Gwoli kronikarskiego obowiązku donoszę, że prezentowany to onegdaj dereń kousa 'Wolf Eye' odszedł do krainy wiecznych kwitnień, podobnie jak kilka innych uparcie źle znoszących nasze wschodnie zimy... Ostatnią zimę przeżyła natomiast 'Baśka', cieszy to o tyle, że jedną już straciłam... Ja jednak należę do nieustraszonych
wielbicieli dereni kousa i tej zimy testuję nowe odmiany 'Samaritan' i 'Snowbird', posadzone zostały wiosną, wtedy mają większe szanse na dobre ukorzenienie się przed zimą...
Teraz nie jestem w stanie stwierdzić, który jest który, ale różnice wielkie nie są...
A, jest jeszcze 'Melanie', ale zdjęcia nie mogę znaleźć...
Znalazłam za to zdjęcie mego derenia kousa 'Gold Star', taki już był piękny, ale odszedł...
W sumie uśmierciło się już u mnie z 7 tych variegackich dereni kousa, powiem tak, jak ktoś nie musi
, to lepiej niech nie sadzi tych odmian na wschodzie Polski...
Zawsze zabezpieczałam swoje derenie słomą, stroiszem, obwiązywałam włókniną, w tym roku nastawiłam się bardziej na zabezpieczanie bryły korzeniowej, kopczyki, a potem dopiero słoma i stroisz, zobaczymy, czy to coś da...
Formy zielone radzą sobie znakomicie, zimują bez żadnego okrycia...
Kwiaty 'Wieting's Select':
Trzeba zatem szukać innych rozwiązań... Dereń skrętolistny /
Cornus alternifolia 'Variegata' jest w pełni mrozoodporny... Na razie buduje pierwsze piętro
(już ze trzy lata
)
A dwa lata temu do zbiorku kolorowych
dereni jadalnych dołączył
Cornus mas 'Aurea', tu w jesiennym wydaniu...