Forum Ogrodnicze Oaza

Aniu, ja wykładam nasionka selera od razu na podłoże. One są zbyt małe, żeby bawić się w przenoszenie podkiełkowanych nasion z wacika. Później pikuję. Zaleta tego taka, że przez miesiąc rosną w jednej doniczce, więc zajmują mniej tak potrzebnego miejsca.


Zdjęcie z poprzedniego /chyba/ sezonu

Dziękuję .
Zmusiłam jednak swoją pamięć do wysiłku i wyjaśniło się, że najpierw kiełkowałam nasiona na wilgotnym ręczniku papierowym w temperaturze około 23 stopni, a później te najlepiej rokujące przekładałam do zbiorczej kuwety z podłożem - po wschodach miałam w następnym etapie produkcji ściśle określoną ilość rozsad.

Aniu Adasiowa, w zeszłym roku wcale nie pikowałam, tylko od razu posadziłam na grządkę. Wcale nie były dużo mniejsze niż te z kupionej rozsady.

Gałązko, czyli sadziłaś selery z rozsady ... jakby rwanej ?
Kilka razy uprawiałam selery, ale tylko raz doczekałam się ładnych, dorodnych bulw - ale wówczas gleba była porządnie nawieziona, pilnowałam nawożenia i podlewania. Później ... różnie bywało, głównie z mojej winy.

Można tak to nazwać. Jak wysiałam, tak doczekały do sadzenia w gruncie. Podobnie pory, życie trzeba sobie upraszczać, bo potem i tak seler wymaga odkopywania, por zasypywania, nawożenia

Koniec maja 2019 r - to była moja pierwsza własnoręczna rozsada.
Adasiowa wrote:

Dorodna Moja była dużo mniejsza i podgoniła, między czasie jeszcze stała kilka dni pod wodą. Bulwy były wielkości szklanki 200ml.
Ja bym ją odkopała, seler lubi być na wierzchu.

Aniu, podpisuje się pod postem Janiny, kiedyś kiełkowałem seler , trzeba było uważać na korzonki (małe ) Teraz sieje sposobem na zapałkę na lekko ubite podłoże i przykrywam cieniutką warstwą perlitu, i czekam do pikowania. Wybieram najładniejsze i tyle

Rozsada rwana - jak przyjdą upały i susza podczas wysadzania, to konewki z rąk nie wypuścimy. Jak długo będzie zimno, to ciasno będzie mieć i będzie wybiegnięta. Już ja tam wolę w cieple do doniczek się z tym "tropić", a przy wysadzaniu podlać raz a dobrze i na jakiś czas można zapomnieć.

No ja z konewką nie latam Pierwszy raz tak zrobiłam i akurat się udało. Z zasady szukam sposobu żeby się nie narobić ;p Gdyby działo się coś z tego co piszesz to przepikowałabym selerki i tyle. W tym roku może tak nie wyjść, ale to się okaże.

Ja wolę pikować z powodu późniejszej wygody sadzenia na grządce. Mały dołek i sadzonka siedzi w ziemi.

Bardzo Wam wszystkim dziękuję za - jak zawsze - pomocną dłoń i życzliwość.
Pozostaje mi życzyć przyjemności w wysiewach, zdrowych rozsad, pięknych zbiorów i co najważniejsze: sprzyjającej pogody.
Pozdrawiam cieplutko całą "selerową gromadkę"

Sprawdziłam swoje wysiane nasionka selera.Oczywiscie wysiałam je za gęsto.Nasionka powiększyły swoją objętość, są bardziej widoczne,więc kilkanaście z nich umieściłam po 3-4 szt w pierścieniach.

Moje selerki. Za kilka dni, może tydzien będę je pikować, bo gęsto posiadam i mają mało miejsca.

Talar z dnia na dzień coraz większy

Maxim zdecydowanie wolniejszy.

23 lutego wyłożyłam nasiona dwóch odmian selera korzeniowego: znanego mi już wcześniej Maxima i wczesnego Bruno. Dzisiaj, po 5 ( !!! ) dniach spędzonych w kiełkowniku, zaczął budzić się Bruno. Temperatura wewnątrz "urządzenia" nastawiona jest średnio na 27 stopni, a powierzchnia podłoża, na której rozsypane są nasionka, dwa razy dziennie zraszana. Kiedy skiełkuje większość nasion, przykryję je warstwą perlitu.

Pozdrawiam cieplutko

Ja wysiałam swoje selery Albin i Denar 24.02. Stoją na półce i nie chcą jeszcze oglądać świata Mam nadziej, że jutro zobaczę choć mały kiełek

A kiedy startujesz z portkami ?