Górska zwietrzelina brzmi tajemniczo, a nawet trochę groźnie
Ale skoro włoska piękność zaakceptowała mazowieckie piaski, to pewnie nic by nie miała przeciwko siedlisku w górach. Nie jest kapryśna, chociaż taka urodziwa.
Różane kompozycje nutelli wyglądają imponująco. Można by już zacząć układać całą listę odmian, które sprawdzają się na słabych glebach.
Ja chciałabym polecić jeszcze jedną grupę, z której mam dwie róże, a z pewnością dodam do nich następne. Chciałam dorzucić coś do mojej Conditorum (różowej) i Belle Sultane (fioletowej). Obie mają kwiaty półpełne, z wyraźnie widocznym żółtym środkiem z pręcikami. Szukałam czegoś podobnego wśród róż okrywowych, bo zależało mi na niskich. Ale trafiłam na róże perskie - i to było to
Obecne róże perskie są mieszańcami, czasem nawet nie zalicza się ich do rodzaju
Rosa, tylko
Hultemia. Ale nieważna nazwa botaniczna (
Hybrid hultemia persica) i spory o pochodzenie roślin. Ważne, że krzewy są odporne, a kwiaty pełne uroku. Pojedyncze albo półpełne, w pastelowych barwach, z wyraźnym oczkiem.
Zwlekałam ze zrobieniem zdjęcia, bo chciałam, żeby rozwiniętych kwiatów było już dużo i cała grupa wyglądała jak najładniej. A tymczasem przyszła ulewa z silnym wiatrem i cała uroda moich persjanek leży teraz warstwą płatków na ziemi
Wrzucam więc tylko wcześniejsze fotki pojedynczych kwiatów.
To są róże perskie z serii Babylon Eyes. W sklepie, gdzie je kupowałam, były źle oznaczone i myślałam, że to jest nazwa jednej odmiany, ale nie, tak nazywa się cała seria, wyhodowana w Holandii przez Martijna Ilsinga (firma Interplant Roses). Należy do niej już kilkanaście wariantów rózniących się kolorami. Nazwa Babylon Eyes jest zastrzeżona, ale inni hodowcy też oferują perskie róże mające "Eye" w nazwie, bo rzeczywiście, ciemne oczko jest ich stałym wyróżnikiem.
Krzewy są niskie (u mnie - jakieś 60 cm wysokości), zdrowe, odporne (nie okrywam ich na zimę), mają błyszczące, ciemnozielone liście i te śliczne kwiaty z oczkiem. Kwiaty zmieniają barwę w miarę kwitnienia, na przykład od intensywnej morelowej aż do bladego różu, ale oczko pozostaje. Ja mam dwie odmiany, w ciepłej kolorystyce - morelowej i żółtej, ale teraz będę polować na jasnofioletową Trendy Babylon Eyes. Może się uda, chociaż róże perskie dość rzadko bywają w sprzedaży. A szkoda, bo bardzo pasują do różnych założeń naturalistycznych i jako dolne piętro zestawień z wysokimi krzewami róż.