Forum Ogrodnicze Oaza

Madziu, pięknie już w ogrodzie, a letnie wspomnienia napawają optymizmem
Sieweczki lawendy, wow dla mnie to wyższa szkoła jazdy...pierwszy raz sieję w tym roku i zdecydowałam się na lobelię i kobeę...

Widzisz? Same sukcesy! Nawet pomimo braku ogrodzenia!
Nim dom zapełni się mieszkańcami, ogród już będzie jak się patrzy!

Ula Czyli Ty musisz chronić rośliny przed mężem....

Kasiu Robaczku-no ,nie wiem czy wyższa szkoła -ta lawenda....
Kobea ,to była dla mnie dopiero męka Jak ja męczyłam się z tymi nasionami,
nic mi się nie udało . Lawendy kiełkują jak grzyby po deszczu,a potem rosną bez problemu Przeraża jedynie myśl o pikowaniu -gdzie te dziesiątki roślin poustawiać...?

Gosiu A może to "moda na sukces" Ogrodniczy,oczywiście..
Teraz mój mąż ,metr po metrze przekopuje ziemię ,a sterta wyciągniętych chwastów rośnie i rośnie! Piękne i dorodne perze, pokrzywy i inne "zioła".

---

Wspominać czas !(przy takiej pogodzie wskazane-od jutra mam 3 dni urlopu -będzie bosko... )

Madziu z kobeą to naprawdę żaden problem co się stało, że nie wzeszła?
Wspominki piękne

Inna sprawa co do ogrodzenia - rol-bordery to przyznam - szczególnie mają służyć za dekorację i ograniczenie rozłażenia się ziemi hihi

Pamelko Strasznie mozolnie ta kobea kiełkowała ,a potem niby urosła,
ale całe lato miałam takie marne zielone zielsko ,kwiatków zero
Zniechęciła mnie do siebie całkowicie.

Ula A jakie planujesz te rollbordery? Drewniane?
Ja obecnie pozyskuję naturalne materiały do ogradzania roślin- a mianowicie
zbieram kamienie z naszej działki Ładne są ,zdarzają się nawet prawie okrągłe.

---

Tego pana też już nie będę siać .Cztery mikre siewki ,nawet nie rokują za dobrze

Tak, drewniane. Kamienie by zdobyć jeżdżę 40 km w jedną stronę. Dlatego też obecnie - ponieważ mam jeszcze nie zrealizowane inne zamierzenia z wykorzystaniem ciężko uzbieranych i zwiezionych kamieni - poza tym lubię w tym wykorzystaniu drewno właśnie jako płotki. Wiesz, może tak być, że jak już wykonam owe zamierzenia to kamienne obramowania rabat przesadziły by efekt.

magdala wrote: Długiego masz męża

Ja ogólnie też nie przesadzam z kamieniami ,tak gdzieniegdzie to lubię,ale nie
za dużo.Specjalnie nie będę przywozić,na działce jest kilka nawet dość sporych
kamulców ,które można ładnie z czymś skomponować.

Na pewno kupię sobie kiedyś takie narzędzie do przycinania brzegów trawnika
Bo najbardziej to lubię taką równo oddzieloną trawę od rabat ,ale bez żadnych ram, płotków itp-sama naturalna granica

Z moją gliną muszę coś zrobić. Inaczej zawsze brzegi trawy będą non stop zapaskudzone. No i właśnie dlatego że mogłoby kamieni byc za wiele to raczej nie będą tworzyły obrzeży

Podpowiem Ci Magduś, że takie narzędzie można łatwo wykonać samemu - bo te dostępne w sklepach do najtańszych nie należą...
Moje wczoraj miało próbę generalną i świetnie się sprawdziło...
Jak powstało? Otóż, M wyklepał na płasko zbędny szpadel i wykroił łukowato jego krawędź...
Zapewne, nie bez znaczenia jest fakt, że mógł to zrobić w pracy, na dużej szlifierce, ale myślę, że i domowym sposobem jest to do zrobienia...

Heliotropy przed mrozami zabiera się do domu i przechowuje do wiosny. Masz idealne warunki na strychu
U mnie cała 13-tka się ukorzeniła. Za kilka dni pobieram następną turę szczepek z "matki"

gorzata wrote:
No właśnie ,że nie za bardzo I tu powstrzymam się od głupich zartów

---

A to zmyślny ten Twój chłop! Ale my lubimy te nowe narzędzia,co ?
Jutro chyba kupimy jeszcze jedne widły "amerykany", bo i ja sobie coś tam dłubnę
chwastów

Masz rację: każdemu po widłach! W końcu trzeba dobrze wykorzystać ten urlop!

Magdo, Ty lepiej zmykaj jutro do pracy i poczekaj na lepszy moment urlpowania... u nas zimnica że aż strach!

Byłam przed chwila w Dendronie, a tam jeszcze zimniej, niż wszędzie, bo wygwizdowo. Widziałam sporo dużych drzew, ciekawa byłam, na co w końcu się skusiłaś?

Gosiu Nie kupił mi wideł.... Co więcej -nie chciał mi pożyczać łopaty.
Ech ! Muszę sobie jakoś radzić w polu

Iza Urlop to urlop -rzecz święta! Co prawda -czas muszę podzielić na dwie działki,
3 wizyty u lekarzy ,imieniny męża ...ufff! A gdzie tu miejsce na leżak i drinka z palemką?

Agata A kupiłaś coś w Dendronie? Może ja jutro pojadę... Chociaż teraz znowu trzeba płacić za beton do ogrodzenia Ta budowa pochłania wszystko.
W Dendronie upatrzyłam sobie Wiąz Camperdownii -wysoko szczepiony ,piękny ! Mam dla niego
miejsce od frontu ,na tle brzóz. Ale kosztuje dużo. Mają tez wiśnie piłkowane -różne odmiany.
Może kupię kilka mniejszych drzewek -lilak Meyera ,jakieś jabłonki ozdobne.
Chciałabym też Jodłę Kalifornijską.

---

Dzisiejszy dzień wykorzystany do maximum

Na budowę i tam dopiero było szaleństwo przesadzania, dosadzania ,podlewania....
Wyszalałam się ,że hej! Rośliny zmieniają miejsca jak w autobusie
Jedno jest fajne- tam dołki kopie się wspaniale ,ziemia jest taka "akuratna".
Wszystko mogłam zrobić własnoręcznie (własnonożnie???)

---

Wiem ,że w zderzeniu z tym ogromem gołej ziemi ,efekty mogą nie wydawać się jakieś spektakularne,ale
uwierzcie mi na słowo, że zieleń bukszpanów czyni cuda W ogóle każda plama zieleni ,
każda grupka roślin daje tyle radochy! Zresztą przecież to wiecie

---

To jest rabata widziana z kuchennych drzwi ogrodowych.Na horyzoncie takie zielone plamki,
to też posadzone dzisiaj roślinki. Na tej rabacie przy kulistym bukszpanie posadzę róże,
które jutro lub pojutrze powinny do mnie dotrzeć
Wysiałam tam też Maciejkę -wszak ogród musi pachnieć

Magdo, sukcesy ogrodnicze cieszą.
Pogoda na urlop nie najlepsza
Ostatnio kupiłam takie do brzegów trawnika.
Zajrzyj do mnie.
Pozdrawiam