Forum Ogrodnicze Oaza

Jeszcze chwila, jeszcze momencik ...





Magnolia Kobus.

Ulala, ale wyrywna!
Jak zostawiłam miejski ogród w czwartek, nic takiego nie było widać. Niewykluczone, że nadchodzące cieplejsze dni spowodują, że przynajmniej stellaty zaczną zrzucać futerka.

Stellata Roseum wytrzymała, aż odeszły (przynajmniej chwilowo) przymrozki.
A kuku!



Reszta w futrach.

To nie moja magnolia - ale najpierw spostrzegłam, że rozkwita ta, bo pod nią zaparkowałam



Potem obejrzałam moją mgnolię Soulange'a - i jest w podobnym stadium.

Teraz żadnych przymrozków, poproszę!

Magnolia japońska wykorzystała sprzyjającą aurę, i zakwitła

Piękna!
U mnie w tym stadium nie jest jeszcze żadna, co i dobrze. I tak się martwię, pod koniec tygodnia zapowiadają jakieś -2 nocą, a te głupole wszystkie na raz zaczęły zrzucać futerkowe łupinki.
Galaxy, w ubiegłym roku zmarzły jej prawie wszystkie pąki, teraz ma ich dużo - oby nie na próżno.



Genie - tylko niektóre pączki się otwierają



No i gwiaździsta Roseum:

"Emma Cook" (stellata x denudata), wczesna, ale odporna na przymrozki








Do tego pięknie pachnie

Nie popsuły Wam się kwiaty magnoliowe?
U mnie dopiero zaczynają na serio; Stellata 'Roseum'



O tydzień później, niż zwykle.

Trochę się popsuły zdjęcia sprzed mroźnej nocy
Jedyna moja magnolia i to do tego Susan. Kiedyś bardzo mi się podobała, teraz nic a nic, najchętniej bym ją wywaliła, ale jest jedyna. Dziś wygląda podobnie, żadnego postępu, jedynie ma więcej przymrożonych pączków takich jak na zdjęciu po prawej, nie wiem czy się w ogóle otworzą.

U mnie wszystkie w porządku. Warto mieć odmiany kwitnące w różnych terminach, zawsze jest szansa, że któraś kwitnieniem trafi w "lukę międzyprzymrozkową". Te późne mają szanse nawet ich uniknąć.

Alu, jestem przekonana, że nadchodzące wraz z Wielkim Tygodniem ciepło rozwinie pąki Twojej Zuzi, co najwyżej brzegi płatków będą lekko przymarszczone i brązowe.
Miałam podobną sytuację bodaj w zeszłym (?) roku.
Krokus wrote:
To prawda! Jak ktoś lubi magnolie i chce mieć zamiast dodatkowej jabłonki na przykład, warto poczytać przed zakupem o orientacyjnych terminach kwitnienia.
U mnie w pełni nie kwitnie jeszcze żadna - aż dziwne, spore opóźnienie.
Na przykład najstarsza - Soulange'a - w takim stadium:



Co bardziej rozwinięte pąki takie:



Gwiaździsta Powder Puff o kwiatach w odcieniu kości słoniowej.



To dobra odmiana dla tych, którzy nie mogą zaoferować zbyt wiele miejsca. Drzewko ma 17 lat i jest niewiele wyższe ode mnie.



Galaxy w zeszłym roku właśnie obmarzła, w tym zanosi się na niezły widok. Na razie takie pąki:



Genie, mój prezent na okrągłe urodziny sprzed kilku lat, "wybiła się na niepodległość", bo ostro przycięłam cieniującą kalinę - i jest efekt w postaci sporej ilości pączków.



Kwitnące żółto i Susan dopiero zrzucają futrzaste łupinki. A na wsi to w ogóle nie ma o czym gadać - w nocy spadł śnieg

Alu, i jak Twoja 'Susan"? Drgnęła?

W mojej dzielnicy - i sąsiednich - magnolie rosną chyba w co drugim ogrodzie, jak nie lepiej. Niektóre bardzo stare, przedwojenne, zwłaszcza Soulange'a. Wiele wygląda już jak torty z różowego lukru -na przykład dom dalej:



Moja {i]soulangeana[/i] rozwinęła kwiaty na razie tylko od południowej strony. Szczęśliwie wybiła się ponad ohydny garaż sąsiadów, którego ściana (bezprawnie) rzuca mi cień na najlepsze kilka metrów rabaty.



A Heavenly Scent też niedługo wyjdzie z cienia. Rzeczywiście pachnie troszkę mocniej.

Dzisiejsze ciepło spowodowało gwałtowne przyspieszenie. Rozkwita Yellow River:





Na początku kwiaty są rzeczywiście blado "yellow", potem to już raczej kremowe.
Tak czy owak cieszę się,bo chyba uda się bez przymrozku.

Moja Zuzka dziś wygląda tak



Muszę cieplej o niej myśleć, bo gotowa jeszcze paść. Może to głupie, ale zauważyłam, że jak mentalnie porzucam jakąś roślinę, to ona za jakiś czas odchodzi. Zuziu, ładna jesteś, lubię Cię mimo wszystko.

Alu, bardzo dobrze, że próbujesz się przeprosić z Zuzką, na moje ona jest na bardzo dobrej drodze do pięknego kwitnienia. O ile znowu coś nie dowali.
Popatrz, moja jest sporo do tyłu, futrzaste łupinki odpadły tylko z najwyższych pąków:



Co prawda ona (a raczej one, to dwa drzewka splecione ze sobą, dostaliśmy dwie młode magnolie od przyjaciół na naszą 25 rocznicę ślubu) rośnie zacieniona od południa przez ten świerk kłujący widoczny na zdjęciu, a od wschodu cień rzuca szybciej rosnąca magnolia Soulange'a, ich rówieśnica (widoczna z lewej).

Trochę się boję dzisiejszej nocy, magnolie kwitną jak szalone.

Galaxy











Heavenly Scent:



Moja najstarsza, soulangeana, 23 lata, góra kwiecia.



Tu też ona, na drugim planie, na pierwszym - gałązki Heavenly Scent



I "ściągnięta" zoomem z okna mojej sypialni, z żółtymi pąkami Yellow River;



Genie



Jeszcze ogólny widoczek - od prawej Haevenly Scent, Soulange'a i kawałeczek Żółtej Rzeki

Aniu, piękne, urzekające. A ta budowla to ten cieniujący garaż sąsiada?

Tak. Ściana zamiast części płotu rozdzielającego posesje.
Widać też kikut pnia sakury, uschła gwałtowną śmiercią w zeszłym roku.
Liście wyglądały, jak oblane kwasem, takie popalone.
Dziękuję w imieniu moich magnolii, to takie wrocławskie drzewa, a ja też jestem urodzoną wrocławianką i czuję z nimi powinowactwo dusz, że tak powiem.
Choć w górach mam też kilka - i za późno się na nie zdecydowałam, bojąc się, że za zimno, za ostry klimat, ble, ble, ble.
Guzik tam, właśnie przez to, że nie startują w kwietniu, rzadko kiedy tracą kwiaty.
Ty, Alu, mając duży teren, powinnaś się skusić jeszcze na die lub trzy, kwitnące w różnym czasie. Jeszcze w zielone gramy - Ty tym bardziej.