Forum Ogrodnicze Oaza

Alu no życie mi uratowałaś , nie pomyślałam o cieniowaniu fizeliną albo firanką.Na pewno będę zacieniała ogórki i ew. cukinie ale z burakami już nie będę kombinować co do późniejszego wysiewu. Posieję takie jakie mam, nasiona chyba Opolski i co tam zostało z ubiegłego roku ( nawet nie wiem co i na razie nie zaglądam ). Jeżeli będą upały a buraki w trakcie wegetacji to posłucham Twojej rady i zrobię nad nimi namiocik. Ale się dzisiaj dużo dowiedziałam a buraki to niby taka prosta w uprawie roślina.
sierika dzisiaj byłam na wyjeździe w dwóch sklepach ale odmiany Detriot nie widziałam, ciekawie się nazywa ten buraczek, jak gdzieś spotkam to kupię a co mi tam .

Detriot czy Detroit??? bo ten 2 u mnie dostępny


No i zakupione różne

Ja miałam Detroit z Franchi Sementi (allegro).

Nasiona odmiany Rywal kupiłam dzisiaj i już wystarczy. Jak zastosuję wszystkie Wasze wskazówki to mam nadzieję na sukces w tegorocznej uprawie buraków bo teraz już wiem, że kłopoty wynikały przede wszystkim ze złego nawożenia i terminu wysiewu w moich warunkach:). Mam za słabą ziemię aby utrzymała wilgoć kiedy buraczki są malutkie a temperatura w cieniu ponad 30 stopni. Późny wysiew może się udać jedynie na ciężkiej, bogatej w składniki i trzymającej wilgoć ziemi.

Zobaczcie, kochani, jakie piękne, soczyste, pachnące, słodkie i czerwone buraczki
Kwas buraczany, barszczyk i sałatka z buraczków nie mają sobie równych, gdy człowiek sięgnie po takie delicje.
Przywędrowały do mnie bodajże w grudniu i cały czas spędziły w nieogrzewanym garażu. Żaden nie zamarzł ani nie był zwiędnięty, a podczas obierania pryskały sokiem.

Aluś

Cóż, trzeba będzie dokonać rzutu nasion w glebę

Aniu mam przygotowane nasiona Opolskiego dla Ciebie, wyślę na czas, obiecuję. Któregoś roku nie było na rynku nasion tej odmiany i od tamtego czasu zawsze mam zapas, bo ja konserwa jestem i długo mnie trzeba przekonywać, ale jak już "pokocham", to nie cierpię zmieniać.

Wierz mi - napisałam ten post ku chwale tej odmiany i umiejętności Twojej uprawy, ale kategorycznie odmawiam przysyłania mi nasion - mało masz innych obowiązków ?
Tym samym chciałam bardzo Ci podziękować za "zarażenie" Opolskim
Cóż, przyznam szczerze, że kiedy ugotowałam barszcz, to większość buraków zjadłam "na pniu", bez dodatków. Obok mnie szalał Kacper

No i ja właśnie marzę o takim kolorze buraków. Pierwszą część zaleceń wykonałam tj. posypałam grządki siarczanem potasu, teraz śnieg wszystko przysypał to powinien się rozpuścić i będę pamiętała o podlaniu w sezonie Kristalonem. Obym wreszcie nauczyła się uprawiać porządne buraki, takie jak u Babci Ali .
Mam nadzieję, że jesienią będę miała się czym pochwalić bo w tym roku mam za punk honoru osiągnąć wreszcie sukces

Kiełkują "nasiona" Buraka Zeppo F1 przeznaczone na najwcześniejszą botwinkę w tunelu.

W pierwszym momencie chciałam przenieść Twój post do działu Kulinarnego, do wątku poświęconego sałatkom . Kiełkujące w perlicie buraczki wyglądają jak bardzo apetyczna sałatka ( drobna kasza/ryż, zielony groszek i kiełki rzodkiewki lub buraczka właśnie ).
U mnie nasiona kiełkują zazwyczaj dość długo.

Nasiona buraka zawierają inhibitory kiełkowania, które podczas moczenia i płukania w wodzie mogą zostać usunięte. Dlatego od 2 lat stosuję długotrwałe moczenie kłębków. Zdecydowałem się na ten zabieg i to mimo tego, że kłębki nasienne zostały zaprawione.

Domyślam się, że te nasiona posłużą do produkcji rozsady ? Jeśli tak, to ile przeciętnie nasionek trafia do kubków/doniczek ?
p.s. do tej pory pisałam "nasiona", ale widzę, że są to "kłębki".

Tak, buraki mają kłębki, a w każdym z nich jest do kilku nasion. Też tego kiedyś nie wiedziałam i stale za gęsto wysiewałam buraki.

Cóż ... miałam tę samą przypadłość
Chociaż poprzednim razem, kiedy robiłam rozsadę z myślą o botwince, to wetknęłam do malutkich kubeczków kilka nasion w odległości 1 cm i pamiętam swoje zdziwienie, kiedy wzeszło o wiele więcej siewek niż nasion - teraz już wiem, dlaczego.
Na szczęście botwince to nie przeszkadzało, ale przy wysiewie na buraczki ćwikłowe warto poznać sekret kłębka.

p.s. mam jeszcze kilka Opolskich - skrzętnie przechowywanych na zakwas

Może jutro postaram się zrobić zdjęcia pojedynczym kłębkom. Pierwszy raz wysiewam kiełkujące kłębki i dlatego do każdej mini doniczki (VEFI 77) trafia jeden kłębek. W ubiegłym roku do VEFI 96 kładłem po 2-3 namoczone ale nie kiełkujące kłębki. W multiplatach trudno w warunkach domowych utrzymać optymalną wilgotność podłoża i w ubiegłym roku rozsada trzymana w doniczkach P9 była dużo ładniejsza niż z palet. Ale z palet wysadza się 10 razy szybciej więc w tym roku stanę na głowie i będę bardzo często sprawdzał wilgotność podłoża.

A czy takie moczenie ma sens w przypadku siewu bezpośrednio do gruntu ? Pytam bo zdarzało się że kiepsko powschodzą a skiełkowane były by wiadomo.

Najlepszą metodą na problemy z kiełkowaniem jakichkolwiek warzyw w gruncie, szczególnie długo wschodzących jak marchew, pietruszka, koper, czy burak to po wysiewie zasypanie rządków sklepową ziemią a nie ogrodową i dodatkowo przykrycie włókniną. Czemu sklepową? bo jest lekka i młode kiełki mają łatwo się przebić. Ogrodowa często się uklepuje po podlaniu/opadach i tworzy się skorupa, a zanim pietruszka wykiełkuje nawet 4 tygodnie- to potem wychodzi kilka roślinek na rząd.

Coś w tym chyba jest bo w zeszłym roku po raz pierwszy próbowałem uprawiać buraka przez rozsadę. Wysiew robiłem w mieszance torf + perlit + piasek. Powschodził pięknie a i
cała uprawa była bardzo udana. Zamierzam to powtórzyć w tym roku. Jeśli chodzi o pietruszkę to czytałem porady żeby nasiona po namoczeniu włożyć do zamrażarki. To spowoduje że popękają i podobno wschody są wtedy zdecydowanie lepsze. Chętnie bym to w tym roku spraktykował a więc jak ktoś ma tamie doświadczenie to proszę o potwierdzenie.