Forum Ogrodnicze Oaza

Paula mnie się o tej porze nie udalo , ale nie wiem czy ze względu na termin czy na odkręcone kaloryfery ( nie było mnie wtedy w domciu) . Natomiast z patyczków w lutym bardzo dużo się ukorzeniło

Elu , Gosiu czy teraz chcecie próbować ?

Ewuniu , oglądałam na początku tego wątku zdjęcia z Twojego ukorzeniania , świetna lekcja poglądowa. Ale to był grudzień, styczeń.Wiadomo , chęć mam olbrzymią , aby to było już już , ale rozsądek podpowiada , aby zrobic to wtedy , gdy będzie dobry efekt. Próbowałabym teraz , ale czy się patyczki nie zmarnują? Ewciu , a masz różową Anabelkę? Bo biała juz prawie w drodze do mnie.

Dziękuje za podpowiedź. Sąsiadka mi dała to wzięłam, stoją w wodzie ale faktycznie nic się nie dzieję. Dam jej jeszcze z miesiąc i jak coś wyrzucę, bo szkoda mi tylko miejsca na regale.

Witam mam kilka ukorzenionych od czerwca sadzonek hortensji ogrodowych i zastanawiam się jak je bezpiecznie przezimować ,myślałem o tym żeby ja wkopać z doniczkami do ziemi i dobrze okryć ,ale nie wiem czy przetrwją zimę .Myslę nad takim rozwiązaniem bo w altanie mam rózne temperatury w zimie, od minus do 30 stopni

ja bym zrobila tak jak piszesz z tym że trochę głębiej do ziemi z doniczka ,a na wierzch kora, liście gałazki lub nawet ziemia

mewa Tak właśnie zabezpieczam swoje hortensje na działce, tyko boję się o sadzonki że im to może nie wystarczyć pierwszej zimy mam nadzieje że wypowie się ktoś kto już zimował sadzonki w ten sposób i nic im się nie stało

Z tego co piszesz i tak nie masz innego wyjścia. U mnie przezimowała w ten sposób together i nawet zadołowana nie była, ale w tym roku dużo śniegu było

No to chyba zrobię tak jak piszesz i jak zimuję inne młode roslinki zakopię doniczki do ziemi tyko że jeszcze nakryję je korą i mam nadzieje że nic im nie będzie

Witam! Tak bardzo podoba mi się rozmnażanie że postanowiłam powiększyć swoją kolekcję hortensji o nowe 5 sadzonek nowych. W zeszłym roku wyhodowałam 7 i już są na działce w gruncie. W tym roku mam 5 i stoją w domu na parapecie.

Czy to aktualne zdjęcie hortensji? Kiedy ją ukorzeniałaś? Jakie hortensje ukorzeniasz - ogrodowe , bukietowe?

Hortensje są bukietowe. Sadzonka jest z zeszłego roku, ale w tym roku tak samo zrobiłam sadzonki. W czerwcu przy plewieniu oberwałam niechcący łodyżki z hortensji i szkoda było mi wyrzucić. Sekatorem pokroiłam na części i wsadziłam do pojemników małych. Było ciepło więc zostawiłam ich na działce i tak stały sobie do jesieni.

img4.garnek.pl/a.garnek.pl/027/146/27146...1794.jpg/zdjecie.jpg
teraz są w domu na parapecie do wiosny. Od czasu, do czasu podlewam je florowitem.

Tej jesieni zbierałam grzybki dla sąsiadki. Dostałam od niej 5 patyczków hortensji. Pisaliście, że raczej będzie problem z ich ukorzenieniem. Wsadziłam do wody i muszę się pochwalić, że 3 sztuki puszczają pączki i korzonki. Ze dwa miesiące im to zajęło, więc nie ma co się za szybko poddawać. Bardzo się cieszę i nie mogę doczekać się efektu na wiosnę.

Witam wszystkich W tamtym roku udało mi się rozmnozyć hortensję różową z patyka, oczywiście dzięki wskazówkom na tym forum. Niestety miałam tylko 1 patyk hortensji różowej. W tym roku "ukradłam" od ciotki więcej patyczków. Mam nadzieję, że coś z tego wyjdzie. Podrawiam.

Zarejestrowana dzisiaj.
Witam wszystkich zakręconych hortensjowo.
Właśnie skończyłam, a mianowicie: pocięłam dwie odmiany hortensji, umoczyłam końcówki w ukorzeniaczu, powtykałam do ziemi. Korytko ustawiłam w garażu gdzie mam około 15 stopni.
Nie wiem czy z tego coś będzie. Zaispirowały mnie Wasze udane eksperymenty. Może to trochę za wcześnie, ale nie mogłam już doczekać się tej pracy. Mam nadzieję, że jeżeli patyczki zdołają się ukorzenić, to potem jakoś przetrwają do wiosny.
Pozdrawiam.Beata

Oto moje dzisiejsze wypociny.

Fajnie Ja też dopiero co się zarejestrowałam. Ja moje patyczki włożyłam do słoika z wodą i narazie sobie tak stoją na parapecie, dopiero z tydzień

Miło mi Cię poznać.
W słoiku też mam kilka gałązek. Zamierzam również poszukać nasionek, może coś wysieję
Mój słoiczek nie będzie miał zbyt ciepło, z tego co wcześniej znalazłam w postach wnioskuję, że w wodzie łatwiej się ukorzeniają jeśli pod oknem grzeje kaloryferek.

Dziewczyny trzeba do nich cierpliwości, moim to chyba 2 miesiące zajęło puszczenie pierwszych korzonków. Bym dawno się ich pozbyła, bo rokowałam, że nic już z nich nie będzie ale zapomniałam i na moje szczęście