Forum Ogrodnicze Oaza

Występuje czarna plamistość liści róż. Jutro rano oprysk Domark 100 EC.

Muszę przesadzić kilka róż na wsi. Niech mi kto mądry napisze, kiedy to można zrobić najwcześniej? Niby "goły korzeń" zaczynają sprzedawać gdzieś pod koniec września - więc muszą te róże wykopywać przecież... Początek października? Za długo też nie chcę czekać - to góry.

Czekamy, może ktoś ma doświadczenie z przesadzaniem, piszcie.

Też chcę przesadzić dwie duże róże, planowałam na początku września, dotychczas sprawdził mi się sposób - obciąć, też korzenie, zminimalizować liście, czyli podobny stan do tego co wysyłają szkółki.

Witam. W końcówce bieżącego sezonu mocno wyrosły mi róże angielskie, zawsze przycinam je wiosną, ale tym razem z uwagi na zbyt dużą ich wysokość, chciałbym je nieco też skrócić przed zimą, czy jest to właściwe działanie dla tych róż w tym okresie, czy im to nie zaszkodzi? Proszę o poradę,

Adamie, przeniosłam Twoje pytanie do wątku o pielęgnacji róż, po pierwsze mnożenie wątków nie jest korzystne, po drugie o różach angielskich jest tu dość sporo; myślę, że prędzej otrzymasz kompetentną odpowiedź w ten sposób

Mam w dwóch ogrodach około 40 róż angielskich i moim zmartwieniem jest raczej zbyt słaby wzrost, niż zbyt dynamiczny.
Co do cięcia, robię to właściwie cały sezon, przycinając przekwitłe pędy "do grubego", ale na zimę nie tnę specjalnie. Raczej się tego nie poleca i dla innych róż, z tego, co wiem, więc tym bardziej dla dość wrażliwych angielek.

Przycięłam właśnie teraz ostro Louis Odier 2 ,wyrosły pod niebo .
Nie chce mi się tej roboty wiosną .
Przeswietliłam też Schneewittchen .
Czeka do posadzenia Aleksandra Luxemburg ,ale dlaczego parkowa .
Przecież nie mam miejsca Myślę że to pomyłka w zakupie ,chyba
moja pomyłka .
Czeka też gratis od szkółki róza NN i Frejfrau Baronowa Caroline
Wiążę z nią duże nadzieje na widowisko i zapach .
Tylko nie ma komu zająć się kupą gałęzi

Na pewno to wiemy, ale ja lubię sobie odświeżyć.

Jesienne prace - dwa bardzo pomocne filmy:

Czego potrzebują róże w listopadzie:



Wcześniejszy o specyfice jesiennego cięcia:

To jeszcze filmik o sadzeniu prawidłowym poproszę
U mnie listopadowe cięcie w grę nie wchodzi .
Raz przycięłam wszystkie ,a następnego dnia dosłownie
niespodziewanie wystąpił duży mróz .
Musiałam wszystkie róże owinąć agro ,bo w miejscach cięć
był lód .Z niepokojem oczekiwałam wiosny ,gro przetrwało ,
ale parę pięknych nie ,pomimo że miały już ze 3 chyba sezony .

Bogusiu - chcesz to masz - trochę przydługi film, bo p. Katarzyna pokazuje przygotowanie miejsca.

Przejrzałam te dwa na wdechu jednym dzisiaj ,ten też przejrzę, wstyd się przyznać
ja źle sadzę róże
To miejsce po okulizacji mam zawsze nad ziemią .zamiast pod .
Chyba u Mireczki doczytałam gdzieś jak się prawidłowo sadzi.
Powinnam parę przesadzić i posadzić od nowa
Zrobię to wiosną ,no i wapno muszę dać bo chyba ziemia
jest za kwaśna .
Jakoś dziwnie siedzą od paru sezonów ,bez rozrostu, a
podsypuję ziemią i daję nawóz i jakoś cienko z nimi .

Bobka może masz jakieś wyższe powody do odkładania tego przesadzania na termin wiosenny i wtedy spoko.
Jednak jeśli powody są błahe, albo ich nie ma , to jednak termin jesienny jest dużo lepszy. Roślina wtedy ma dużo czasu do wiosny na regenerację. Warunki wilgotnościowe są teraz lepsze, a dopóki temperatura gleby (podkreślam: gleby) nie spadnie poniżej 4 st.C korzenie rosną i życie glebowe normalnie się toczy.
O przesadzaniu róż ciekawym spostrzeżeniem dzieli się p.Renata z YT-Różany Raj Renaty. Mówi, że jej róże odzyskują pełen wigor sprzed przesadzania po takim czasie, ile lat wcześniej rosły na stałym stanowisku. Czyli jak przesadzała 4-letnią różę, to ta przez następne 4 lata wracała do poprzedniego stanu. Nie wiem, czy to można przyjąć za zasadę, ale by znaczyło, że lepiej przesadzania nie odkładać.

To może i ja podsypię róże jakimś odkwaszaczem? Może tu pies pogrzebany, że rosną hm, niezbyt powalająco, przynajmniej część z nich? Co prawda sadzę od lat do ziemi z wora (staram się do specjalnej do róż), lecz wiadomo, nie mam wpływu na to, co leci z nieba, a czasem jest to sok cytrynowy.
Mam sporo dolomitu, myślicie, że wystarczy?

Bogusiu, jesienne sadzenie i przesadzanie jest dla róż lepsze, myślę podobnie jak Jola.
Róże kupowane wiosną leżą w ziemie w chłodni, a te jesienne są kopane z gruntu.

Miejsce szczepienia ma być pod ziemią, ale to jak głęboko zależy od gleby, głębiej na piasku, niż glinie.

O wapnowaniu jesienią gleby, mówi też Grzegorz Hyży, proponuje by w jeden rok wapno, a w kolejnym potas i tak na zmianę.
Daje potas ale wapna nie podsypywałam chyba nigdy, dam dolomit.

Marysiu, a ten potas pod jaką postacią dajesz? Coś mineralnego?

A ja sypię popiół z kominka, to chyba całe spektrum minerałów, ale precyzyjnie nie da się określić, czego ile dostały
Wygląda, że im służy i jest za darmo.

Dałabym sobie głowę uciąć że mówił o potasie i wapnie na przemian (poszukam tej wypowiedzi), ale znalazłam film i w nim: nie przesadzać we wrześniu a z końcem października, listopad ( o czym my wiemy) i nie nawozić nawozem jesiennym.



Nawóz jesienny potas i fosfor, ma zero azotu "Jesienny nawóz uniwersalny".

Jolu jak się Tobie sprawdza to i ja spróbuję popół.

O fajnie, popiołu moje suki nie zeżrą.
Co prawda teraz kominka używam sporadycznie, ale jednak.

Marysiu oj u mnie jesień późna nie jest dobra do przesadzeń.
Mogłam to zrobić we wrześniu ,lub październiku .
Nie zrobiłam ,to teraz wiosną .
Fafka ten wyższy powód ,to u nas mroźne miesiące .
Jeśli lada dzień szurnie mróz to może być -10 .To tak skromnie .
Może i bym zaryzykowała, ale to za późno w moim rejonie .
Wiosną a nawet w lecie przesadzałam i było ok .
Tym bardziej,że na żadne ukorzenienie traz jest u nas za późno .