Forum Ogrodnicze Oaza

Kathy, kiedy byla mlodsza, tanczyla z grupa Indian w zespole, ktory podrozowal przez cale stany. Wyslala mi link do muzeum kultury indianskiej tu w Amarillo, ktorego czescia jest ten zespol:

www.kwahadi.com/NO-CARTgallery1.htm

www.kwahadi.com/museuminfo.htm

Warto wejsc w galerie (pasek u gory), zeby zobaczyc zdjecia nawet dzieci w tradycyjnych strojach. Super!

Sklep pamiatkarski, z wyrobami recznie robionymi przez Indian. Musze sie tam wybrac!
www.kwahadi.com/tradepost.htm

Miłego świętowania dnia lenia Mój wolnowar ma tylko opcje ustawienia niskiej i wysokiej temperatury i utrzymanie ciepła. Nie mogę na nim ustawić czasu gotowania. Na razie mi to wystarcza, ale może kiedyś pomyślę o bardziej 'rozwiniętym' modelu. Nigdy nie słyszałam o takiej zabawie z wykradaniem prezentów. Ciekawy pomysł Ścierki kuchenne z motywem krowy Z tymi 'trawkami' to uważaj, może jakieś moce w nich są...

Dianuś-witaj w klubie "leniuchów" też dzisiaj oprócz obiadu nic nie robiłam, a i z obiadu dumna być nie mogę,jedynie co mi się dzisiaj udało to budyń
Tyle słyszę o tych wolnowarach,że chyba zrobię sobie prezent pod choinkę Udaję się na poszukiwania

Po poludniu zaczelo mnie nosic . Jednak nie nadaje sie na leniucha
Zalalam wiec kolejny slupek, dokonczylam fundament pod murek i ulozylam czesc na sucho, zeby dopasowac kamienie do siebie..





Jak nie zmieni sie pogoda to mam nadzieje jutro to zacementowac. Wydaje mi sie, ze jednak dluzszy kawalek tego murka robi lepsze wrazenie niz tak, jak bylo . Ale moze sie myle

Romo-naprawde warto. Sama docenisz, jak nie bedziesz musiala stac przy garze i mieszac, czy zerkac na zegarek, czy juz trzeba wylaczyc czy jeszcze poczekac. A tak mozesz sie oddac ogrodniczeniu bez obaw. Wiem, lobbuje

Haniu- to w takim razie tylko czesc przyjemnosci posiadania wolnowaru . Warto zainwestowac w bardziej zaawansowany model. Moj kosztowal 45$.

Rodzinka w drodze powrotnej, trzeba troche ogarnac dom. Laba sie skonczyla

Zeszlam w dol strony fejsbukowej Sheili i znalazlam interesujacy link, jak konie pociagowe wyciagnely ciezarowke z mlekiem, utnieta w rowie, w sniegu. Ottawa, Pensylwania. Konie rulez!
www.facebook.com/video.php?v=559735683762

Prawie skonczylam spoinowac nowy murek:



O wiele latwiej robi mi sie to za pomoca specjalnej tuby do spoinowania:






Cieplo i pochmurnie dzis, wiec idealna pora na zalegle sadzenie

Pinus mugo Maria



Pinus mugo Yellow Point



Pinus mugo Winter Sonne





Pinus mugo White Bud



Pinus flexilis Firmament, ktorej jestem bardzo ciekawa




Czesc iglakow nawet w zimowej szacie wyglada ladnie. Pinus strobiformis Loma Linda wyglada jak choinka na Boze Narodzenie

Pinus sylvestris Globosa Viridis




Picea pungens (swierk klujacy) Fastigiata. Kupiony jako zapchajdziura, zaczyna robic sie ladniejszy. MOze go nawet nie wyrzuce..

Murek wygląda nieźle ale górą trzeba było spróbować zrobić przewiązanie, wtedy murek nie wyglądałby jak dwa sklejone do siebie. Patrząc na wczorajsze zdjęcie myślałem że przewiązanie będzie, bo widać na nim jakby miało być zazębienie.
A tuba do spoinowania wygląda jak rękaw cukierniczy do dekoracji tortów

Nie ma szans na przewiazanie, starsze czesci sa zacementowane w srodku. Ale nie bedzie tak zle wygladac, jak dokoncze spoinowac.
Dzis spedzilam dwie godziny usilujac przeciac kamien pila tarczowa z ostrzem do cegiel itp. Nacinalam rowek, po czym go poglebialam. A na koniec przelamywalam, bo ostrze nie bardzo wchodzilo na te glebokosc i pila zaczynala kopac. Az dziwie sie , ze Babe nie protestowala dzis przeciw jezdzie, bo cala przesiaklam smrodem palonego kamienia Musze je jeszcze dociac, by ladnie pasowaly do siebie. Moze jutro.




A jutro bedzie pracowity dzien-rano jedziemy po metalowe arkusze na sciany stajni, potem odebrac przyczepe dla Babe. Jestem bardzo ciekawa, jak wyglada

Diano jesteś niezmordowana
Tak tylko się poskarżę,że nie otrzymuję powiadomień o nowych wpisach

Zalatana bylam :oops
Tak wiec pojechalismy po trailer. Bialym pikcupem. Po czym w czasie podpisywania papierow okazalo sie, ze trailer ma duza okragla wtyczke do elektryki, a my nie....pojechalismy wiec z powrotem do domu, zeby zamienic samochody. Na szczescie Rosomak owe wejscie do wtyczki mial, pojechalismy wiec z powrotem...i tuz przed wejsciem do kanciapy maz palnal sie w glowe i powiedzial, ze zostawil ksiazeczke czekowa w bialym pickupie!!!
Pojechalismy wiec z powrotem. Po raz kolejny....
Po zakupie okazalo sie, ze nie mam w samochodzie specjalnego modulu, sterujacego sila hamulcow w przyczepie. Ale na razie moge uzywac tak jak jest, a samochod podrzuci im sie do zrobienia, zajmie jakas godzinke i kosztuje ok 200$. Do przelkniecia.
Tak wiec doczepilismy przyczepe i pojechalismy zostawic ja u Sheili, jako ze tam stacjonuje kon Z tego wszystkiego zapomnialam zrobic zdjecia, ale zrobie dzisiaj-Za dwie godziny Babe ma pilowanie zebow i musze tam byc. Chyba, zeby trzymac ja za kopyto w ramach wsparcia psychicznego

Trzy nastepne dni glownie lazilam, siedzialam i czytalam. Nie moglam sie zebrac do zrobienia czegos, bo biodro dokucza tak, ze z checia sama bym je zreperowala, gdybym miala skalpel No i zajmowalam sie dzieckiem, jako ze maz polecial do Austin na konferencje. W drodze powrotnej mial akcje jak z filmu-gosc w samolocie byl tak agresywny do stewardessy, ktora poprosila go o podniesienie oparcia siedzenia, ze samolot wrocil do bramki i goscia wyprowadzili w kajdankach. Z tego wszystkiego malo nie spoznil sie na samolot do Amarillo, no ale kapitan powiadomiony o problemie, uprzejmie poczekal. I dzieki nim maz nie musial nocowac w Dallas...

A wczoraj przyszla dlugo oczekiwana przesylka z jednej z zaprzyjaznionych szkolek!

Pinus thunbergii Ogi-dlugo byl moim marzeniem. Ma zgrubienia pedu wygladajace jak ukwialy..







Pinus densthunbergii Beni-kujaku. Drugi, bo pierwszy nie wytrzymal..



Picea mariana Edelweiss Weeping. Ma byc waski i placzacy








Abies nordmanniana Midwinter Gold-w srodku zimy zmienia kolor na zloty. Oj, nauczona doswiadczeniem posadze ja z hostami w cieniu...





Pinus densiflora Little Christopher i obok bonus ze szkolki, klon japosnki Acer shirasawanum Aureum

Śliczne te sadzonki
Diano czy Ty lonżujesz Babe? Zastanawiam się nad kupnem kawecana/u (qrcze nie wiem jak to słowo odmienić) do lonżowania.Ale każdy ma inne zdanie w tej kwestii możesz zapytać u siebie o ten kawecan? czy to przydatne jest czy nie?
Pozdrawiamy Mikołajkowo

Ewuniu-super zdjecie!!! Moze powinnac dokupic tzw bareback pad, wyglada jak derka ze strzemionami.
Ja lonzuje Babe zwykle bez lonzy. Wypuszczam ja na arene i daje sygnaly reka, w ten sposob nie musze krecic sie w kolko z linka. Szybko sie tego nauczyla i moge teraz wskazac jej kierunek w ktorym ma biec, reka uniesiona oznacza stop i Babe zatrzymuje sie, z kolei slowne komendy na tempo, 'walk", 'trot', 'canter', jesli nie slucha, uzywam bata zeby machnac w powietrzu.
Co to ten kawecan sprawdze w ksiazce.

A dzis miala biedaczka wyrownywanie i spilowywanie zebow. Konski dentysta, mlody i zgrabny chlopak, po zajrzeniu w jej zeby az sie przestraszyl, bo zewnetrzna krawedz byla dwa razy dluzsza niz wewnetrzna, a ostra jak igly. Stwierdzil, ze wedlug niego ona nigdy nie miala robionych zebow. Miala tez wilczy kiel po jednej stronie, ktory nalezalo usunac, przednie zeby w ksztalcie hakow...nie dziwie sie ze nie mogla dobrze zuc i przybrac na wadze, a wedzidlo ja uwieralo.
Tak wiec zaaplikowal jej srodek uspokajajacy , zalozyl maszynke rozwierajaca szczeki i zabral sie do pracy. Ja trzymalam jej leb, uspokajalam glaszczac i gadajac do mnie, a ona biedna tak zezowala w moja strone. Pod koniec juz byla w pelni przytomna gdy robil jej przednie zeby, ale nie szarpala sie, tylko miala ucho i oko na mnie, a ja przytrzymywalam ja za kantar, zeby nie zabierala glowy ze stojaka. Widac ze sie bala, ale ufala na tyle, zeby stac spokojnie. No, ale po ponad godzinie zeby sa zrobione, a wilczy kiel wyrwany. Teraz przez tydzien bedzie dostawala tylko siano, bez twardych pokarmow jak zboze czy pellety. 100$ to kosztowalo, ale bylam tak wdzieczna za dobra robote-no i ciezka prace, ze dorzucilam dwudziestke, ktorej na poczatku nie chcial przyjac. Za to wzielam od niego wizytowki.



Zrobilam tez zdjecia naszej przyczepy (ciemnoszara);



...pomiedzy roznymi typami i rozmiarami innych przyczep

Sprawdzilam.Nikt z ludzi u Sheili tego nie uzywa, wszytscy uzywaja natomiast tzw rope halter, kantara ze sznurka, ktory wywiera nacisk na pysk konia-kiedy przeszlismy z normalnego kantara na ten z nylonowego sznura, reakcje Babe natychmiast sie polepszyly, nie mogla uzyc sily wobec mnie. I taki kantar polecam goraco.





Z dodatkowymi wezlami:

Kawecan
ridersi.pl/image/cache/data/kon_2/kawecan-500x500.jpg

p.animalia.pl/img/produkty/tresc/konie/tat_kawecan_7104.jpg

konie.sklep.pl/media/catalog/product/cac...o_podszyty_busse.jpg

konie.sklep.pl/media/catalog/product/cac...n129810_schwarz1.jpg


Kółko środkowe jest o tyle wygodne, że zmienia się kierunki płynnie, bez przepinania lonży. Kółka boczne można wykorzystywać ale zmieniając kierunek należy przepinać lonże. Założenie było chyba takie, by mieć możliwość pracy na podwójnej lonży bez działania na kiełzno, czy też stosowania wypinaczy itd do kawecanu. Myślę że w klasycznych szkołach jazdy także pierwsze kroki pod siodłem konie zaczynały stawiać z wodzami podpiętymi do kawecanu? Jednak pewna na 100% nie jestem.

Kantar sznurkowy musi być dopasowany do konia. W naturalnej jeździe jest używany też do jazdy

Przyczepka jest śliczna, bardzo dobry zakup. Jak miała takie zęby i wilczy ząb to nie dziwie sie że miała problem z przybraniem i jedzeniem oraz z wędzidłem.

Iglaki masz śliczne, i te żółte kolory.
Zastanawia mnie nazwa Edeleweiss/ Ja mam, rhododendron Edelweiss i nie mogę kupić drugiego bo nigdzie nie ma. Boje się że nornice zniszczą ten mój i nie będę miała a bardzo mi się podoba. Nie wiem czy da sie jakoś zrobić sadzonkę z odciętego pędu. Nie próbowałam. Walczę z nornicami ale bez powodzenia. Teraz to mi kopczykują i korytarzują calu mój mały ogródek. Salon albo sypialnia a może pokój dziecinny mają pod Edelweissem.

Dziękuję Diano, takie sznurkowe kantary widziałam u nas w sklepie, muszę poczytać o nich. Biedna Babe, ale teraz będzie juz tylko lepiej i odczuje ulgę. Dzielna jest Twoja klacz. Nasz Baster tez miał wyrwany wilczy kieł i robione zęby. W stajni była jedna klacz, która chudła w oczach, właścicielka cudowała z leczeniem na różne możliwe choroby, a okazało się, ze klacz miała potwornie przerośnięte zęby i pokarm źle gryziony przelatywał tylko przez nią. Zrobili zęby i stan się polepszył co widać gołym okiem, jest lepiej. Czasami najprostsze jest najtrudniejsze
A przyczepa ekstra

Cyprydo-u nas z kolei zalozenie jest takie, ze lonzowanie jest do nauczenia czegos a nie wybiegania konia, wiec zmienia sie kierunek nieustannie, czasem co pol kola, zeby kon utrzymywal uwage na czlowieku i nie tylko latal w kolko. Tak bylo z Babe, na poczatkum ogla i godzine biegac na lonzy bez zwracania na mnie uwagi. I nawet kiedy przybieralam postawe pasywna, dalej sobie klusowala w koleczku bez zwracania ucha na mnie. A z kolei czeste zmiany kierunku nie tylko utrzymuja jej uwage, ale ucza szybkiego zwrotu na zadzie/przodzie, przechodzenia do innego biegu itp. I dlatego zalecany jest kantar sznurkowy, ktoryw ymusza wieksza uwage i pomaga gdy kon nie slucha, pociagniecie wymusza natychmiastowe posluszenstwo. A z kantarem nylonowym z paskow moglam jej nagwizdac

Bardzo pomogla mi ksiazka Rzad doskonaly (dzieki, Haniu! )
www.empik.com/rzad-doskonaly-golab-jakub,p1047594044,ksiazka-p

Wypinacze, wytoki, wodze pessoa i czarne i inne pomoce wg niego sa niepotrzebne, bo wymuszaja falszywe postawy, bez prawdziwego zgiecia. Zawarte sa, jak i dzialenie nachrapnikow sa opisane w rozdziale "Droga na skroty". Naprawde warto poczytac, bo sama rozmyslalam nad uzywaniem wypinaczy przy lonzowaniu, zeby sklonic ja do ladnego trzymania glowy. Ta ksiazka odwiodla mnie od tego, jak i od paru innych pomyslow
I naprawde mam nadzieje, ze wkrotce bede mogla przejsc do oglowia bezwedzidlowego.

Diano, rozumiem, ze książka "Rząd doskonały" jest godna kupienia?