Słuchajcie, początek sierpnia a ja jakby za porządki jesienne się wziąłem
Pościnałem pędy kwiatowe liliowcom, bo suche straszyły , to i liście poszły pod sekator. (tak do połowy)
Jedna w miarę duża rabata a prawie same liliowce, i w rezultacie jest teraz tam strasznie pusto.
Gdybym tych liści nie obciął to bym nie zobaczył,że aż się prosi o przesadzenie wszystkiego.
Liliowce upchnę w dwie duże kępy po dwóch stronach rabaty, a środek zostanie na jakieś inne jezówki itd.
3 letnie kępy już prosiły się o rozdzielenie, aż się zdziwiłem, że takie dorodne.
Tak sobie przesadzam, z myślą o nowych nasadzeniach i przypomniało mi się o 20 liliowcach od Emila jakie zamówiłem
nie wspominając o 23 irysach, które prowizorycznie rosną w szklarni- do wiosny.
Czyli w rezultacie miejsca nie ma na nic, a jeszcze brakuje. Muszę się chyba pogodzić z tą pustką po liliowcach....
Jak na powierzchni 200m rośnie 50 liliowców to musi to zajmować trochę miejsca, nie wspominając o innych roślinach.
Jedynym ratunkiem są żurawki, które dają kolor. Na tę rabatę muszę posadzić jakieś wysokie "coś" - klona może.....
Żeby tak pusto nie było
tak stworzy się drugie piętro i będzie lepiej.
Po wczorajszym przebudzeniu o 19:30 - przebudzeniu z tego okresu nic nie robienia dzisiaj z samego rana stawiłem się na działce.
Do domu wygnał mnie deszcz, który jak przyjechałem zamienił się w piękne słońce
i zachowaj człowieku spokój.
Na wstępnie miodunka 'Rachel Vernie' - po prostu ideał- nawet jej nie zjadły ślimaki ( próbowały, ale po oprysku amistarem przestały- ciekawe czy coś to ma wspólnego )
'Fragrant Angel'- zwykła, biała- też piękna.
Gorzatko- nie da się ukryć, widać jesień w ogrodach bylinowych.
Jak ktoś ma iglaki, drzewa i krzewy to nie widzi tego tak drastycznie jak ja.
Jesień wchodzi drzwiami i oknami
Dobrze, że jeżówki kwitną długo, a żurawki nie blakną.
Kamienie koło oczka też mi się podobają, tylko w sumie to miała być kaskada w fontanna jest włożona do oczka
Dawid- ja w domu całe dnie to nie siedzę, wychodzę ze znajomymi tu i tam,ale w sumie trzeba się brać do roboty.
Chciałem się wziąć do nauki trochę, w tej 3 klasie więc wolę nie planować jakiś rewolucji większych jesienią i wszystko zrobić teraz.
Gosiu-Margo no dokładnie! mam tak samo. Teraz gdy wszystko już kwitnie i na nic się nie czeka człowieka jakieś jesienne myśli nachodzą.
Nie wiem czy to zmęczenie, ale może znudzenie codziennością. Trzeba trochę odpocząć i ochota wróci.
Ja kilka dni temu zupełnie się rozleniwiłem i nawet fotek nie robiłem. Teraz mam znów nowe plany na małe zmiany itd.
Mireczko- pracowałem co prawda tylko 2 tygodnie- ale od 5 do 19 i to była praca fizyczna - ciężka.
Zakładanie ogrodu od podstaw w lesie. Noszenie kamieni, wożenie żwiru, piasku i inne takie. Przychodziłem bez życia.
Najlepsze było,że jak po tygodniu takiej pracy całą sobotę mogłem na działce siedzieć i znów robić to samo i to z przyjemnością.
Paweł- żurawek fajnych mam więcej, tylko wielkości podobnej i na sesję się jeszcze nie klasyfikują.
Mam nadzieję, że przezimują ładnie. Ty na pewno masz lepsze warunki dla lilii niż ja- w lato w wannie a w zimę w piwnicy w wiaderku. Aż cud , że jeszcze żyje i kwitnie.
Przemek taki był dobry, że aż ta lilia u niego cała padła i sam nie ma, znaczy kupił sobie nowe odmiany, ale był czas, że się śmiał, że tyle rozdał i sam został bez.
Z kompostownikiem jakoś idzie... na dzień dzisiejszy jest pełen, aż wylatuje z niego
sypię tym "przyśpieszaczem" leję wodę i się szybko ubija.
Staram się wrzucać tylko zdrobnione części zielone- one się bardzo szybko rozkładają.
Romciu- jaka starość, po prostu przesilenie letnie i każdy ma chwile, w których mu się nic nie chce.
Przesadzanie i jakieś nowe pomysły są bardzo wskazane.
Jolu- u mnie podlewania wielkiego nie ma. Ostatnia burza tak podlała, że do dzisiaj starczyło.
Ja najbardziej lubię jakież zmiany i poważne prace, więc ciągle coś wymyślam a przy okazji chwasty wyrywam
Markita- ja też w takich temperaturach najlepiej pracuję !!! w takie upały z domu nie wychodziłem. Lubię taki lekki chłodek, w czasie pracy i tak gorąco.
To podlewanie jest najgorsze- leje się i leje a w rezultacie głębiej i tak susza. Nie ma to jak solidny deszcz.
U mnie ostatnia burza obfitowała w opady i bardzo podlało na szczęście.
Ula- malowanie siatki to tylko sprężarką - ja nie na widzę takich żmudnych prac.
Ja w sumie też nie mam zaległości na działce, tylko wciąż nowe pomysły i tak to się dzieje
Jeszcze teraz jaj wykorowałem rabaty to nawet nie mam gdzie chwastów wyrwać,
Martuś- u mnie gliniasta ziemia, ale bardzo żyzna. Tyle co tam kompostu było sypane
na ziemię nie mogę narzekać, może trochę za długo trzyma wilgoć w cieniu i brunnery gniły...
ale przesadziłem je do doniczek i tam zostają, pewnie by w zimę padły a tak zadołuję w szklarni
Jeżówki wszystkie po zimie żyją, dasz wiarę? a połowa roślin mi padła. Przykryłem je co prawda lekko gałązkami z tui.
Hot Papaya i inne odmianowe pięknie się rozrosły.
Co do zarobienia to gorzej, bo ciągle wydatki jakieś
i to w jednym miesiącu mam dwa chrzty w tym na jednym byłem
chrzestnym, więc mój budżet mocno się zachwiał.
Lucynko- szkoda mi wakacji na takie prace, jeszcze przyjdzie na to czas
FQ pokażę.... za jakiś czas jak będzie się nadawała, dopiero puszcza liście więc niedługo będzie już wyglądała lepiej,
Na dobranoc hortensja , jutro dzisiejsze fotki wgram, bo teraz już nie mam siły zgrać z aparatu