Forum Ogrodnicze Oaza

Hostowisko przykryte agrowłókniną, a doniczkowe schowane do garażu. W Poznaniu ma być w nocy przy gruncie nawet -5 stopni!

Agutku nie strasz skąd te informacje, przejrzałam prognozy pogody i nie znalazłam nigdzie temperatur minusowych.

U nas teraz 4,5 , schowałam tylko tegoroczne hosty w doniczkach i siewki .Zapowiadali 1 w plusie , jakby przymroziło to katastrofa a przed godziną padał deszcz

Beata

ZielonoMi wrote: Niestety w radiu trąbią o tym od niedzieli.
Nie wszędzie będzie przy gruncie minusowa pogoda.

U mnie znakomita wiekszosc juz swieci liscmi, ale bylam w szoku, bo odkrylam kilka kielkow odmian, co do ktorych juz myslalam, ze je trafilo, jak Rhino Hide i Hollywood Lights. Na kilka innych dalej czekam i nie trace nadzie. . Tak wiec trzymam kciuki za swoje i wasze spoznialskie!

Zaskakuje mnie wciaz, jak szybko moga urosnac...
Niagara Falls 11 kwietnia



i 19 kwietnia

Kolejna dobra nowina, odkrylam, ze jednak nie stracilam Deja Blu, po prostu jest jednym z ostatnich do kielkowania. Dzis myslalam o wyjeciu etykietki z ziemi...i taka niespodzianka!

Nie wiem, czy dobrze zrobiłam, ale ponakrywałam wieczorem hosty podwójnymi doniczkami a te, któte nie mają jeszcze wymształconych liści, pozasypywałam suchą korą.
Jest b.zimno, zgrabiały mi dłonie jak wracałam z działki...

Mila, bardzo dobrze zrobiłaś. Przed dużym mrozem doniczki nie zabezpieczą, ale do paru stopni na minusie wystarczą. Kora także powinna zdać egzamin, chyba ze wyskoczy -10 tak jak 2 lata temu...

Ja też jak nigdy przedtem, biegam wieczorami okrywać hosty a rano odkrywam.
Dla niecierpliwych powiem, że nie ma co tracić nadziei, jeszcze wychodzą spóźnialskie kły. U mnie już wszystkie z wyjątkiem jednej są na powierzchni co najmniej od dwóch tygodni. Tę jedną więc spisałam na straty, a tu wczoraj wieczorem, gdy zakładałam hostom zimowe kubraczki, odkryłam dzióbek tej ostatniej. Takie zimno, a one sobie rosną.

Polu, u mnie na Pomorzu ,niektóre hosty, które wcześniej wypuściły listki, też trochę przymarzły.
Nie pomogło przykrycie donicami. Większość, całe szczęście, jeszcze w malutkich kiełkach.
U Ciebie, hosty na skutek wcześniejszego ocieplenia miały już liście, więc tym bardziej ich szkoda.....,
lecz może nie będzie tak żle?
Czy corocznie musi się to w Waszym rejonie powtarzać? Najpierw upalnie, a za jakiś czas minus!!!

U mnie pod domem nie ma strat (na razie) - hosty są nienaruszone - wygląda, że przymrozków nie było.
Na działkę nie zawitałam od soboty, wiec nie wiem, jak tam się mają kły, ale z doświadczenia wiem, że tam jest parę stopni mniej, pomimo, że to tylko 2,5 km odległości.

Topsin poszedł w ruch już w sobotę - mąż podlał mi nim całe hostowiska.

Może wykupisz u nich udziały i przekażesz swoje doświadczenie w uprawie host? Do roboty Polu!!!
A może oni za dobrą kasę kupią Jędrzejówkę?
Nie, nie, nie, pewnie nie sprzedałabyś swojego skarbu!!!

muchazezlotym wrote:
Elu, podpytaj męża, jakie stężenie używać do podlewania host?

Zdradźcie dziewczyny, proszę, co ma na celu podlewanie host Topsinem? Jakaś prewencja związana z przymrozkami?

Danusiu, kupiłam litrową butelkę Topsinu - mąż dawał w stężeniu: nakrętkę od niej na 10-litrową konewkę. Czyli 10 ml preparatu na 10 litrów wody. Poszło około połowy butelki na ile metrów nie powiem, ale cała powierzchnia hostowiska była zwilżona.

Polu, z M nie ma problemu, tylko wiesz, ja też bardzo lubię ryby.

Elu, to mężowi "usmażę" dużą rybę , to może mi podleje???

Tak Polu, podlał całość, podłoże też, nawet tam, gdzie nie wyszły kły - to tak profilaktycznie. Dlatego tak dużo Topsinu poszło.
Parę lat temu zrobiłam ten zabieg na hostowiskach pod domem i do dziś nie mam problemu na tej działce z chorobami grzybowymi host.

Małż też lubi ryby, smażone w szczególności....

Trochę mnie przeraża jak czytam informacje o stratach i pogodzie jaka panuje chociaż by na pomorzu.
Na szczęście przymrozki mijają mój ogród,a większość host w donicach czeka jeszcze w bezpiecznym miejscu na wyniesienie do ogrodu.
...i nie wiem czy cieszyć się z tego powodu,czy martwić tym,że wypadło mi w tym roku kilkanaście host po zimie.
Kto ma pszczoły ten ma miód,a kto hosty, ten ma stressss