Forum Ogrodnicze Oaza

Magdo, i tej wersji się trzymajmy - w marcu wczesna wiosna!
Ja już też powolutku będę musiałam się zabrać do przesadzania domowych; jakoś w tym roku dobrze mi przeżyły zimę i są w niezłej kondycji Nawet moja olbrzymia szeflera zgubiła bardzo mało listków, ale chyba znalazłam w końcu na nią sposób - maksymalna temperatura to 18, 19 stopni i baaardzo oszczędne podlewanie. A wiosną, jak zwykle, powędruje do ogrodu...

Dorotka to jest ta cebulica, która rośnie masowo u sąsiada z mojej starej działki.

I ja mam kępkę
w tamtym roku ,po przesadzeniu jej w nowym ogrodzie -pierwszy raz nie zakwitła.
Mam nadzieję ,że tej wiosny już się zregeneruje i pokaże kwiaty

---

Wiecie ,jak niewiele mi do szczęścia trzeba ?
Zrobiłam sobie placki ziemniaczane , o których myślałam w pracy od kilku dni...
Teraz sobie odpoczywam (uprzednio się najadłszy )...

I ...cieszę się jak dziecko z rozpoczętego właśnie..urlopu !!
Cały przyszły tydzień
Dzieciaki też mają ferie ,więc żadnego wożenia ,zajęć i zawracania głowy .

Dalu
Może ten świstak przepowiada pogodę tylko dla Ukrainy ?
W końcu to tam mieszka .

U Ciebie w ogrodzie powinien mieć siedzibę polski świstak ...
Zawsze wypadałaby wczesna wiosna ,wszak Twój ogród najwcześniej rozkwita .

Magda, a czy ta cudna cebulica ma w końcu nazwę? Coś mi się kołacze po głowie, że trwały jakieś starania identyfikacyjne...
Musiałaś napisać o tych plackach?
A co powiedział amerykański świstak, ktoś wie?

Właśnie ! Przecież to amerykański świstak miał decydujące zdanie
Zapytajmy Plantę ....

Co do cebulicy - tutaj była rozmowa na jej temat:

forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/6...lice-scilla?start=18

Ja się nie znam , jedno jest prawdopodobne ,że została przywieziona
z jakiejś marynarskiej wyprawy ,bo sąsiad marynarzem jest
Ona mu się niesamowicie rozmnożyła na działce -tam rośnie całe poletko!

A sąsiad tam nie zagląda . No ,ja już też nie...
Ale dla zdobycia jeszcze paru kępek cebulicy ,to bym zaglądnęła.

Zawsze możesz jeszcze o koleżankach pomyśleć! Które to gotowe zadowolić się nawet jedną cebulą cebulicy!

To samo miałam napisać, choc jedną

Śliczna ta cebulica - czy pirenejska czy italska - cudo.
Też bym wracała do takiego ogródka sąsiada.

Ależ ja zawsze o Was myślę

Jesienią posadziłam cebulicę w dwa różne miejsca -oczywiście w doniczkach ,
żeby jakieś podziemne zwierzęta nie zrobiły mi psikusa
Teraz potrzeba im trochę czasu ,żeby się wzmocniły i zregenerowały,
bo ostatnio ciągle miały przeprowadzki.

Ale nie mogę patrzeć jak dziczeją te, które rosną na działce "darczyńcy".
Marynarz nie pojawia się tam ,działka jest
chyba w ogóle na sprzedaż.
Ciekawi mnie czy ta jego cebulica tak się rozsiała czy cebule się
namnożyły...
Na pewno latami to miejsce nie było ruszane i to jej służy.

---

Hmmm..Przecież są sposoby na mnożenie cebul.
Z tego ,co wiem -trzeba obcinać kwiaty ,żeby "para" szła w cebule.
Czy tak ?
Kiedyś w latach szkolnych byłam na polach tulipanowych - całe hektary !

Niesamowity to był widok : traktory ciągnące przyczepy ,załadowane
po brzegi kwiatami tulipanów
I to ściętymi tuż pod płatkami (do wazonów to się nie nadawało)

Przyznam się, że jestem szczęśliwą posiadaczką tej cebulicy, dzięki Magdali.
Niestety, jakoś kiepsko u mnie rosła, być może warunki jej nie odpowiadały. Niemniej jesienią wykopałam cebulki (raptem trzy i bardzo mizerne) posadziłam do doniczki i zadołowałam na rozsadniku, z zamiarem dopieszczenia nieboraczki. Magdo wykorzystaj te dni, najlepiej wstając o 6.00. Masz wtedy wiele więcej czasu wolnego. Przetestowałam i w moim przypadku sprawdziło się. Pozdrawiam

vita wrote:
Vita Masz na myśli urlop ?
Na szczęście od kiedy pracuję na siódmą ,nauczyłam się wcześnie wstawać nawet
w dni wolne.

Ta cebulica ma nieduże cebulki -moje największe miały ok. 2 cm.
Z warunkami to jest tak ,że znakomicie kwitła w mojej glinie o konsystencji
zaprawy murarskiej ( niczego nie ulepszałam).

Po przesadzeniu do bardziej przepuszczalnej ziemi (nowy ogród) nie zakwitła,
miała tylko liście. Może to stres po przeniesieniu?

W swoim "rodzimym" ogrodzie rośnie w rzeczonej glinie ,wśród trawy ,iglaków,
róż ,w cieniu domku.

Urlop. urlop mam na myśli. Zwykle, kiedy w perspektywie kilka dni wolnego, to sobie dogadzamy luzikiem. Długo spimy, leniwie planujemy, mamy czas. Jak się zastosuje pewien reżim, tego czasu może być znacznie więcej. Ale to dla tych, którzy doświadczyli już nieubłagany upływ tego deficytowego czegoś, czasu
Hm...trzeba przetestować warunki dla tej cebulicy. Ja się piszę na to. Pozdrawiam

Hej Magduś
Dotarłam i do Ciebie z moim hipkiem
Ciekawe jak moja cebulica - też rośnie na gliniastej grządeczce.

Małgosiu - No , w końcu widzę Twój nowy awatar , ale długo jeszcze pokazywał mi się storczykowy...

Vita - urlop wykorzystuję "na maksa" Dzisiaj zaliczyłam już dwóch lekarzy
Jutro rano -badanie krwi ,potem fryzjer Relaks,relaks ,relaks....

Ale spokojnie -mamy w planie skoczyć na Wyspę Sobieszewską ,gdzie podobno
zakwaterował się orzeł bielik !
www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Bieliki-w-o...kne-pary-n66429.html

Przy okazji -na tej plaży można znaleźć niezłe okazy korzeni , pięknie wygładzonych
przez morze.

---

Dzisiaj właściwie rozpoczęliśmy sezon prac ogrodowych
Przycięłam jabłonkę ozdobną (taką szczepioną płaczącą).
No i przycięłam powojniki . Tzn . za dużo powiedziane : powojniki ....

Jeden wielkokwiatowy to biedny badylek (jeden!). Myślałam ,że uda się
na wysokości metra ,ale gdzie tam! Najwyżej 50 cm.

Drugi ,taki drobnokwiatkowy też mizernie...
No ,cóż .

magdala wrote: Osobliwe! Jest po 22 , to zapytam, jak było?
No i spracowałaś się jeszcze okrutnie na działce... Jabłonka ciut większa od powojników?
No cóż... Wkrótce będzie więcej pracy, tak Cię pocieszę!

artam wrote:
Spokojnie! Obydwie były kobietami
Ale u jednej było wesoło ,bo wybrał się również mój mąż ...
Tak profilaktycznie na USG jamy brzusznej.
Miał się napić 3 szkalnki wody godzinę przed badaniem ,a wypił ...sześć!
Półtorej godziny przed....
Pani doktor powiedziała ,że tak rozciągniętego pęcherza to jeszcze nie widziała

A co on się biedny namęczył w poczekalni Aż mi go było żal.
Twardziel jeden....

---

Marta -masz rację Przy jabłonce cięć było kilkanaście ,a nie ...trzy
Ale zawsze to miłego początki

magdala wrote:
Też bym się wybrała gdybym miała bliżej Takie korzenie pięknie prezentują się w ogrodzie i są dużo trwalsze niz takie z lasu, ale chyba trzeba je nieco odsolić

Tak ,są takie wygłaskane , białe i mają niesamowite kształty.

Zanim pójdą do ogrodu na grządki ,zostaną wymyte dokładnie ,bo ta sól
mogłaby zaszkodzić roślinom.

---

Proszę ,poradźcie mi co mam zrobić z prymulkami ,które kupiłam sobie do domu?
Teraz zaczynają przekwitać, liście im żółkną -czy mam je gdzieś przechować,
zanim posadzę je do ogrodu ?