Forum Ogrodnicze Oaza

Mam pytanie.Posadziłam tuje około 100szt są w pełnym słońcu,są w pełnym słońcu bo działka jest pusta,po 3-4 dniach mimo wieczornego podlewania zrobiły się żółte.Może ktoś mi poradzi co zrobić czy da się je utatować? pozdrawiam

Witam.
Na świerku kłującym mam inwazję miseczników, na świerku Conica zresztą też tylko mniej. W okolicznych sklepach nie mogę kupić Confidoru. Sprzedawca zaproponował Mospilan. Na dołączonej ulotce nie ma zaproponowanego stężenia do podlania, nie ma też napisanego stężenia do oprysku, ba nie ma też wypisanego misecznika, ani tarcznika do zwalczania tym środkiem. Jakim stężeniem Mospilanu 20SP podlać 12 letniego świerka kłującego? Przeczytałam na forum, że oprysk ma sens, ale poźniej. A może Mospilanem można też podlać rośliny w mieszkaniu przeciw ziemiórkom?

Maksymalna dawka 0,125 kg/ha w 500-900 l. wody. Tak trudno przeliczyć na wiaderko?
Ale co ważniejsze- skąd wiesz że preparat jest wchłaniany przez system korzeniowy? Może i tak... może nie.
Oprysk w okresie wylęgu larw.

Dziękuję.
Taka szybka odpowiedź liczy się podwójnie
Przeliczę, pewnie że przeliczę, myślałam, że to stężenie jest do oprysku.
Nie wiem czy jest wchłaniany, ten preparat zaproponował sprzedawca mówiąc, że przed wejściem do Unii ten środek był opisywany również na tarczniki. Nic innego nie mogłam kupić. A jaki jest inny, sprawdzony środek? Confidoru już nie ma w sprzedaży.
Pozdrawiam, Ewa

Teraz to masz tarczki z jajami. Opryskaj Mospilanem- koniec VI- początek lipca. Jako że wegetacja wcześniejsza pryskał bym w VI

No właśnie, ale chcę coś robić teraz, zaraz, zabić samice. Dlatego pomysł na podlanie wielkiego świerka. Ten świerk ma również dużo i duże, dłuuugie białe zacieki żywicy na pniu, aż mi się nie chce wierzyć że to normalne. Ja niedawno kupiłam działkę z tymi nasadzeniami i wiedzę nadrabiam dobrymi chęciami.
Pozdrawiam, Ewa

Dziad swoje...
To Twoja piaskownica. Możesz podlać. Nie wiedząc czy preparat zostanie wchłonięty przez korzenie skazić parę mkw gleby w ogrodzie, wytłuc wszystko co w niej bytuje, również to pożyteczne. Twoje zdrowie....

Dzięki za odpowiedzi, czyli nic nie robić? Spokojnie czekać na koniec czerwca ?

Ewar, przejrzyj wątek o tarcznikach i misecznikach:
forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/4...ki-miseczniki#173156

Dziękuję Alinko, nie odkryłam sama tego wątku , (teraz to i o ziemiórkach sobie znalazłam )
W jakich proporcjach zmieszać wodę z denaturatem i z płynem do mycia naczyń ? Rzucę się na tego świerka z tym opryskiem, może jemu nie pomoże, ale mnie na pewno (że nie siedzę bezczynnie).

Już przepis uściśliłam, zazwyczaj składniki mieszam trochę na wyczucie, byle nie za dużo alkoholu Doświadczeń ze zwalczaniem tych szkodników na iglakach nie mam, ale oleandry nieustannie muszę ratować

Do 1/2 litra wody należy dolać 100 ml denaturatu i kilka kropli płynu do mycia naczyń lub szarego mydła lub mydła ogrodniczego. Tą mieszaniną wykonać dokładny oprysk różnych zakamarków, gdzie kryją się tarczki, a zazwyczaj są one usytuowane w trudno dostępnych, suchych miejscach.

Miseczniki i tarczniki nie lubią wilgoci, więc zwalczając je warto często opryskiwać rośliny wodą. W momencie wylęgania się larw użyj jeszcze środka owadobójczego, bo te stwory są naprawdę trudne do całkowitego usunięcia.

Nemo dziękuję za odpowiedzi. Ja tak byłam wstrząśnięta tym obrzydlistwem, które właśnie zauważyłam (uwagę moją zwrócił rój os, bąków, pszczół, chyba też szerszeni, uwijających się wokół świerka, myślałam, że to świerk kwitnie i chciałam zobaczyć jak te jego kwiaty wygłądają), że nie zwróciłam uwagi na ten drugi aspekt sprawy. To tak jak robienie prób z bronią jądrową w oceanach, nawet nie widzimy co tam niszczymy, nawet nie zdajemy sobie sprawę na jakiej przestrzeni

Osy, bąki (musi trzmiele )i inne takie żerują na spadzi.
Nie wyobrażam sobie wytłuczenia tego świństwa domową miksturą. Dodarcie z opryskiem wszędzie przy dużej roślinie... raczej nierealne. Spróbować można, choćby połowa zdechła... Z każdej samicy masz około 70 jaj... 70 larw, zimuje II stadium larwalne. Gdyby wszystko przeżyło to 5 tysięcy po roku z jednej samicy
Nie jestem fanem chemii- ale albo to, albo siekiera

Przykre, bo zrobiłam oprysk olejowy w odpowiednim czasie (to znaczy poprosiłam ogrodnika, aby zrobił opryskiwaczem spalinowym - miał Treol 770EC, rozrobił go w 6l wody do oprysku 560 metrowej działki). Chyba za mało tego środka poszło lub to nie ten środek lub nie ten ogrodnik. Pryskał wszystko co miał na drodze: tuje, metasekwoję, jałowce, świerki conika, krzaki... Chyba bez oprysku ten świerk kłujący nie byłby bardziej zaatakowany.

Mało. Tyle że hałasu narobił. Preparat olejowy musi wszędzie dotrzeć, ot, roślina powinna być mokra, do skapywania.

A cóż to dziać się może z gingko, macie może pomysł?
Zobaczyłam dopiero na zdjęcie, bo w ogrodzie nie dostrzegłam

Jakieś wełnowce, czy co

Po jakie licho tak dokładnie oglądasz... i niepotrzebnie się stresujesz
Ja nie mam tego problemu- to co było zielone, teraz jest czarne.

A tam oglądam bez dodatkowych oczu nie dojrzę choć dzisiaj ....
Cóś się dzieje, nic nie robić?