Forum Ogrodnicze Oaza

Ja mam takiego o ślicznych, pachnących, pełnych kwiatostanach. Uwielbiam go. Ma co najmniej 20 lat. Odmiany nie znam.

No owszem bardzo ładna kiść kwiatowa A ile ma tych kiści? Mój jeszcze starszy, też obłędnie pachnący (domniemany 'Jules Simon') - patrz post wyżej - też ma piękne kwiaty z bliska . Chodzi o to, że jest ich w tym roku znacznie mniej

Black Rose - u Ciebie kwitnie obficie?

U mnie kwitnie identyczny jak Ulki, ale w porównaniu z poprzednim rokiem kiści ma śladowe ilości

Jak pojadę na działkę, to przyjrzę się dokładnie i zrobię zdjęcia, bo przez deszcz i nawał zajęć nie zwróciłam na to uwagi, pstryknęłam tylko fotkę kiści położonej najniżej.

W górach dopiero zaczynają.
Taki biały, pełny, rosnący od południowej strony już pachnie.







Mam tu jeszcze kilka byle jakich, z odrostów z miejskiego ogrodu, posadzonych od północy - te kwitną dopiero na wysokości nad dachem. Ale czekam na ciemny, pojedynczy - wielki zapach.

Ja mam dwa Krasavica i NN



















Jeżeli mogę się tak wyrazić to lilaki /bzy/ zawsze były i będą modne i pożądane. Mi osobiście marzy się duży biały i mały żółty.

Lilak afgański.

Byłam, zobaczyłam, obfociłam...





Zakwitł obficiej, niż w ubiegłym roku, kiście ma rzeczywiście nieco mniejsze, ale jest ich więcej, więc w zasadzie wychodzi chyba na to samo.

Mam jeszcze taki mały palibin, cos pięcioletni.



Nie jestem nim zachwycona, w dodatku nie mam miejsca na taki niski krzak, więc dostał eksmisję za płot.
Jakoś nikt go nie maltretuje. A ma przynajmniej dużo zachodniego słońca.

No i kupiłam. Wcale nie planowałam takiego zakupu, ale jak zobaczyłam, to kupiłam od razu I teraz będę się zastanawiać, gdzie go posadzić, bo 1) nie mam miejsca i 2) on podobno potrzebuje gleby alkalicznej, a u mnie jest kwaśny piach. Ale doprawię mu ziemię, żeby miał tak, jak lubi. Żeby tylko rósł i kwitł
Lilak Miss Canada. Na jednych stronach internetowych podają, że ottawski, na innych, że Prestona (syringa x prestoniae). Nieważne, ważne tylko, że jest śliczny. Taki prawdziwie różowy. Kolor znacznie cieplejszy niż na zdjęciach, cukierkowy, a w pąkach - jak malina.


Zapach ma nie taki piękny, jak zwykłe lilaki, ale mu daruję Miałam kiedyś lilak Palibin i oddałam przyjaciółce, bo pachniał mi na pół ogródka, ale zapach był dla mnie bardzo nieprzyjemny, jakiś dusząco-mdlący. Przyjaciółce w ogóle nie przeszkadzał A Miss Canada pachnie tak, że nie będę miała z tym problemu.
I tak to jest - pojechać do sklepu ogrodniczego właściwie bez konkretnego zamiaru, tak tylko, w drodze z targu do domu...

To i ja pokażę biedronkową Krasawicę



I takie mam pytanko: jaka odmiana ma najciemniejsze kwiaty, długo utrzymuje kolor i oczywiście obficie kwitnie ?

I jeszcze jedno: czy lilak poradziłby sobie w glebie nie alkalicznej, której nie chcę wapnować, bo w pobliżu mam trochę kwasolubów ? Czy raczej odpuścić sobie karkołomny pomysł sadzenia rośliny niezgodnie ze sztuką?

Moje wszystkie lilaki rosną w glebie kwaśnej, do tego piaszczystej. Nie razem z rododendronami i azaliami, ale jednak w chudym, kwaśnym piasku, bo u mnie jest ziemia V klasy. Jasne, że wiosną zawsze dostaną trochę obornika, lecz naturalnych ograniczeń nie przeskoczę. I nie widać, żeby im to przeszkadzało. Najwyższy dorósł do okna na piętrze, a odrostów wszystkie produkują tyle, że gdybym ich nie usuwała, pewnie już musiałabym przedzierać się przez bzowy zagajnik Ta Miss Canada to pierwszy mój lilak, o którym było wyraźnie napisane, że lubi gleby alkaliczne do neutralnych, a nie kwaśne: www.gardenia.net/plant/syringa-prestoniae-miss-canada
Te zwykłe, czyli syringa vulgaris, nie są takie wymagające

U mnie najdłużej utrzymuje kwiaty, koloru ciemnofioletowego - Znamya Lenina.
A teraz szukam zdjęć, bo w tym roku jeszcze nie zrobiłam.

I moje lilaki kwitły w tym roku mniej obficie, oprócz Palibina

Bez Palibin:

Maj coraz bliżej

Ten najprawdopodobniej podebrałam z babcinego ogródka
Mam nadzieję, że Sensation i Krasawica Moskwy w tym roku zaszczycą mnie kwitnieniem.

Maj zapowiada się cudnie.
Krasawica Moskwy

i Sensation

Na tym etapie wyglądają podobnie, ale mam nadzieję już niebawem....

W mieście lilaki szaleją na całego, moje zawsze trochę zapóźnione, pewno przez to usytuowanie ogrodu na ciągu wentylacyjnym. Ale kwitną.
Stare białe, pojedyncze, dwudziestoletnie - robią wrażenie przez masę.



Prześlicznie pachnący, pamiątka po moim ojcu, który przyniósł mi lata temu kawałeczek odrostu z swojego ogrodu. Usiłuję trzymać krzew w ryzach, nie wyższy niż ja.



Dwa marketowe, kupione kilka lat temu jako patysie pół metra - Krasavitsa Moskvy, kwitnie drugi raz i troszkę obficiej.





Szczerze, kolor lekko mnie rozczarowuje.
A ten debiutuje - nabyty jako Sensation i bodaj nim jest.



Mam w mieście jeszcze biały pełny NN, potrzebuje dnia albo dwóch.