Forum Ogrodnicze Oaza

A nasze HT nie pomoże?

Nie mam w tym roku HT - skończyło się.

Pory zdrowe.

Por Bartek

Pory wykopane. Nie są zaatakowane przez szkodnika – miniarka porówka. Umieściłem je w 20 litrowym plastikowym wiadrze przesypane lekko wilgotnym żółtym piaskiem.

Moje jeszcze w gruncie a co tam niech siedzą

Moje pory letnie jeszcze w gruncie, mimo że już piękne nie są to chciałem się podzielić pewną obserwacją którą trzeba by sprawdzić i w innych miejscach. Zawsze miałem problem pod koniec sezonu (październik) że każda pora była atakowana przez jakieś szkodniki. Korytarze wydrążone w łodydze i rdzawe przez to smugi, czy bobówki miniarek i śmietki przy nasadzie korzenia. A w tym roku pory są zdrowe! Zastanawiam się co na to wpłynęło i myślę czy to nie posiane między nimi żyto, gorczyca itd Na początku września/koniec sierpnia jako że pory sobie rosły a poplon trzeba było siać, pomyślałem a co mi tam. W międzyczasie i tak co tydzień wyrywa się je do zupy, więc posiałem. Poplon wyrósł a pory zdrowiuśkie jak nigdy. Przypadek czy może szkodniki nie potrafiły namierzyć/dostać się do rośliny żywicielskiej?

Ciekawa obserwacja

Wykopki pora szkoda że nie mam gdzie zadołować żeby nie ukradli

No właśnie Aguś, jak zamierzasz go przechować ? Szkoda, aby się zmarnował, bo wyrósł Ci piękny i zdrowy

Aniu, część poszła na mrożenie a resztę zjemy do stycznia a do stycznia przechowam go w wiadrach przesypane korzenie ziemią

Dziękuję. W ubiegłym roku suszyłam pory jako dodatek do domowej vegety, jednak suszu powstaje bardzo niewiele. Mrożenie jest zdecydowanie korzystniejsze.
Podpowiedz mi jeszcze, czy lepszą opcją nie byłoby przesypanie torfem, jak w przypadku cebulek kwiatowych ?

W przypadku porów najlepszym wyjściem jest dołowanie na zimę lub pozostawienie na polu tak jak rosną, torfem nigdy nie przesypywałam ale to chyba się nie sprawdzi, wyschnie lub zgnije. Pamiętam kiedyś moja babcia zostawiała pory na zimę w gruncie i tylko przesypywała je suchą słomą i pamiętam również rosół ze świeżym porem w zimie, był pyszny.

Zapewne masz rację. Poza tym babcine sposoby do dzisiaj znajdują naśladowców. Zapytałam o ten torf, ale faktycznie, cebulki czy kłącza to nie delikatne części pora, który mógłby zasuszyć się w takim środowisku.
Domowy rosół z takim zimowym porem .... masz rację Pamiętasz odmianę Twojego pora ?

Wysiałam Bartka, nie sprawiał problemów. Chorób brak, szkodników brak rósł przy końcówce ogrodu to dostawał też końcówki HT, PW i Florovitu (20 ml/l- tak stosowałam przy niedomaganiach pomidorów)

O to chodzi Aguś
Dziękuję.

Dziś sprawdziłam, w piwnicy por jeszcze żyje tzn. nie zgnił, nie zsechł się. Nie przesypywałam jednak niczym. Miałam dwa wiadra w których umieściłam je na baczność. Stopniowo się kończą ale ich stan zdrowotny oceniam bardzo dobrze.

Czyli jest dokładnie tak, jak opisywałaś wcześniej - dwa miesiące przechowywania i por nadal jest w świetnej formie. Własne warzywa w w porównaniu ze smakiem, zdrowotnością i ceną tych sklepowych to błogosławieństwo.
Wszystkie pory trzymałaś w tych wiadrach, czy część z nich np. suszyłaś Agusiu ?