TEMAT: Łaciata włoszczyzna :)

Łaciata włoszczyzna :) 10 Lut 2017 19:55 #522695

  • Emalia112
  • Emalia112's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 9768
  • Otrzymane dziękuję: 14472
To ja dziś po włosku tez, lazania z brokułami. Rodzina strasznie psioczy że takie dobre jedzenie zepsułam, bo ja nie sole i o ile makaron nie ma problemu posolić tak z lazanią jest problem. ale jak nie chcą niech nie jedzą, zjedli nie solone. A panna cotta studzi się w lodówce.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka


Zielone okna z estimeble.pl

Łaciata włoszczyzna :) 11 Lut 2017 09:05 #522723

  • Emalia112
  • Emalia112's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 9768
  • Otrzymane dziękuję: 14472
Panna cotta jest świetna, nie robiłam sosu z czekolada posypana też dobra. Dzisiaj wyszła idealnie "trzęsąca się"
IMG_20170211_084600.jpg
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, minohiki

Łaciata włoszczyzna :) 07 Kwi 2017 11:00 #533687

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Online
  • Moderator
  • Posty: 19992
  • Otrzymane dziękuję: 83459
Propozycja na szybciutko - i wege ;)

Wrzucamy na wrzątek makaron - u mnie tagliatelle, świeże. Po czasie wskazanym na opakowaniu odcedzamy, do tego samego garnka wlewamy sporo dobrej oliwy, zmiażdżony czosnek, ostrą papryczkę (ja mam w słoiku pastę z pepperoncino w oliwie - świetna sprawa!) - i karczochy ze słoika. Jeśli kawałki są duże - przepoławiamy.
Do gara z powrotem makaron - na wierzch - ser, najlepiej owczy, ale może być inny tarty twardy typu parmezan.
Pronto!
Ostatnio zmieniany: 19 Sty 2019 13:19 przez Łatka.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, Emalia112, Armasza, minohiki, Szczypiorek

Łaciata włoszczyzna :) 22 Kwi 2017 11:58 #536566

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Online
  • Moderator
  • Posty: 19992
  • Otrzymane dziękuję: 83459
Iwonko - z dedykacją dla Ciebie, klopsiki w winie passito (brzmi skomplikowanie, proste jak drut)

Mieloną chudą wieprzowinę (ja biorę szynkę zmieloną) mieszamy z jajkiem, pokruszonymi orzechami (włoskie lub pecan), garstką rodzynek, garstką tartej bułki, garską tartego parmezanu, solą (uwaga, parmezan jest już słony), pieprzem. Formujemy kulki wielkości małego jajka, wrzucamy na gorącą oliwę, obsmażamy z wszystkich stron. W tym czasie grzejemy piekarnik. Na dno naczynia do zapiekania kładziemy pokrojoną dość grubo szalotkę, na to obsmażone mięso. Wino passito (lub inne białe dość słodkie) wlewamy a patelnię, by nie zmarnował się smak, tym sosem podlewamy klopsiki - do piekarnika, zapiekamy około pół godziny.
Buon appetito!
Tu dygresja o winie: passito to nie szczep, a technologia produkcji naturalnie słodkich (i mocnych) win. Robili tak już Grecy, z tym, ze wtedy owoce podsychały na krzewach i były zbierana jako hm, rodzynki.
Poniższy tekst ściągnęłam ze strony "Świata win".
"Wino produkowane z podsuszonych owoców; nazwa pochodzi od wł. uva passa – rodzynka, podsuszone grono; włoskie wina tego typu można – głównie z uwagi na lokalne tradycje – podzielić na kilka grup: wina noszące w nazwie określenie passito (wyrabiane w różnych częściach Włoch), wina typu vin santo i vin santo occhio di pernice (oba wyrabiane na obszarze regionów: Toskania, Trentino-Alto-Adige) oraz recioto (w regionie Veneto,0,0,0); podobna – choć bez precedensu w innych krajach – jest stosowana w regionie Toskanii metoda zwana governo all’uso toscano.

Wina tego typu wyrabia się w 14 regionach Włoch, a nadzorem nad ich produkcją zajmuje się Centro Nazionale dei Vini Passiti w Montefalco (Umbria,0,0,0); produkowanie win z podsuszonych winogron praktykuje się również w innych krajach, np. przy wyrobie vin de paille i strohwein.

Produkcja. Przebrane, zdrowe kiście owoców umieszcza się na kilka tygodni na matach wystawionych na działanie słońca lub – nawet do kilkunastu tygodni – w przewiewnych, chłodniejszych, ale suchych pomieszczeniach, gdzie rozkłada się je na matach lub specjalnych kratownicach ewentualnie wiesza w pęczkach na ścianach i suficie; takie postępowanie powoduje utratę wagi owoców do 30 proc. i naturalną koncentrację w nich aromatów, cukrów oraz kwasów; wyprodukowane z takich winogron wino jest bardziej aromatyczne, mocniejsze i najczęściej słodkie; po samoczynnym ustaniu fermentacji, gdy wino osiągnie moc około 15–16%, zawiera przeważnie jeszcze sporo cukru resztowego, choć może również być wytrawne; słodkość wina rzadko ma związek ze szlachetną pleśnią, choć w niektórych regionach Włoch pojawia się ona nawet w czasie suszenia zerwanych już kiści; wino musi leżakować minimum do 1 czerwca następnego roku po zbiorach".

Oczywiście do popijania zaleca się też jakieś dobre winko; Włosi twierdzą, że najlepiej pić to samo, czego użyliśmy do sosu.
Ostatnio zmieniany: 22 Kwi 2017 11:59 przez Łatka.
Za tę wiadomość podziękował(a): Anowi, minohiki

Łaciata włoszczyzna :) 05 Maj 2017 22:44 #539595

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Online
  • Moderator
  • Posty: 19992
  • Otrzymane dziękuję: 83459
Włosi jako "primo" wcale nie zawsze jedzą makaron ;) Jest dużo zup, wypytywałam, jaka jest różnica między "zuppa" a "minestra" - i słyszałam sprzeczne zeznania :unsure:
ta poniżej to zapewne "zuppa" (di zucchine), a z pewnością - bardzo proste danie.

Na oliwie podsmażamy grubo posiekaną cebulę.



Dosypujemy dużo pokrojonej w kostkę cukinii, takiej młodej



Podsmażamy na ostrym ogniu, po czym zalewamy bulionem; ja zrobiłam rosołek z zbędnych części perliczek, które mają być daniem głównym. W wersji dla bezmiesnych - starczy woda. Solimy, pieprzymy.



Teraz uwaga: jeśli chcemy mieć danie bardzo esencjonalne, można wbić przed zalaniem jajko i ostro wymieszać z warzywami.
W każdym razie na talerzach dodajemy sporo tartego parmezanu - lub sera w typie.
W oryginalnym przepisie zupa podawana jest z grzankami.
Za tę wiadomość podziękował(a): minohiki, Szczypiorek

Łaciata włoszczyzna :) 05 Maj 2017 23:07 #539609

  • Emalia112
  • Emalia112's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 9768
  • Otrzymane dziękuję: 14472
Ja tą zupę trochę inaczej przyprawiam. Gotuję w rosole dwa , trzy ziemniaki pokrojone w kostkę, które gdy są rozgotowane wyciągam i miksuję z paroma łyżkami śmietany (3-4). Wlewam to na koniec do zupy.Jak nie uda mi się zmiksować wszystkich ziemniaków to nie szkodzi. A grzanki do niej podaję z bułki paryskiej posmarowanej masłem i lekko opiekanych w piekarniku. ale ta wersja tej zupy na pewno nie podobała by się Kokolidkowi
Ostatnio zmieniany: 05 Maj 2017 23:10 przez Emalia112.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Łaciata włoszczyzna :) 06 Maj 2017 13:07 #539699

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Online
  • Moderator
  • Posty: 19992
  • Otrzymane dziękuję: 83459
Lucynko, na pewno dobre - z tym, że Włosi nie są takimi entuzjastami ziemniaków - a już na pewno nie śmietany do zupy :woohoo:

Teraz dzisiejsze danie główne - perliczka z leśnymi owocami (danie z Friuli, czyli Alp Julijskich).
Perliczce ucinam nogi, skrzydła (wykorzystuje skrzydełka na wywar do zupy), do korpusu wkładam obrane ząbki czosnku, liście szałwii, solę - i wraz z nogami obsmażam na mocno rozgrzanej oliwie



Przyrumienione wkładam do ceramicznego naczynia, polewam kieliszkiem koniaku (lub innego brandy), piekę normalnie, jak kurczaki. W tym czasie robię sos. Około pół kilo zmieszanych owoców (mrożonych - maliny, jagody i żurawina; Można wziąć świeże czerwone porzeczki + jagody - jak będą. Uwaga - teraz robię dwie perliczki) i 7 dkg brązowego cukru podsmażam z listkami szałwii mocno redukując sok.



Gdy ptaki są upieczone, dodaję do owocowego sosu sporo płynu z pieczenia - i znowu redukuję.



Usuwam czosnek i gałązki szałwii, dzielę porcje i przed podaniem polewam na półmisku odrobiną sosu i dekoruję pozostałymi malinami.
Teraz jeszcze nie ma zdjęcia - goście przychodzą wieczorem ;)

Za tę wiadomość podziękował(a): minohiki

Łaciata włoszczyzna :) 21 Cze 2017 10:20 #549873

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Online
  • Moderator
  • Posty: 19992
  • Otrzymane dziękuję: 83459
Włosi jak wiadomo są mistrzami lodziarskimi, sezon na "gelati" zaczyna się 1 kwietnia, gdy to tradycyjnie otwierane są lodziarnie po zimowej przerwie.
Moje nie są włoskie, za to arcyproste, mogą być niskokaloryczne (łatwiej się rozgrzeszyć z deseru), smaczne - i do zrobienia w 5 minut. Warunek: musimy mieć w zamrażalniku drobne owoce (jagody, porzeczki, wiśnie).
Wrzucamy je wraz z kubkiem gęstego jogurtu do wysokiego naczynia, blendujemy - koniec. Uzyskane "lody" mają dość miękką konsystencję, należy jeść natychmiast. :P
Wariant troszkę bardziej kaloryczny - bierzemy zamiast jogurtu kremówkę.
Wariant dla potrzebujących słodko - dodajemy cukru.
Powinno być owoców trochę więcej, niż jogurtu/śmietanki.
Moje wczorajsze

Ostatnio zmieniany: 21 Cze 2017 10:21 przez Łatka.
Za tę wiadomość podziękował(a): Kaja, Armasza, minohiki, Zofix, Szczypiorek

Łaciata włoszczyzna :) 10 Sie 2017 15:13 #559821

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Online
  • Moderator
  • Posty: 19992
  • Otrzymane dziękuję: 83459
Ponieważ podobno niektórym dokuczają upały, dwie małe potrawy, które w gorący dzień mogą stać się samodzielnym obiadem , a zupełnie nie wymagają stania przy garach.




Taką pastę jadłam ubiegłego roku w niesamowitej miejscowości Matera, w Basilikacie, na samym południu włoskiego buta. Tylko było to spaghetti, nie tagliatelle.
Te na zdjęciu: jedyne, co trzeba gotować, to makaron (4 minuty). Po odlaniu zostawiam ociupinkę wody na dnie garnka, dolewam oliwę, przepołowione malutkie pomidorki, listki bazylii i kuleczki mozzarelli. Dorzucam z powrotem makaron, mieszam energicznie. Na talerzu - posypka z ulubionego twardego sera.
A to mieliśmy dziś na obiad, z bruschettą, podpieczoną, polaną oliwą bagietką.



Podstawa to melon kantalupa (z lodówki), oczyszczony,obrany i pokrojony w kostkę. Do tego kostki z owczego sera (u mnie - niesezonowany owczy, polski, robiony na wzór włoskiego peccorino), czarne oliwki, listki bazylii. Przyprawione oliwą wymieszaną z octem balsamicznym i pieprzem.
Na deser - espresso i lody :hearts:
Ostatnio zmieniany: 10 Sie 2017 15:14 przez Łatka.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, Emalia112, Horti, minohiki

Łaciata włoszczyzna :) 08 Paź 2017 09:51 #568476

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Online
  • Moderator
  • Posty: 19992
  • Otrzymane dziękuję: 83459
Wczoraj miałam miłych gości, ugotowałam dla nich włoska kolację.
Największym powodzeniem cieszyły się toskańskie pulpeciki grzybowe.
Na 30 dkg mielonego mięsa (w oryginalnym przepisie cielęcina, ja wzięłam mieloną szynkę) - 5 dkg suszonych prawdziwków, 2 jajka, 2 łyżki tartego parmezanu, dwa średniej wielkości kartofle (!), sporo siekanych ziół (bazylia - ale u mnie tymianek), czosnek, szalotka.
Grzyby (namoczone, rzecz jasna) drobno siekamy, to samo zioła, to samo szalotka i czosnek, które podsmażamy lekko; ugotowane kartofle tłuczemy i wszystko wyrabiamy z jajkami i parmezanem na pulpetową masę



Tę w przepisie radzą schłodzić pół godziny - w tym czasie przyrządzić klasyczny sos pomidorowy z oliwy, ziół, czosnku i przecieru.



Następnie robimy nieduże, lekko spłaszczone pulpeciki, podsmażamy...



i na koniec zalewamy sosem, w którym powinny jeszcze trochę się poddusić



Drugim daniem był kurczak "alla Diavolo", danie z Piemontu.
Nazywa się tak nie tyle z powodu ostrego smaku, co wyglądu, jaki ma w oryginalnym przepisie; mianowicie jest robiony na świeżym powietrzu, na grillu. Ma przecięty kręgosłup, jest rozpołowiony i przygnieciony grillową kratką, tak że nogi tworzą diabelskie rogi ;)
U nas pogoda mało grillowa - zdecydowałam się na wersję piekarnikową. Mięso (same piersi) marynowało się 12 godzin w oliwie wymieszanej z dużą ilością zmiażdżonego czosnku i ostrej papryczki, drobniutko posiekanej - wszystko zmieszane z sokiem z pół cytryny



No i do pieca



Na deser - panna cotta z karmelizowanym mango
Za tę wiadomość podziękował(a): minohiki, Szczypiorek

Łaciata włoszczyzna :) 08 Paź 2017 10:09 #568480

  • Emalia112
  • Emalia112's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 9768
  • Otrzymane dziękuję: 14472
Aniu Czy tego kurczaka soli sie do marynowania? ja nie sole potraw, ale do marynowania to nie wiem?

Łaciata włoszczyzna :) 08 Paź 2017 10:19 #568482

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Online
  • Moderator
  • Posty: 19992
  • Otrzymane dziękuję: 83459
Tak, zapomniałam, troszkę soli dałam do marynaty.
Za tę wiadomość podziękował(a): Emalia112

Łaciata włoszczyzna :) 24 Paź 2017 18:48 #571259

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Online
  • Moderator
  • Posty: 19992
  • Otrzymane dziękuję: 83459
Ponieważ są w sprzedaży takie naprawdę duże pieczarki, proponuję taka szybka przekąskę.
Oczyszczone kapelusze pozbawiamy "nóżki", robiąc nawet małe wgłębienie. układamy w "czymś" do zapiekania. Solimy lekko, polewamy oliwą. Robimy farsz z tartego sera (ostrego - najlepszy owczy), jajka, odrobiny tartej bułki i ziół według gustu, może być i czosnek. Ja dałam czosnek i drobno posiekaną papryczkę. Nakładamy kulki farszu na kapelusze. Pieczemy w 180o, aż fale aromatu oznajmią, że można jeść ;)



Uwaga: wersja luksusowa to duże kapelusze borowików, zamiast pieczarek. Podobno jeszcze się trafiają w lesie :think:
Za tę wiadomość podziękował(a): Dorota15, zielonajagoda, minohiki

Łaciata włoszczyzna :) 05 Gru 2017 20:59 #577697

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Online
  • Moderator
  • Posty: 19992
  • Otrzymane dziękuję: 83459
Zainspirowana przepisem na pomidorową z fasolą, podanym przez Alinę-Hiacyntę, przepisuje z mojej książki kucharskiej receptę na typowo zimową minestrone w toskańskim stylu (Toskańczycy są nazywani mangiafaggiole, czyli fasolożercy :lol: ).
Na oliwie podsmażamy posiekaną cebulę, czosnek i kosteczki wędzonego boczku, dodajemy dość grubo krojoną marchew, łodygi selera, trochę cukinii i ćwiartkę małej włoskiej kapusty (poszatkowanej), przyprawiamy tymiankiem (świeżym lub suchym), zalewamy bulionem (ostatecznie może być kostka rosołowa), pozwalamy "pykać" na malutkim ogniu przynajmniej godzinę. Następnie dodajemy puszkę białej fasolki, jeszcze trochę gotujemy. Podajemy z podpieczonymi z oliwą plastrami ciabatty (lub bagietki), którą w przepisie umieszczają na dnie talerza.
Za tę wiadomość podziękował(a): Hiacynta, MagdaH, Adasiowa, Zofix, Szczypiorek

Łaciata włoszczyzna :) 02 Lut 2018 22:41 #587406

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Online
  • Moderator
  • Posty: 19992
  • Otrzymane dziękuję: 83459
Mój dzisiejszy obiad - dla Włocha byłoby to pierwsze danie, lecz że do pasty dałam sporo ryby, nasyciliśmy się oboje i jeszcze zostało.
Najpierw - ugotowałam al dente troszkę ponad pół paczki fettucine (świeżych, z niemieckiego dyskontu)



Odlewając zostawiłam 3-4 łyżki wody po makaronie,dodałam do garnka tyle samo oliwy i wsypałam posiekane uprzednio dwie łodygi selera i spory kawałek pora. Gdy warzywa się zeszkliły, dodałam jeszcze około 20 dkg pokrojonego w kostkę surowego łososia (oczywiście bez skóry i ości)



Łosoś ma tę miłą cechę, że błyskawicznie przestaje być surowy, trzeba uważać - i mieszać, by nie przedobrzyć z podsmażaniem. Teraz przyprawianie: trochę suszonych ziół, sól, posiekana ostra czerwona papryczka (nie piszę ile, zależy od gustu, pół małego kubeczka kremówki + łycha mascarpone. Dodatek tego ostatniego sprawia, że sos jest prawdziwie aksamitny.



Do sosu (nigdy nie odwrotnie!) wrzucamy makaron...i na talerz.



Posypką był ser grana padano.
Buon appetito!
Za tę wiadomość podziękował(a): Dorota15, Adasiowa, Armasza, minohiki, Betula, Zofix, Szczypiorek

Łaciata włoszczyzna :) 22 Kwi 2018 19:05 #602108

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Online
  • Moderator
  • Posty: 19992
  • Otrzymane dziękuję: 83459
No i znowu dwa dni imprezowania - imieniny mojego ślubnego.
Moi goście chcą po włosku - a w dodatku dostałam niedawno nową książeczkę z przepisami z Apulii - więc nie może być inaczej.
Zdjęcia nie zawsze nadążyłam robić. A co robiłam?
Przystawka - Avocado ripieni, faszerowane awokado
Porządne, dojrzałe awokado przekrawamy, usuwamy pestkę. Siekamy kawałek piersi z indyka obsmażonej uprzednio na oliwie, posolonej i obficie popieprzonej. Dodajemy cienko pocięty kawałek białej części pora + odsączonego tuńczyka w sosie własnym + pokrojonego w kosteczkę pomidora (bez soku i pesteczek) + łyżkę kaparów +majonez. Tak przyrządzonym farszem napełniamy dziury po pestkach.



Nie podaję ilości składników, zależy, ile awokado chcemy napełnić. Na 8 połówek wzięłam około 15 dkg indyka, pół puszki tuńczyka, spory pomidor i por długości palca.

Przystawka 2: insalata con il finocchio - sałatka z fenkułem (bardzo dobra, orzeźwiająca i wiosenna)

Pół szklanki rodzynek zalewamy na chwilę wrzątkiem, odcedzamy, zalewamy kieliszkiem porto, albo innego słodkiego, wzmacnianego wina. Po 10 minutach rodzynki odcedzamy, porto wypijamy :drink1:
Obieramy z skóry i błon cząstki różowego grejpfruta (najlepiej Florida), dzielimy na kawałeczki. Jak najcieniej szatkujemy oczyszczony fenkuł - nie może mieć suchych, podwiędniętych "łusek". Kroimy w kostkę łagodny, półtwardy ser - może być scamorza, albo provolone, albo cacciocavallo, a od biedy - łagodna gouda.
Wszystkie powyższe ingrediencje wsypujemy do misy z oczyszczoną i podartą na kawałki główką sałaty - masłowej lub rzymskiej. Doprawiamy solą, sokiem cytrynowym i oliwą. Najlepiej schłodzić z godzinkę.



Faraona al rosmarino - perliczka z rozmarynem

Sporą perliczkę po oczyszczeniu i posoleniu nadziewamy całymi ząbkami czosnku i gałązkami rozmarynu. wkładamy do żaroodpornego naczynia, pokrywamy plasterkami dojrzewającego boczku (pancetta). Może być i wędzony, surowy. Up[ieczoną pozbawiamy zawartości brzucha, dzielimy, podajemy z powstałym sosem.



Ryba z borowikami (w oryginale inna morska, u mnie - dorsz).
Filety morskiej ryby układamy w naczyniu żaroodpornym, solimy, pieprzymy, na wierzch kładziemy hojnie posiekane borowiki (mogą być mrożone, o tej porze nie ma innej opcji) - i listki szałwii. Podlewamy odrobiną oliwy, pieczemy (krótko). Gdy ryba jest prawie gotowa, dodajemy łyżkę mascarpone - albo śmietanę kremówkę (nie za dużo, tylko dla dodania smaku).

Insalata di pommodori - wiadomo, co, ale inaczej.
Ósemki pomidorów mieszamy z łyżką kaparów i (opcjonalnie) posiekanymi karczochami). Ewentualnie łyzka dodatkkowej dobrej oliwy (uwaga! kapary są słone, uważać z soleniem).

Zucchine grigliatti - cukinie z grilla.
Młode cukinie kroimy wzdłuż na plastry 0,5 cm grube. Podpiekamy na patelni grillowej (albo grillu, solimy, pieprzymy, polewamy odrobiną oliwy.
Basta! Buon Appetito!
Za tę wiadomość podziękował(a): Hiacynta, Armasza, minohiki

Łaciata włoszczyzna :) 22 Kwi 2018 20:26 #602139

  • Emalia112
  • Emalia112's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 9768
  • Otrzymane dziękuję: 14472
Nie zaryzykuję Insalata di pommodori z pomidorami z marketu, poczekam na swoje San Marzano.Bułeczka z serkiem Ricotta i taka sałatka z pomidorów San Marzano lub zielonej Malachitowej... no cóż rozmarzyłam się, trzeba poczekać.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Łaciata włoszczyzna :) 22 Kwi 2018 21:01 #602158

  • Dorota15
  • Dorota15's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 2869
  • Otrzymane dziękuję: 2502
Aniu menu niesamowite :hearts: Zresztą jak zawsze u Ciebie :)

Wszystkiego dobrego dla Wojtka :flower1:
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: pszczelarz5
Wygenerowano w 0.386 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum