Forum Ogrodnicze Oaza

Czy te kloniki przeżyją u ciebie zimę, czy eksperymentujesz ? Mostek minimalistyczny i elegancki

Kloniki przezyly ostatnia zime (te trzy duze, zielony i dwa czerwone) be okrywania. Fakt, ze miejsce maja dobrane, bo jest od polnocy , wiec pozniej zaczynaja rozwijac paczki i mniej sa narazone na przymrozki), malo slonca i tylko polznym popoludniem, w zasadzie tez osloniete sa od wiatru. Glebe im troche przekopalam z kompostem, zeby rozluznic gline no i nawoze nawozem do azalii i rododendronow.
Jesli tylko psy sasiada nie zniszcza, powinno im byc dobrze

Witaj Planto (czy dobrze wyczytałam, że masz na imię Diana?)
Mam wolne przedpołudnie, mogę trochę poprzeglądać forum i trafiłam na Twój wątek ogrodowy. Bardzo "inny" z powodu warunków klimatycznych, chyba trudno jest utrzymać wiele roślin, ale skoro planujesz nawadnianie, na pewno ogród się odwdzięczy. Podziwiam Twoje zdolności konstrukcyjne, konstrukcje drewniane super wyszły. Czy jeszcze coś zrobisz z deskami, jakiś rodzaj wykończenia, czy tak naturalnie będzie? Nie znam tego gatunku drewna i jestem ciekawa.

p.s. a "chwasty" mnie po prostu powaliły na łopatki

Hej Sure
Tak, mam na imie Diana. Przynajmniej przecietny Amerykanin nie ma problemu wymowic, w porownaniu z np Agnieszka
Moje rosliny juz sa podlaczone do podlewania kropelkowego-z powodu wielkosci ogrodu musialam zrobic cztery linie nawadniajace z przodu i dwie z tylu domu, do tego dojdzie nawadnianie podpowierzchniowe trawnika dla psow, musze tylko douczyc sie jak sie je robi, o wielkosci przeplywu itp.
Konstrukcja podstawowa-rama jest zrobiona z sosny impregnowanej cisnieniowo, dzieki czemu nie gnije i nie jedza ja robaki-zwlaszcza termity. Jest zabejcowana na czarno (Cabot deck stain). Pokrycie jest z bardzo jasnego drewna wygladajacego jak swierkowe, jest to daglezja, zabejcowana na kolor Nowy Cedr . Za jakis czas pokryje to preparatem , ktory uchroni bejce od scierania (na tarasie bylo zabejcowane i troche sie przetarlo od chodzenia i soli, jaka Dave sypal na lod).

Swoja droga, chyba teraz bede robic rownolegle domek na grill i brame do ogrodu. Domek bedzie w stylu japonskiego domku do ceremonii picia herbaty, nie mam jeszcze szczegolowego planu tylko ogolny zarys, przegladam sobie fotki w google...

Moge ci podeslac troche tych chwastow ))

Diana, jak pozbywasz się opuncji?
Wykopujesz je, wyrywasz? Masz pancerne rękawice?
Jak przy przesadzaniu swojej, tylko jednej, miałam całe ręce w kolcach.

Diana, takie chwasty pewnie trafiłyby tu do doniczek!
Ale z Ciebie dzielna kobietka. Taki talent do budowania to bardzo pożyteczna cecha. Co prawda w naszej rodzinie też głównie ja wykonuję prace ogrodowe i nawet niektóre budowlane, ale gdzie mi tam do Ciebie. Na razie mam na koncie ścieżkę z kostki, ale to proste było, bo miała mieć "dziko - leśny" charakter i nie przeszkadzało, że krzywo...

Jestem zachwycony twoją pracą nad mostkiem i efektem końcowym
Fajne masz chwasty a nie możesz zrobić sobie rabatki z kaktusami

Kocino, uzywam takiego ustrojstwa do wyrywania chwastow z dlugim korzeniem, to lapie za opuncje i wyrywa z korzeniem



Od razu tez wywalam do kosza bo kiedys wywalilam wyrwane na kupke, potem zapomnialam zabrac i wrosly mi w ziemie na nowo..Na tej nieuzywanej czesci sa wielkie, ktore trzeba bedzie z lopata

Sure, ja naprawde lubie budowac . Jedyny problem ze temp sa wysokie i czlowiek po paru godzinach jest zupelnie wyzuty z sil. Musze tez pamietac o piciu wody litrami bo szybko sie odwadniam i potem glowa bardzo boli Od wtorku zapowiadaja 93 F, czyli znowu wracaja upaly..
A swoja droga musze podejrzec te Twoja sciezke!!

Kambodza-dzieki Rabatke z kaktusami widze po drodze do domu, musze w koncu cyknac zdjecie. Sasiedzi , i zreszta duzo domow i sklepow, maja przed domem juki, czasem i trzymetrowe. Fajnie to wyglada, ale wole nie ryzykowac z malym dzieckiem, zeby sobie oczu nie wyklula..To samo z kaktusami

Dzis Dave podjechal sprawdzic ogrodzenie z drutu kolczastego z tylu dzialki...no i przywiozl nowine , ze zobaczyl weza grubego jak jego nadgarstek, 2-3 m dlugosci. Prawdopodobnie grzechotnik. I znowu bede musiala miec oko, czy nie podpelznie na nasze podworko (wiecej zab, jaszczurek-wiecej pokarmu dla nich). Musimy chyba w koncu nabyc strzelbe-tyle ze on chce cos malokalibrowego,a mi sie podoba bron Terminatora 2...

A swoja droga, grzechotnik jest bardzo smaczny! Gdzies mialam przepis, ale w zasadzie obdziera sie go ze skory, kroi w dzwonka po ok 10 cm dlugosci, soli do smaku, obtacza w mace i smazy na rumiano. Pycha !

Witaj Diano
Niesamowite są Twoje wątki (byłam we wszystkich )-dla mnie,która prawdopodobnie nigdy
nie zobaczy Stanów na własne oczy są bardzo cenne...

Pokonujesz trudności niczym właśnie ...Terminator ,którego wspomniałaś Chylę czoła
przed Twoimi zdolnościami budowlanymi.
No ,ale z tym grzechotnikiem do zjedzenia to już przesadziłaś (ja nawet węgorza nie jem ,bo kojarzy mi się tak właśnie wężowato)....

Wspaniałe postępy w Twoim ogrodzie!

A taki sprzęt! Sprytny.
Pokazałabyś te wielkie opuncje na nieużywanej części?

Jak wyładujesz w grzechotnika z broni Terminatora, to już nie będziesz musiała ciąć na dzwonki.
Gulasz sam się zrobi
Jak smakuje grzechotnik? Smak podobny do czegoś innego?

Jak ktos pyta o smak grzechotnika, to Teksanczycy zwykle odpowiadaja "doesn't taste like chicken", czyli NIE smakuje jak kurczak Mieso jest ciemne i rwie sie w takie paski wzdluz. Duzo zalezy czy nie jest za bardzo wysmazony, bo wtedy naprawde niewiele miesa zostaje. Trudno z czyms porownac. Ogon krokodyla z kolei jest bialy i smakuje troche mulem jak karp, choc jest taki dosc chrupki. Bycze jadra hmm....smakuje glownie panierka

Opuncje sfotografuje pewnie jutro, wezme pickupa bo nie bardzo chce spacerowac jak grzechotnik moze uzrec To do chwastow jest idealne na mlecze i osty, ktorych mam zadziwiajaca ilosc-kiedy kupilismy dom , cale tylne podworko bylo polem ostow, wiec tak wyciagalam je calymi dniami, teraz zostala 1/10 tego co bylo. No i po wyciagnieciu tylko przesuwasz raczke jakbys przeladowywala bron, i chwast wypada. Nie trzeba nic dotykac.

Magdalo, ja tak sledze watek o Chinach-wiem, ze nigdy tam nie bede, wiec bardzo sie ciesze ze moge obejrzec na zdjeciach i poczytac...

Ten wątek o Chinach pochłonęłam dosłownie! Cudowne zdjęcia ,prawda?
Moim dzieciom też go podsunęłam do czytania - one to może i kiedyś tam pojadą??

Uważaj na te węże...

Grzechotnika bym zjadła, nawet tego krokodyla, ale bycze jądra niekoniecznie

Kiedyś piszczałam na widok pająka, ogródek na szczęście skutecznie mnie z tego wyleczył.
Ale grzechotnik to inna para kaloszy.. Nie wiem, czy umiałabym się przyzwyczaić.
Uważaj tam na siebie

My to w ogóle mamy fajnie ,że "nasze " zwierzęta niegroźne (prawie wszystkie),
owszem -trzeba uważać na osy ,wiedzieć jak postąpić z misiem w górach ,
ale właściwie można bez obaw wyjść po ciemku bosą nogą na trawnik -najwyżej
mrówka ugryzie

Nie zapomne jak kiedys poznym wieczorem chcialam sprawdzic czy moja instalacja kropelkowa nie cieknie, w prawie calkowitej ciemnosci siegnelam do rury zeby pomacac czy nie ma kaluzy...i cos kolo reki sie poruszylo. Malo nie zlapalam za weza

Diana ale zdolna jesteś i pracowita, mostek bardzo mi się podoba . Z opuncją miałam przygodę na wakacjach w Grecji. Mówię do koleżanek że czerwone owoce mają smaczny sok , prawie jak Granat , zanim się obejrzałam one już w łapkach miały owoce i łapki calutkie w drobniusich igiełkach ,dwie godziny skubałam je z tych igiełek .
Ze zwierzaczkami to masz bardzo egzotycznie i niebezpiecznie.Ogród zapowiada się ciekawie , przy nawadnianiu kropelkowym i ciepłym klimacie to latem będzie się u Ciebie działo , aż miło będzie podglądać .

Hej, Tacca
Owocow opuncji nie probowalam, ale w sklepach mozna kupic te platy, juz oczyszczone z igielek, ponoc Meksykanie je jakos przygotowuja. Te igielki znam dobrze, bo kiedys w podstawowce dostalam kawalek opuncji od woznej jako szczepke. Iskalam sie potem dobre dwa tygodnie. Do szalenstwa doprowadzaja te igly!