Forum Ogrodnicze Oaza

Gosiu bardzo cenne spostrzeżenia dotyczace fotografi
Kolory na Twoich zdjęciach są rewelacyjne

Dziękuję Jolu.

Jako że do świąt dni coraz mniej, a pracy w domu coraz więcej, to korzystam z nocnej ciszy i przedstawię kilka kolejnych lilii dzielących, w moim ogrodzie, królewski tron z różami.

Lilie z grupy TA





Lilie orientalne, kocham ich roznoszący się po całym ogrodzie zapach

Lilie przepiękne ale ja tym razem również skupiłam swoją uwagę na pracach Twojego Skarbu Gosiu. Gratuluję pomysłu na pomocny wózek . Mój M też zakupił kiedyś spawarkę ale użył jej tylko raz do płotu, chyba muszę mu jakoś wytłumaczyć, że bardzo się ten sprzęt marnuje

Gosiu dłuższą chwilę zatrzymałam się na Twojej opinii o M cudnie jest czytać takie słowa po latach małżeństwa Masz wszystko, czego do szczęścia potrzeba
Bardzo pozytywnie zazdroszczę tych wszystkich podpór, ja niestety muszę poszukiwać na alledrogowie

Gosiu lilie przepiękne , na drugi rok muszę też zrobić pojedyncze kwiatki .

Zdjęcia zdjęciami...wiadomo wszystkie są bardzo ładne...mają głębie i są wyraźne
Ale mnie urzekł ten wózek na narzędzia, przydałby się taki
Proponuje M zagonić do roboty i hurtem...ja kupię co by w końcu łopatek nie gubić więcej

Wiesiu stanowczo musisz mężowi uzmysłowić, że to straszne marnotrawstwo by taki sprzęt stał za długo nieużywany. Trzymam kciuki za dobór argumentów.

Jolu, tak jestem szczęśliwa. A podpory? Jakaś okazja na prezent może się trafi.

Małgosiu ja do tej pory prawie w ogóle innych zdjęć nie robiłam, tylko portretowe.

Grzesiu gdyby to była chińska robota to może by się ktoś zakupem tego zainteresował. Nie stanowczo myślę, że tworzenie tego na większą skalę się nie opłacałoby, ale dla Ciebie jednego... możemy pomyśleć.

Gosiu podaję Ci linka na pierniczki
forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/4...it=18&start=36#99948

To, że masz piękną i sporą kolekcję lilii to wiesz, pochwał nazbierałaś już sporo ale ode mnie masz kolejną A dzięki twoim pokazom wiem teraz jaką lilię kupiłem sobie w tym roku w markecie, bo mi się podobała Ciekawe czy moja graffiti zakwitnie tak ładnie jak gdy ją kupowałem.

Czosnki mam posadzone wszędzie przy różach ,truskawkach i gdzie tylko popadnie .Używam sporo czosnku,szczególnie do ogórków ,wiec po co kupować jak mogę mieć swój .Najbardziej mnie zastanawia, czy nie zrobiłam żle sadząc lubczyk przy porzeczkach

Im więcej oglądam Twoją kolekcję lilii to tym bardziej mi się tych lilii więcej chce Mam u siebie raptem parę sztuk więc dojrzewam pomału do powiększenia tego mojego mini zbioru. Lilię przepiękne. Już wyobrażam sobie ten zapach rozchodzący się wokół .

No to i ja trafiłam do twojego ogrodu
Bardzo ciekawy wątek tyle porad i interesujących dyskusji. Przeczytałam wszystko
Zdjęcia robisz rewelacyjne i to nie jest jakieś czcze pisanie bo nie lubię słodzić i strzępić sobie języka (a w tym wypadku paluszków) po próżnicy. My też wykorzystujemy kompost, bo to jest najlepszy nawóz jaki znam. Warzyw to Ci najzwyczajniej w świecie zazdroszczę, bo u mnie są w wersji mini.

No tak, jak się pojawiło więcej zdjęć i utwierdzasz nas w przekonaniu, że Twoje ogrodowe pasje to nie tylko kompost , to ja chcę o kompoście...
No i weź tu zachowaj człowieku jakąś spójność tematyczną w wątku! No ale jak było o kompoście, to mi się ten temat wydawał daleki, a teraz mi się wydał bliski... No to mogę?
Zakładam,że tak...
Gosiu, krótko się postaram...
Na dawnej działce on się jakoś tak sam robił i uważałam, że to normalne... Od kilku lat "gospodaruję" na marnej glebie, chyba VI klasa rolniczo... Piaszczysta, wspaniała do plewienia gleba... Ugór od ponad 15 lat... Jak to kupiłam i zaczęłam się tam panoszyć, to przyszedł do mnie mój sąsiad, rolnik z dziada pradziada i rzekł, że mi tu mi nic nie wyrośnie, szkoda mojego trudu... Mi, mi nie wyrośnie, pomyślałam...
Oczywiście zaczęłam produkcję "kompostu". Wyjaśniam, pogryzione przez glebogryzarkę kępy trawy, chwastów i wszystkiego, co tam rosło, zbierałam i zwoziłam w jedno miejsce... Sąsiad powiedział, że z tego kompost się nie zrobi... No jak się kompost nie zrobi, pomyślałam, przecież to się samo robi... Przez cztery lata chyba wrzucałam w to miejsce cały mój urobek, wyplewione chwasty, suche resztki roślin, zrywaną darń, ziemię z wykopów różnych, wszystko... No i urosła mi dziesięcio-piętnastometrowa pryzma, raz była przerzucona w inne miejsce, ale rzeczywiście ten kompost mi się nie robi... Zaglądałam tam jakoś pod koniec lata, kiepsko... W tamtym roku nawet miałam dostać od koleżanki dżdżownice kalifornijskie, które miały w tym pomóc, ale jakoś przyszła wiosna i temat czemuś padł...
No i tu nastąpi pytanie... Ale nie od razu... Zobaczyłam Twój kompostownik z tą wybetonowaną powierzchnią, zbiornikami i od razu mówię, że u mnie nie ma o czymś takim mowy... Czy wobec tego jest w ogóle sens, bym ja w tę pryzmę wpuszczała dżdżownice kalifornijskie? Jak nie mam tego odpływu na biohumus? Czy też może wpuścić i niech robią, co mogą , a co zrobią, to jednak trochę w tym zostanie?
Myślałam też o dodawaniu takich preparatów przyspieszających kompostowanie...
No, Gosiu, co ja mam robić? Od ziemi workowej kieszenie pustoszeją, a kompostu jak ni ma, tak ni ma!

Romo dziękuję za link do przepisu na pierniczki, rzeczywiście smaczne.

Piotrze witaj w moich skromnych progach. Myślę, że latem będziesz mógł cieszyć się piękną słoneczną barwą lilii 'Graffiti'.

Jagódko ja również korzystam z czosnku zebranego we własnym ogrodzie. A co do lubczyku i porzeczek to niestety nie znam zasad ich wzajemnego oddziaływania na siebie. Ale jeśli gdzieś w moich mądrych księgach natknę się na taką informację to Ci napiszę.

Dorotko ale po co sobie wyobrażać, zapraszam w lipcu do siebie, będziesz mogła na żywo poczuć ten oszałamiający zapach, szczególnie wieczorami.

Bożenko cieszę się, że zechciałaś mnie odwiedzić. Sama widzisz jak daleko mojemu ogrodowi do doskonałości. Mam cichą nadzieję, że dzięki waszym radom stanie się piękniejszy. No a warzywnik, cóż co roku jest bardziej ozdobny niż ozdobna część ogrodu. Ale dobrze, że przynajmniej warzywa mi się udają, bo w mojej sytuacji muszą zaspokoić potrzeby żywieniowe rodziny.
Mam nadzieję Bożenko, że to nie była Twoja ostatnia wizyta u mnie, bo bardzo liczę na Twoje, Dali i kilku innych osób porady.

Martusiu przepraszam, że musisz jeszcze chwilę wykazać się cierpliwością i poczekać na odpowiedź.

A teraz inna sprawa, ponieważ z powodu niezałatwionych do końca spraw musiałam wyłączyć dostęp do niektórych zdjęć, zniknęły z naszego forum również moje lilie. Nie wiem jak długo potrwa taki stan. Dlatego dla zrekompensowania ich braku dla wszystkich miłośników tych roślin wstawiam zdjęcia lilii, które kiedyś zdobiły mój ogród, ale po ostatniej zimie się nie pojawiły w moim ogrodzie.

Gosiu, nie ma sprawy, mój kompost już tyle się nie robi, że naprawdę te kilka dni czy tygodni różnicy nie zrobi! Nawet wiosną byłoby lepiej, miałabym na świeżo , teraz się do niego długo jeszcze nie dokopię...
Tyle lilii Ci wymarzło? I takich pięknych! Ja bym się obraziła na lilie... Zawsze się obrażam na to, co mi wymarznie... na krócej lub dłużej...

Marto,
nawet się nie obrażam na te co wymarzły, podziwiam u innych (najczęściej na forum), a sama dobieram rośliny pod względem "dzielności".
Inaczej musiałabym się obrazić na wiele roślin, a ja z tych co długo urazy nie noszą.
Swoją drogą to szkoda tych lilii co wypadły, rozmawiałam z Gosią, że kolekcja liliowa naprawdę niczego sobie.

Witaj Gosiu .
Jak widzisz zalogowałam się. Wątku na razie nie zakładam, ale widzę że z forum M wciąż znikają jakieś osoby i liczę na to, że tu je spotkam .

Gosiu i mnie urzekł ten wózeczek, szczególnie, że dużo rzeczy sama wykonuję iiiiiiiiii często coś gubię. Tej jesieni odnalazłam zagubioną 2 mce wcześniej ulubioną łopatkę