Forum Ogrodnicze Oaza

Niedobór potasu ma ujemy wpływ na zabarwienie. Dolewasz więc oliwy do ognia.

Ok. czyli do oprysku PW i IF dalej dodaję saletrę potasową.

Liście buraczków zdrowe.

Z burakami w tym roku miałam trochę problemów.Wysiane wczesną wiosną,bardzo ładnie powschodziły i rosły do momentu,kiedy zaatakowała je mszyca.Takiej ilości mszycy jaka upodobała sobie moje buraki nigdy nie widziałam.Wszystkie młode listki były pozwijane w spiralki.Wszystkie wyrwałam i wysiałam ponownie.Powschodziły,ale bardzo słabo.Jest ich nie wiele,ale swoją wielkością mnie zaskakują.Po wykopaniu z ciekawości zważę te okazy- podejrzewam ,że mogą osiągnąć wagę ok.1kg.

Kilograma pewnie nie będzie, bo wyglądają na mniejsze ale zmagałem się z podobnymi problemami. Najpierw mszyca, tak samo zaatakowała i aż czarno od niej pod spodem, a liście zwinięte albo skarłowaciałe. Jednak u mnie sprawe załatwił Mospilan i buraki pięknie odbiły. Pierwsze trzy zbiory były wzorcowe i zapowiadał się super sezon ale susza itd i jednak tak kolorowo nie będzie.

Chwościk szaleje i to masakrycznie.

Oj tam, wolałabym mieć poszatkowane liście, ale w zamian dorodne korzenie do zbioru. Tymczasem u mnie sytuacja jest odwrotna Mszycy i chwościka nie stwierdziłam, ale mrówki mają używanie.
Jednak i tak nie mam prawa narzekać, bo buraczki wysiałam bardzo późno ze świadomością, że zbiorę je jako botwinkę. Poniższe zdjęcie pochodzi sprzed tygodnia, a jutro grządkę czeka przerywka.

Teraz się połapałam,że miałam posiać parę dni temu..teraz to na pewno za póżno Chyba coś innego posieję.Dzisiaj, te które rosną ,wyglądały zdrowo.Niczym nie pryskałam i nie nawoziłam.Mam je pierwszy raz i z ciekawości wysiałam Opolskiego i innego nie chcę.

Aniu po przerwaniu zapewne powędrują do słoików.Zimą botwinka-z własnej uprawy-pychota.

Dokładnie tak Marysiu - w ubiegłym roku zrobiłam kilka słoików takiej botwinki ( co prawda z buraczków liściowych ) i faktycznie była wspaniała. Do tej pory buraczki z przerywki przyrządzałam podobnie jak szpinak, ale podsmażałam liście na maśle i cebuli plus przyprawy.

Całe to doglądanie,praca przy warzywach z efektem na talerzu,to sama przyjemność.W Boże Narodzenie musi być u mnie barszcz ukraiński i ostatnio tak się wkurzyłam ,bo kupione buraczki były w środku prawie białe,włókniste,nie dały ani smaku ani koloru.Przypomniałam sobie,że dostałam od mamy w słoiku i one uratowały barszcz.Były ciemne,w kolorze głębokiego bordo.Przecież ja też takie mogę mieć..? i mam !Te są z siewu bezpośredniego,dwa razy przerywałam i dalej sobie rosną.Barszczyk pycha!

Po burakach ćwikłowych pozostało tylko wspomnienie, ale mam jeszcze buraki naciowe. W tym roku są bardzo ładne. Ogonki mają grube niczym rabarbar

Większe liście buraków liściowych traktuję jak kapustę; robię z nich gołąbki

Dzięki za pomysł. Jak ja kocham eksperymenty . Może jeszcze pomyślę nad eksperymentalnym nadzieniem

Buraczki wysiewałam w tym roku nieśmiało po ubiegłorocznej porażce z nornicami.. I choć buraczki rosły słabiutko ze względu na suszę ale ładnie ruszyły po opadach. Bardzo mnie cieszy że zakwas w tym roku będzie z własnych z buraczków, nie kupnych..

Przepisik na buraki liściowe poproszę
Nasiałam kilka szt. I mam czerwone, bordowe, żółte, wszelakie kolorki. I tu pytanie. Niektóre puściły do nasion. Jak to tałatajstwo zabezpieczyć żeby mi nie pouciekało. Bo chcę nasionka pozbierać. I to kolorami

Wysiewając buraczki w lipcu wiedziałam, że jesienią zbiorę malutkie korzenie z przeznaczeniem na botwinkę. Do dzisiaj "upolowałam" kilka pęczków, a ten jest ostatni. Grządka pusta...

Buraczki ćwikłowe wykopane. Będą przerobione.

Moje buraczki w dużej części jeszcze pozostają na grządce. Codziennie wyrywam porcję i przerabiam w słoiczki na zimę. Starsze liście wędrują na kompost a z młodszych powstają pyszne dania warzywne. Dużą część zjadamy też na surowo; starte, doprawione, z jabłkiem i marchewką są pyszne. Jak się skończą, będzie mi smutno.