Forum Ogrodnicze Oaza

Małgosiu, co prawda w ogrodzie nie mam miejsca na tego typu ozdoby, ale większe moje zainteresowanie budzi właściciel miseczki...gdzie on?

Wczoraj pisałam o wiośnie a dzisiejszy poranek przywitał nas tak:

Aniu- Łatko mówisz masz. To jest Tofi, właścicielka miseczki. Przybłęda, która wiosna 2011 roku wybrała nas. Weszła przez otwartą bramę i została. To był kwiecień ale było cieplej niż dziś.





A tu nasz drugi domownik. 4 lata temu znajoma weterynarka przywiozła bezdomnego kota stwierdzając, że brakuje mi kota do kompletu. I tak został, ulubieniec mojego M

Coś ta zima nie wie, kiedy ze sceny zejść...
A ze szklarenką wyglądało już tak wiosennie!
Ech, każdy ma swoich uparciuszków. U mnie pierwiosnek lekarski w ubiegłym roku cudnie się rozsiał (chętnie służę, jak trochę podrosną - widzę, że dobrze przezimowały) za to "zwykłe fiołki" ciągle strzelają focha. Niby rosną, ale tak z łaski przez uciechę...
Aniu, właściciel miseczki to chyba po drugiej stronie donicy się zadekował . Swoją drogą, fajną pamiątkę Ci dziewczyny, Małgosiu, fundnęły. Niebanalną.

Tofi wygląda na cukiereczek

A kot jaki zdegustowany patrzy na kawkę + cantucci.
Moje by z miejsca zrobiły użytek, zwłaszcza Cytra.
Śnieg to już naprawdę, zachowuje się, jak niektórzy kłopotliwi goście

Kot Pimpuś nie jest łasuchem, jest dość wybredny. Musimy tylko chować przed nim cukiernicę, bo pakuje się do cukru a to by mu zaszkodziło.
Za to Tofi, to jest złodziejka. Potrafiła ukraść mojemu mężowi jajko sadzone z talerza, szpinak zostawiła. Swoją miskę zostawi a pójdzie Pimpusiowi wyczyścić miseczkę.

Moje by szpinaku nie zostawiły.
Kto nie miał beagle, nie wie, co to pies-złodziej jedzenia.

Małgosiu puk puk .

Zaniedbałam wątek. I jakoś mało zdjęć robiłam w 2021 r. Ale coś tam ufociłam. To może powspominamy, najpierw jesień. Pochwalę się moimi zbiorami, bo ogród to nie tylko kwiatki ale też część użytkowa.
Na pierwszy rzut dynie, takie miałam zbiory. Pokazywałam je już w wątku dyniowym ale co tam. Nie wszystkie dobrze dojrzały, bo jesień była dość mokra i słabo słoneczna. Toteż niektóre musiały być spożytkowane w tempie przyspieszonym.




A to zbiory pigwy, nie mylić z pigwowcem. Poszły na sok, naleweczka też jakaś się zrobiła.



To drzewko totalnie mnie zaskoczyło, żeby z takiego maleństwa zebrać taki ogrom owoców. Nieszpułka zwyczajna Mespilus germanica





Nieszpułka po zerwaniu jest twarda jak kamień, musi się uleżeć. Poukładałam na strychu, w piwnicy. Cały grudzień przerabiałam nieszpułki. Dobrze, że nie dojrzewały na raz, tylko co kilka dni wybierałam te, które już były miękkie. Głównie poszły do słoików.

CDN

Bardzo ciekawa roślinka ta nieszpułka. Chyba będę musiała wiosną jej poszukać.

Małgosiu a jak smak tych nieszpułek i co z nich robiłaś? Znam ją jako roślinę, ale nigdy nie kosztowałam.

Nieszpułka po uleżeniu ma konsystencję mniej więcej pieczonego jabłka i też mniej więcej taki kolor. Smak lekko kwaskowaty, słodkawy, ktoś z moich znajomych określił to jak gruszka z suszoną figą. Świeże wrzucałam do marchewkowo - owocowego smoothie. Poza tym ucierałam z cukrem i wodą, nakładałam do słoiczków i pasteryzowałam. Wyszła pyszna marmoladka.
Kłopot jest taki, że trzeba nożykiem ściągnąć skórkę, wybrać miąższ, w środku jest 5 sporych pestek. Trochę taka zabawa na długie, jesienne wieczory.

Lubię fotografować zachody słońca. Na wschód słońca jakoś nie potrafię się załapać
To zdjęcia z okolic domu wykonane w październiku.



Moja Tofi

Pierwszy raz widzę takie drzewko i takie owoce. Nieszpułka...Muszę więcej poczytać

No to ciąg dalszy chwalenia się. Mam w ogrodzie cztery drzewka derenia jadalnego.




Sok, konfitura, dżem, już patrzeć nie mogłam.

No masz w którymś baniaczku jest wino z derenia Mam tych baniaczków z 10 sztuk i pogubiłam się co i gdzie mam Może przy degustacji odgadnę

Drzewek dereniowych zazdroszczę
Co prawda trzy derenie mam posadzone, nawet już kwitły, ale owoca nawet jednej sztuki jeszcze nie doczekałam.
Posadzone z myślą o dereniówce, ale chyba jeszcze kilka lat przyjdzie mi poczekać

Moje derenie mają 5-6 lat.
Derenie kwitną bardzo wcześnie, początek marca, są wiatropylne. Ale jeśli zaraz po kwitnieniu, kiedy zawiązują się owocki jest sucho to nici ze zbiorów. Doświadczyłam tego dwa lata temu. Pięknie kwitły, to były bukiety żółtych kwiatuszków a owocków malutko. No i w zeszłym roku, wczesną wiosną, pod każde drzewko wlałam po 3 wiadra wody a potem kwiecień -maj był dość mokry.
Jak urosną już duuuuże, to pewnie nie będę podlewała. Trzy wiadra wody nie wystarczą, może duże drzewka sobie poradzą.