Forum Ogrodnicze Oaza

Ja mam farta ( na razie, oby nie wypowiedzieć w złą godzinę.... ) - w mojej okolicy hiperplantator borówki amerykańskiej rozpędza chmury gradowe z armatek. W tym roku oddali już kilka tysięcy strzałów. Dobrze mieć takiego sąsiada.

Lucynko, to nie War Paint z pewnością...

Elu zazdroszczę. Myślałam, że takie rzeczy robią tylko na filmach...





Elu, co Ty mówisz? Myślałam, że może jest z in vitro i póki co może tak wyglądać.

Lucynko, przy takiej kasie jaką on obraca i takich kontraktach na borówki musiał się zabezpieczyć. Innym sprzętem rozgania też lokalne silne mrozy... To już do mnie nie dochodzi, a szkoda....

Polu, nie wygląda to źle - jak już schodzi to nie powinnaś mieć strat... Przynajmniej ściółka Ci się równomiernie rozłoży...

Dziewczyny zerknijcie na moje zdjęcia. Co Wy na to?

Lucynko, to nie War Paint, a asiagaw już o tym wie - całą partię dostała taką - składaj reklamację.

Dzięki. Mam chyba w tym roku pecha.

Polu, nie mogę zrobić zdjęć bo grad ją rozpłaszczył. Jak wstanie to spróbuje.Choć przyjdzie pewnie mi ją podciąć.

Czy moja od asiagaw, to na pewno War Paint ??? Tyle jest wątpliwości, że i ja zwątpiłam....Czy składać reklamację ?

Od kilku lat (3?) mam jednokłową hostę. Kupowana jako 'Captain Kirk', ale głowy nie dam... Zresztą to nie ma znaczenia.
Po niedawnym gradobiciu uznałam, że niewiele stracę, jeśli jej wytnę nie tylko porwane liście ale i całą resztę

Ścięłam ją tuż nad ziemią. Nie miałam pojęcia czy dobrze, czy za wysoko, czy może za nisko. Przez 2 tygodnie zaglądałam do niej, podlewałam pokrzywówką.
Oczywiście zrobiłam jej ogrodzenie z kory, żeby nie podeptać.
Już myślałam, że mi zgnije, bo wyglądała marnie. Aż tu wczoraj znalazłam 2 kły Teraz czekam na następne

Brawo! Jak widać decyzja była słuszna

podobne uszkodzenia do gradowych... ale to nie grad

to głowni winowajcy...



Ta hosta jest jeszcze w najlepszym stanie... a myslałem ,ze nie lubia host Najbardziej im przypadły do gustu te o zielonym zabarwieniu/ w sumie padło ich ofiara sześc host,cześć zaczeła w szybkim tępie "odbijać"

Ale juz wszystko wróciło do normy, jak dostały nowy domek.. i zagrodę..

Pięknie! Nie zasłużyły przypadkiem na rosół?

nie

Tomku, cudowna zagroda, czy ona też sprawdza się zimą? Jeśli tak, to będę miała kurki

Polu .a od roku,po powrocie z Anglii. Co ogród to wszędzie ,kury ...A ta rasa czyli kochiny/niebieskie/ ,najbardziej przypadła mi do gustu...bardzo spokojne i zrównowazone,a i codziennie 3 jajeczka.. .Mam je w ogrodzie rodziców ,bo u mnie niestety brak miejsca .Myśle ,ze sa szczęśliwe... bardzo lubie je obserwować..\

MagMusi się sprawdzić, podłoga i dach sa trójwarstwowe, a kurki sa bardzo mocno upierzone..nawet na nogach maja pióra..

Tomku,my też mamy kurki ozdobne,ale nasze na szczęście umiejscowione są po drugiej stronie domu i jeszcze nie dotarły do moich host i oby trak zostało.Ciekawe jak szybko zwiększy Ci się stadko,bo kurek ozdobnych jest bardzo dużo ras i każda coś w sobie ma

To fajnie,niestety z uwagi na brak miejsca musze pozostać przy trzech kurkach i oczywiscie kogucie/na poczatku wahałem sie z kogutem, ale hodowca mi powiedział,ze on pilnuje porzadku... i musze mu przyznac racje ..a kogut to prawdziwy dzentelmen...ostatni wchodzi na grzedę i ostatni dochodzi do karmy ,jak wszystkie "oblubienice sie juz najedza" pełna kultura

Tak to prawda koguty są niesamowite,mamy kilka dżentelmenów, jeden w ubiegłym roku nawet zastąpił kwokę w wychowaniu kurcząt.