Forum Ogrodnicze Oaza

A moja powtarza, oczywiście nie tak spektakularnie jak w czerwcu, ale zawsze coś
21 czerwiec

tu 25 sierpień

I moja Louise Odier. Cudownie pachnąca, potrzebuje podpory, jak każda piękna dama. Delikatna, subtelna, a zarazem silna i odporna(na dodatek pracowita, bo dwa razy kwitnie i to bardzo obficie).

A przy tym praktyczna. Dżem z płatkami tej róży jest wyśmienity. Jak kwitła płatki podsmażyłam , a teraz dodałam do dżemu z dyni i jabłek i mam bardzo szlachetny farsz do rogalików francuskich.

Wg mnie Loiuse Odier nie jest różą do donicy, gdyż rośnie osiągając spore rozmiary. To naprawdę ogromne krzaczysko. W donicy tylko się umęczy i nie pokaże całego swojego piękna.

Róża Louis Odier...na liściach pokazały się czarne plamy...jak najlepiej z tym walczyć?

Mam ją trzeci rok, przesadzona w tamtym roku kwitła delikatnie, nie obraziła się, w tym roku miałam pokaz na jeszcze niewielkim krzewie, powtarzała ale już nie tak, niestety pod koniec lata porażona rdzą:

Louis u wszystkich kwitnie hojnie, więc tylko przypomnę tegoroczny występ, wyprodukował sporo pędów w środku krzewu, co z nimi zrobić ? Cięcie róż historycznych jest dla mnie zagadką.

Zapowiedz - to nas cieszy



Czerwiec





Sierpień - tylko pojedyncze wiechy.




I do owsianki w kuchni.

Marysiu piękna Twoja Luiska
Określana nie bez powodu jako "potwór "
Rośnie jak szalona .
Ja osobiście mam 2 szt ,miałam 3 jedną oddałam w prezencie .
Na wiosnę wycinam te pędy najbardziej cienkie, jakieś
chore i koniecznie przycinam zdrowe ,ale dlugaśne.
Koniecznie wiosną oprysk jak tylko wypuści młode listki
profilaktycznie od CP ,ale też od rdzy .
W tym roku sporo róż u mnie miało rdzę .To wina
chyba niby ziemi uniwersalnej kupionej w sklepie ,
co ziemią nie było ,a jakimś śmieciem dziwnych skrawków
wszystkiego .

Natomiast oprysk od CP zaraz po wytworzeniu pierwszych
liści jest najbardziej trafiony .

Marysiu, jak wysoka ta Louise? Miałam jakieś przekonanie, że to potwór co najmniej dwumetrowy, zaś Twoje podpory uświadomiły mi, że chyba się myliłam (mam chyba jedną podpórkę tego typu).

Bogusiu, pokaż jak Twoja kwitnie, robisz takie ładne zdjęcia

Aniu, ma chyba 140 (?) i się rozkłada na 150 ale raptem dwa pędy tak idą, po kwitnieniu. U mnie róże nie rosną super bujnie.

Marysiu o kochana takich jak te Twoje tutaj Louiski, to nie
mam ,nie robię.Ale jakieś mam .
Ania pytała o wysokość .
Hm mojej gdybym radykalnie nie cięła weszła by mi na dach domku .
Wcale nie przesadzam ,tak ją ciągnie w górę .
2 m to tak na luziku.
Muszę ją ciąć .

Tutaj chyba w przerwie zakwitania.

Wysoka kratka się skończyła i została jej tylko czereśnia.

A czereśni juz nie ma .

Specjalnie po za cięciem i opryskiem ,nie dbam o nią, czasami dostanie nawozu wiosną .
Potem jak nie zapomnę to też

A to 2 egzemplarz na ściance ,proszę zauważcie ,jak ją wyciąga .

Nie edytowałam postu by mnie z internetu nie wyrzuciło
One mają półcień w ciągu dnia też ,może to im służy nie wiem .
Jak w porę nie przytnę jej te zapędy ,to normalna metalowa drabinka nie spełni swojej
roli ,pożyczamy od sąsiadów 3 m wysokości .

Luiza Odier, obecnie siedemnastoletnia, w 2008 roku:



Dwa lata później, 2010 rok:





2012:



Niezawodnie przez te wszystkie lata obdarza wraz z początkiem czerwca kwiatami, druga wyraźna fala w sierpniu. Luizę trzeba ciąć, gdy się tego nie robi ma się potwora Imponującego pięknem, to fakt, ale podpory mogą nie wytrzymać jak się zdarzyło u mnie. Co jakiś czas w związku z tym funduję jej radykalne cięcie:











(Nowa mocna podpora, dwie poprzednie już wykończyła )

Dodatkowo zostały wycięte wszystkie stare grube pędy co naprawdę nie jest łatwe do zrobienia. Luiza bardzo szybko się odbudowuje:





Po takim cięciu wprost się sypią młode zdrowe pędy:





I pąki;



To jest tajemnica utrzymania Luizy w dobrej kondycji i zgrabnym kształcie, ciąć! Gdy się nie tnie szybko ma się tak:



A potem tak:



W tym roku była cięta raczej słabo:



Co oznacza że następnej wiosny idzie porządnie pod sekator.

Ale kwiaty są zawsze piękne:







Zwłaszcza te które spływają w takich kaskadach;









I pomyśleć że Luiza trafiła do mnie przypadkiem.

Mirko Mówisz 17 letnia ? o ludziku ,ja mam od 2016 ,ale gdybym jej nie cięła ( niedawno chyba w pod koniec czerwca też ) ale się zbuntowała po nim i nie kwitnie za bardzo
to by do sąsiadów polazła
Muszę też wiosną ciąć mocno każdego roku . Lubię ją pomimo różu ha ha i jej zapach delikatny,tym bardziej że jest blisko
tarasu
O tak nisko to jej nie cięłam to ja jej zafunduję cięcie na wiosnę takie niskie