maczka? i nie muszę Ci się odwdzięczać czerwonym postrzępionym bo nie lubisz czerwonego?

izaziemianka wrote:
Harcerzem był .
Pewnie zdobył wszystkie możliwe odznaki ,jakie są tam do zdobycia...
Coś w rodzaju "pokonywania siebie" - no i pokonał

Iza- wszystko mam zapisane : maczek różowy ,kokorycz fioletowa i ostrogowiec.
Tego ostatniego to już przygotowałam osobną sadzonkę już jesienią
Czeka zadołowana.

magdala wrote: Na strychu, Magda, na strychu! Przecież Ty wszystko przechowujesz na strychu!
Iza, co prawda, Ci już poradziła, ale kontroluj wilgotność, bo te prymulki sadzone są zazwyczaj w substracie, który błyskawicznie zasycha i "odchodzi" od ścian doniczki, wtedy nawet jeśli podlewamy, to woda przelatuje i roślina nadal ma sucho....

Święte słowa!
Prawdę mówiąc, moje uratowałam od niechybnej śmierci, rozbrajając bryłę korzeniową i wsadzając do nowej ziemi...
W doniczkach produkcyjnych, na wierzchu ziemia zdawała się być wilgotna i sprężysta, a w środku - zeskorupiała Sahara!
W rezultacie nie wiem, czy ziemiórki przywlokłam z prymulkami, czy z ziemią!

Ziemórki podlej naparem z rumianku - niby lekkie ziółko a dla ziemiórek zabójcze

No właśnie -te prymulki strasznie wysychają . Co je podleję ,zaraz susza.

To na strych się nie nadają ,bo tam o nich zapomnę ...

A jak te ziemiórki wyglądają? To jest zawsze w pakiecie z prymulkami ?

Takie małe, upierdliwe muszki
A propos rumianku... przypomniała mi się zabawna historyjka, kiedy nasza starsza latorośl, wyprowadzona z równowagi przez ziemiórkopodobnych rodziców, postanowiła okiełznać swoje rozbuchane emocje naparem ziołowym...
Wszystko byłoby ok, gdyby zamiast melisy nie zabrał się za rumianek właśnie

I jaki był efekt ?
Pozytywny ,jak u myszki z "Krecika"?
Ona też leczyła się rumiankiem

Nie zapomnę tego tekstu "matricaria chamomila", mówionego głosem krecika...

Matricaria chamomila! Ach... jo!
Jak na upierdliwych rodziców przystało, uprzedziliśmy terapię, zadajac serię niewygodnych pytań na temat uspokajającego działania naparu z rumianku
No, ale skoro Iza pisze, że na ziemiórki działa uspokajająco...

Byle nie wrzątkiem

Te doniczki można włożyć do woreczka foliowego i stworzy się im mały mikroklimat. Woda nie przelatuje i nie wysycha tak szybko jak na podstawkach. A jak już mówimy o zapominaniu 'na strychu' to lecę do piwnicy, do mojej pasiflory

Witam.
Zaglądam od czasu do czasu, ale cichaczem.
Postanowiłam poprawić się w tym temacie.
Jestem pod wrażeniem zmian w ogrodzie.
Z róż, o których piszesz mam Kardynała, Hrabinę i Błękitna Rapsodię oraz Muzykantów z Bremy i modelkę Heidi. Niewiele jeszcze mogę o nich powiedzieć. Najstarszy Kardynał z V 2011r. przyrósł do 170cm, pod koniec sezonu łapie mączniaka. Odporny na nasze zimy. Wymaga podpór.
Pozostałe z jesieni 2011 lub wiosny 2012. Muzykanci i Heidi nie chorowały. Kwitły pięknie cały sezon. Zaserwowałam im mikoryzę i koński obornik. Dodatkowo latem nawóz polecany przez Grażynę.
Ciekawa jestem, jak przezimują.
Twoja lista bardzo ciekawa. Lubie ciemne róże.
Zajrzałam na stronę z żelastwem. Ciekawią mnie ceny. Zdradzisz w przybliżeniu. Ciekawe, czy coś jeszcze im zostało? Spróbuję zadzwonić w poniedziałek. Interesuje mnie pergola, podpora przyścienna i podpory dla powojników. Ale jż pewnie po rybkach.

Mam nadzieję, że spotkanko udane.
Pozdrawiam
Pv

magdala wrote:
Ja nie mogę oglądać takich zdjęć
Zaraz świerzbi mnie, żeby przyspieszyć wiosnę i zasiać
choć połowę tego, co mam. W tym roku mam sporo, oj sporo.
I tak a propos czy macie listę, jakiś wykaz terminów wysiewu
nasionek roślin u nas spotykanych, bo w tym temacie mam ogromne luki.
Zakupiłam sporo od "forumków" maleńkie paczuszki z nasionkami, ale nie
ma na nich terminów siania. A jest tych nasion ponad sześćdziesiąt opakowań
Za informacje bardzo, bardzo

Tu jest fajny wątek o wysiewach:

forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/3...minarz-wysiewow-luty

Mam też dobrą instrukcję dla wielu kwitnących roślin od kobietki ,które sprzedawała
nasiona na allegro - kiedy wysiewać ,czy stratyfikować itd.
Ale musiałabyś podać jakie masz nasiona ,bo tego jest tam sporo

Przy takiej ilości nasion ,o jakiej piszesz ,to chyba podstawową
zasadą siewu będzie:
" przygotuj wiele metrów parapetów...."

Eeee... Nie podoba mi się ta zasada!

No, to przepadło Za późno przeczytałam Twoją podpowiedź.
Wysiałam: trzy odmiany bławatków (bo gdzieś przeczytałam, ze jak teraz się wysieje,
to mogą jeszcze w tym sezonie zakwitnąć ), niezapominajek 2 paczuszki,
prześliczny żeniszek, zwisającą petunię (ale wysilili się: w dwóch paczuszkach
było 18 maleńkich białych ziarenek jak nasionka maku); iryska syberyjskiego, dalie niskie,
czosnek ozdobny, gazanię, lawendę, rudbekię, szałwię błyszczącą, lobelię i coś tam jeszcze.
No i oczywiście kalendarz biodynamiczny poszedł się gonić . Czy nic z nich
nie będzie? Ech, raz kozie śmierć
Może powygrzebywać z ziemi tych tysięcy ziarenek
Dzięki za linka, jeszcze kilka siewów przede mną