Forum Ogrodnicze Oaza

Widzę, że uprawa pojemnikowa się rozwija Chyba też muszę zainwestować w takie kubły. Przynajmniej wszystko będe miał na widoku

Ewa, dziękuję za fotki. Trochę mnie wyręczasz w aktywności w moim wątku. Dziękuję.

Danuś
Przepiękne fotki, z twojego ogrodu rozumiem ??
Jeżówki cudne, i chyba hot papayę masz, ja tez ja teraz kupiłam.Masz ja już dłużej??
Na rabatach porządeczek wzorowy, suuper!!

Zdjęcia jak najbardziej z ogrodu Dangar. Szkoda tylko że nie zrobiłam zdjęć tego co na stole było.

Wszystkimi maluchami jestem zachwycona, niestety jak sie nazywają nie jestem w stanie zapamiętać

Marcinki, piękne chciałabym ale niskie w takim kolorze bo te są wysokie

Ares

Jana

Edelweiss

To chyba Figaro

Gacek

Dziękuję za fotki!

Ja również dziękuję
Patrzę na Twojego dąbka i porównując do swojego to faktycznie jakby dwa inne gatunki

Wspaniała relacja !

Dwa dni po miłym spotkaniu ogrodniczek u mnie dopadło mnie przeziębienie, a tak dobrze mi szło w ogrodzie. Kiedy już prawie wygospodarowałam następne miejsce na kulki musiałam się położyć. Tracę bezcenne, piękne dni z wzorcową pogodą na siedzenie w domu i kurowanie się z infekcji.

Nowe miejsce po jałowcu zagospodarowane i gęsto obsadzone . Za parę lat będę musiała kilka iglaków przesadzić, ale trudno. Musiałam je gdzieś upchać. zawsze to będą bezpieczniejsze w z gruncie niż w donicy. jakoś mam dziwne przeczucia, że tegoroczna zima będzie u nas surowsza niż w ubiegłym sezonie.

Dotarły do mnie małe hostki, parę rocznych iglaczków i zakupiłam świerka picea orientalis Holub. Żeby to gdzies posadzić musiałam poszerzyć grządki. Jedna już jest gotowa. Czeka mnie jeszcze poszerzenie jednej i do wsadzenia 2 spore iglaki. Rozglądam się za miejscem dla następnych iglaków, które muszę przesadzić z doniczek. Pod topór pójdzie jabłonka, chociaż ładna, to niewiele z niej korzyści. ma co drugi rok parę jabłek, a pryskać trzeba. Wyparzyłam w internecie sosenkę z kręconymi igłami i zastanawiam się nad jej zakupem.

Wielkie sadzenie i przesadzanie zakończyłam. Dzięki wycięciu 3 jałowców i jabłonki mogłam zlikwidować kilka donic, a rośliny są przynajmniej bezpieczniejsze w gruncie niż w donicach.

Po wycięciu jabłoni mogłam połączyć 2 małe rabatki. Posadziłam sporo iglaków. Oczywiście za gęsto, ale chyba mam spokój 4-5 lat.Potem się będę martwić , gdzie je znów przesadzić. Zawsze zostaje opcja, że trafią do sąsiadów.




Rabata po wycięciu jałowca, pokazana na poprzedniej stronie.



Tutaj poszerzyłam rabatę i dosadziłam miniaturowe hostki wraz z małym iglakiem.


Wsadziłam tego iglaczka:
Picea orientalis Holubec (?)



Trochę jesieni:

Moje ostatnie liściaste zakupy- miniaturowe hostki.



Dąbek i fotergilla mniejsza.



Widoczek. Już nie dolewam wody do oczka, czekam na mrozy.

Kosodrzewina Pinus mugo Starkl już ładne żółknie.



Widoczki. Łyso się robi na drzewach lisciastych. Czeka mnie zbieranie liści z rabat.





Jeszcze trochę nowych iglaków:
Pseudotsuga menziesii Dandy Day.



Pinus uncinata Vysoky.

Świetna ta uncinata
Liście to utrapienie. Z trawnika to jeszcze je wygrabisz, ale z rabaty? Tylko ręcznie zbierać

Dangar wrote: Oczywiście w tzw. międzyczasie będziesz się martwić, gdzie posadzić te wszystkie kulki, które wciągu tych czterech lat kupisz!
Ale Danusiu, dumnam z Ciebie! Kawał dobrej roboty!
Ale po co Ci ta wielka tuja czy cyprysik obok? Jak się dobrze zastanowić, to chyba niepotrzebny?

Danusiu, fotoreportaż koleżanki z wizyty w ogrodzie oglądnąłem z wielką przyjemnością. Piękne zdjęcia w ślicznym ogrodzie.
Wezmę duże iglaki w obronę i odpowiem Marcie, nie tylko małe jest piękne.

Nie mam zamiaru wycinać wszystkich dużych iglaków. zaczynam je porządnie przycinać, bo niektóre już wchodzą na siebie. Duże też jest piękne.

Posprzątałam już wszystkie ozdoby ogrodowe. Zostały mi jeszcze niektóre ławki i drewniane grzyby do uprzątnięcia. Zrobiło mi się bardzo wszędzie pusto. poznikało większość donic z iglakami.


Marto, nie ma obaw puste donice czekają na nowe iglaki.

Widzę, że piękna jesień także do Ciebie zawitała
Wspaniały jest Twój ogród,bardzo żałuję , że bywam w nim tylko wirtualnie.
W tym roku nie ruszałam się nigdzie poza Wrocław , tak jakos wyszło, nawet te nieliczne moje nowe nabytki iglaste przybyły do mnie wyłącznie drogą wysyłkową .Może przyszły sezon będzie pod tym względem lepszy i wreszcie spotkamy się w realu.

Dorotko, dobrze, że znowu zajrzałaś.

Romku, witam serdecznie.

Ciągle walczę z liśćmi. Dzisiaj wygrabiłam większość z tyłu ogrodu. Niestety, zostały jeszcze igły na metasekwoi i na dachu. Jak ja lubię te ciągnące się w nieskończoność porządki!

W końcu mamy okres przedświąteczny!
Danusiu, igły na dachu też zamierzasz sprzątać? Czy przypadkiem nie popadasz w przesadę?
Zima sprzątnie...