Forum Ogrodnicze Oaza

Dzięki za potwierdzenie , cieszę się, że z grupy viticella - powinien zdrowo rosnąć.

Miałam jeszcze jeden wypad do Brico i przy okazji przejrzałam jeszcze pozostałe powojniki. Zauważyłam takie mniejsze od wszystkich z metką solidnie przytwierdzoną, 'Piilu'. Widać, że nikt przy niej nie majstrował, bo musiałby poodpinać roślinę z bambusa. Szybki rzut okiem w Internet, że to odmiana niska (czyli mały wzrost sadzonki zgadza się) i o dużej zdrowotności. To mus było brać.


Przy okazji namierzyłam prawdziwą 'Arabellę' z kwiatem i błędnym znacznikiem, ale z mączniakiem w gratisie. Nie skusiłam się na gratis.

I jeszcze tylko Romantika.

Robiąc jesienne porządki na rabatach można coś czasem znaleźć...
Guernsey Cream



Blue Explosion, pojedynczy kwiatek, ale i tak radość.



Little Mermaid, z liliowymi smugami - w pomidorkach, które już raczej nie dojrzeją.

Mam takiego powojnika, który kwitnie na tegorocznych pędach. Co roku budzi się w marcu, więc go tnę na 10 cm. Dziś patrzę, a ten skubaniec już się obudził

Ja się chyba też muszę szybko wziąć za cięcie.



Z tym, że moje to w większości wielkokwiatowe, a więc z sekatorem zalecana ostrożność.
W zeszłym roku jakoś ekstremalnie źle miały się uprawiane w donicach tarasowych, duże straty. Muszę zajrzeć do ulubionego sklepu...

Powojniki dziś przycięte.
Kiedy planujecie przy powojnikach usunięcie kopczyków?

Przy powojnikach kopczyki usunięte.
Kiedy planujecie ich nawożenie?

Jutro będę nawozić powojniki, hortensje, azalie i rodki. Jeszcze magnez dla tuj pójdzie.

Marysiu, to od razu podłej powojniki wielkokwiatowe nadmanganianem. Jak donoszą grzybiarze, już sezon

Nawet nie wiedziałam, że należy podlać powojniki nadmanganianem - czy chodzi o takie tabletki z apteki jakie używa się do moczenia cebul nowych np. lilii? Przepraszam że moje pytanie jest trochę... głupie..., ale być może, moje powojniki dlatego kiepsko rosną, że ich nigdy nie podlewałam tym specyfikiem. Poproszę o dokładny opis ile tabletek na ile litrów wody i kiedy stosować, ile razy w roku? i czy to chodzi o te tabletki. Sorry za moją niewiedzę w tym temacie.

Głupich pytań nie ma, głupi bywają ludzie, którzy nie pytają.
Też nie wiedziałam o nadmanganianie, mimo że "tańczę z powojnikami" od ćwierć wieku. Aż zaczęłam czytać to forum.
Chodzi o to, że najgorszą zmorą osób kochających powojniki jest uwiąd, inaczej zgorzel powojnika. Przyczyna to grzyby Phoma clematidina, atakują i inne (rzadko), a wybitnie wielkokwiatowe wczesne. Zarodniki są w glebie i w zeszłorocznych liściach. Podlanie roztworem nadmanganianu utrudnia, a w szczęśliwym przypadku uniemożliwia atak zarodników.
Tabletki? To zależy, ile sztuk masz do podlania. Ja mam około 70, z tego połowa co najmniej podatna na uwiąd. Kupowanie tabletek w aptece zbyt by mnie uderzyło po kieszeni ta takiej ilości, więc zamawiam kilogramowe opakowanie w sieci, starcza na 2-3 lata. Robię dość mocny roztwór, czubata łyżka na konewkę 5 l. Podlewam od wczesnej wiosny do lata, tak z trzy razy w sezonie.

To nie jest być może fachowa porada, ale ja tak robię.
Pomogłam? .

Łatka wrote: oj nie tylko powojniki

Cóż, uwiąd powojnika tym się różni od marasmus senilis, że można się go pozbyć, zapobiegać, a czasem po dłuższym czasie pacjent ożywa samoczynnie. W tym drugim przypadku, cóż...
Na nadmanganian pora najwyższa, moje powojniki rozbujały się.
Jan II Sobieski, bardzo wigorny.



Mniejszy to Omoshiro, który po zimie nie dawał oznak życia. A niżej Kacper, kolejny silny i szybki:



Te mają bonus w postaci ciepła od ściany, lecz i "gruntowe" ruszają ostro.

Łatka wrote: Zdecydowanie TAK!!!
Niestety spotkałam się już z uwiądem powojników - w ubiegłym roku 3 szt. straciłam.
Jutro przyrządzę roztwór taki jak do moczenia cebul lilii: 2 tabletki na 1l wody - i podleję. Mam 6 powojników - a to w porównaniu z ilością jaką Ty posiadasz to kropla w morzu. Tabletek w opakowaniu jest 30 to na początek starczy.
Jest nadzieja, że będzie lepiej.
Dzięki

Niniu, mam nadzieję, że nie wykopałaś tych "uwiędłych"?
Naprawdę trzeba dać im szansę, spokojnie mogą odbić po kilku miesiącach. Dobrym sprawdzianem jest delikatne odkopanie korzeni - jeśli są jędrne i złotobrązowe, powojnik żyje, tylko się przyczaił.

Nie wykopałam w nadziei, że się obudzą.

Przycinałam wczesną wiosną powojnik Innocent Glance. Miał piękne zielone przyrosty w kątach łodyg. Ścięłam zgodnie tak na 1,2 m, bo wyżej były tylko suche łodygi bez zieloności. Niestety po ostatnich przymrozkach zieloności zrudziały, czyli przymarzł. Znów nie będę miała pełnych kwiatów

Może jeszcze nie wszystko stracone. Spróbuj oprysku Asahi - po zeszłorocznej katastrofie co nieco udało mi się tym sposobem ocalić.
Z tymi o dwojakich kwiatach zawsze pewne ryzyko.
Innocent Glance według mojego doświadczenia nie należy do łatwych odmian i w ciemno biorę nawet pojedyncze kwiaty, tyle, że moich kilka podejść zawsze ma taki sam finał - uwiąd i marne lub zerowe odrastanie.