Forum Ogrodnicze Oaza

Obiecałem w ubiegłym roku, iż zaproponuję alternatywny system ochrony pomidorów w gruncie, więc pora zacząć temat.

Ponieważ ja sam będę testował ten sposób na swoich pomidorach liczę na współpracę koleżanki i kolegów forumowiczów. Jeżeli zdecydujecie się na proponowaną przeze mnie ochronę chciałbym, byście dzielili się tu swoimi spostrzeżeniami.

Przyznam się, że w pewnym momencie na pomysł nakierowali mnie zwolennicy oprysku mlekiem. Poszukiwałem / myślowo/ ekologicznego źródła bakterii kwasu mlekowego Streptococus laktis ale nie obarczonego żadnym szkodliwym balastem jak np białko mleka- kazeina. Innym źródłem tych bakterii jest sok z kiszonej kapusty albo woda z kiszonych ogórków ale te odpadają jako, że zawierają duże ilości soli kuchennej- chlorku sodu. Aż wreszcie, jak Archimedes wychodzący z wanny wpadłem na pomysł. Wykorzystamy żywe bakterie kwasu mlekowego by chroniły nasze pomidorki i ogorki na podobnej zasadzie jak wykorzystuje się te bakterie przy osłonie układu pokarmowego człowieka przy podawaniu antybiotyków a jednocześnie dostarczymy pomidorom składnika zapobiegającego suchej zgniliźnie.

Dalsza część tematu w następnym poście jutro.

Ja też mogę być (a raczej moje pomidory)królikiem doświadczalnym w testowaniu nowej technologii ekologicznej uprawy pomidorów.

Moje 8 sztuk pomidorków, które trzymam na parapecie na sadzonki zielne też posłużą jako króliczki. Muszę sprawdzić czy i w jakim stężeniu oprysk tą zawiesiną nie będzie powodował poparzeń liści. Tak, że eksperyment zacznie się u mnie niebawem.

Powiem także, że zapach pomidorów po oprysku będzie nawet pozytywnie wpływał na atmosferę podczas letniego grillowania. Poważnie !

Nie griluję wprawdzie, ale sąsiedzi i owszem. Jeśli dla odmiany roztoczę im zapachy inne niż gnojówka z pokrzyw, będą Ci dozgonnie wdzięczni Zapisuję się na testowacza!

Mieciu!!!
Wprawdzie nie miałem tego problemu w ub.roku,ale jestem za .
Twoje wszystkie uwagi i propozycje uważam za b.dobre.Mam cichą nadzieję ,że znajdziesz też środki na inne choroby ku naszej wdzięczności.

Otóż Józiu mój nowy wątek jest nieco podstępny. Ale jest to szczególny rodzaj podstępu zważywszy wyjątkową rolę jaką odgrywają w przyrodzie bakterie kwasu mlekowego. Ten szczególny charakter wynika z ich metabolizmu a nie z nazwy. Zawdzięczamy to właściwościom produkowanego przez nich kwasu mlekowego, który jest zabójczy dla szeregu innych bakterii i grzybów a jednocześnie nieszkodliwy dla człowieka jako, że występuje on również w organiźmie człowieka jako produkt beztlenowego spalania glukozy/ cukrów/. I co ciekawe nie jest wydalany lecz ponownie przerabiany przez wątrobę na cukry.
W czym jednak tkwi podstęp. Po pierwsze w łatwości hodowli tych bakterii, po drugie sami się przekonamy ile warte są te pożyteczne mikroorganizmy jakimi niewątpliwie są bakterie kwasu mlekowego w ochronie roślin. To, że mają właściwości bakteriobójcze, bakteriostatyczne i grzybobójcze udowadniać nie trzeba. Wystarczy wiedzieć, że to te właśnie bakterie stwarzają barierę ochronną przeciw infekcjom pochwy u kobiet i zapobiegają rozwojowi bakterii gnilnych w przewodzie pokarmowym człowieka przy zażywaniu antybiotyków. Na ile okażą się skuteczne w ochronie upraw pomidorów i ogórków chcę właśnie się dowiedzieć przy Waszej pomocy.
Ten sposób ochrony jest nawet tańszy niż oprysk mlekiem nie mówiąc już o oferowanych nam EM-ach.

Jednocześnie wykorzystamy fakt wiązania przez kwas mlekowy wapnia i to, że mleczan wapnia ma bardzo dobrą rozpuszczalność w wodzie . Jeżeli część kwasu mlekowego wytworzonego przez te bakterie zwiążemy wapniem uzyskamy jednocześnie ochronę pomidorów przed suchą zgnilizną i ułatwienie przyswajania azotu, potasu i magnezu przez rośliny .

By dłużej nie trzymać Was w niepewności powiem , co będzie naszym źródłem bakterii kwasu mlekowego. Czysto ekologiczne i banalnie proste. Będzie nim... żytni zakwas zwany inaczej żurkiem. Sporządzony wg przepisu :



Oczywiście do oprysku są nam niepotrzebne przyprawy typu liść laurowy czy kminek. Dodam jeszcze, że skórkę z chleba daje się na pierwszy raz lub kupuje gotowy zakwas i używa jako szczepionki . Po pierwszym kiszeniu naczynia się nie myje, bo resztki poprzedniego zakwasu stanowią wtedy szczepionkę do następnego nastawu.
Tak przygotowany zakwas będzie służył nam jako matka do właściwej fermentacji roztworu cukru i dopiero uzyskana kultura bakterii posłuży do oprysku. Jak to będzie wyglądać technicznie o tym porozmawiamy w innym terminie. Do ustalenia pozostaje jak duże stężenie tych bakterii można użyć bez szkody dla roślin. Wymaga to kilku oprysków na moich parapetowych pomidorach. Na dziś wiadomo tylko, że ważny jest odczyn tego płynu do oprysku/ kwasowość/.

Póki co, ponieważ do sezonu jest jeszcze sporo czasu, proponuję rozejrzeć się gdzie możecie kupować żytnią mąkę razową lub mąkę " żurek " i gdzie możecie kupić kredę malarską taką oto lub podobną

pl.all.biz/img/pl/catalog/28046.jpeg

Ponieważ trochę jeżdżę po Polsce wiem, że w niektórych rejonach kraju trudno jest tą mąkę kupić. O kupnie mąki trzeba będzie pomyśleć dopiero w okolicy maja-czerwca.

Krzysztof

Ja też mam z grubsza przygotowaną strategię. Po pierwsze- odpowiednio tolerancyjne odmiany, potem mikrobiologiczna ochrona a jako ostatnia deska ratunku/ na wszelki wypadek/ skojarzony oprysk dwoma preparatami wgłębnymi, który doskonale się sprawdził w ub. roku. Ale mam cichą nadzieję, że nie będzie to potrzebne. Kto sam kisi żur, a ja to robię , z łatwością zauważy ,jak odporny jest taki zakwas przetrzymywany dłuższy czas na jakąkolwiek infekcję pleśni czy bakterii gnilnych. Nadzieją napawa mnie również pewna właściwość kwasu mlekowego. Otóż ma on zdolność izolacji i niszczenia zarażonych komórek, co w przypadku zainfekowanych komórek roślinnych powinno skutkować tym, że uniemożliwi to rozrost grzybni np zarazy ziemniaczanej na sąsiednie , zdrowe jeszcze komórki a tym samym mimo zarażenia powinien ograniczać rozprzestrzenianie się choroby na całą roślinę.
Sam jestem ogromnie ciekaw tego eksperymentu.
Mikroorganizmy to takie cwane bestie, że każdy z nich wytwarza jako produkt swojej przemiany materii jakieś związki, które uniemozliwiają żywot innym gatunkom mikroorganizmów. Stąd wzięły się antybiotyki. W przypadku bakterii kwasu mlekowego taką substancją jest właśnie kwas mlekowy . Jego podstawowa zaleta to jest zdolność unieczynniania białek poprzez ich koagulacje. Vide tzw. kwaśne mleko, które jest niczym innym tylko skoagulowaną kazeiną. Ta zdolność jest też wykorzystywana w kosmetyce do usuwania zrogowaciałego naskórka.

Alea iacta est

czyli, jak powiedział Juliusz Cezar, kości zostały rzucone.
Moje pomidorki na parapecie zostały dziś opryskane zakwasem. Oczywiście nie wszystkie, by mieć porównanie. Poczekamy kilka dni na reakcje roślin. Na razie pachną jak żurek

Do sprawdzenia będzie też czy nie występuje u roślin nadwrażliwość na promieniowanie UV jako, że nie wiadomo jak kwas mlekowy będzie działał na komórki kutykuli, wierzchniej warstwy komórek roślinnych. Ale jak na złość słońca jest jak na lekarstwo.

Melduję, że wczoraj opryskane pomidorki zakwasem ŻYJĄ

Będą oczywiście pryskane jeszcze wiele razy ale teraz fermentacja roztworu cukru do 3 % kwasu mlekowego. Zakwas sporządzony tak ,jak na filmiku ma pH 6. Najskuteczniejsze działanie jest przy pH 4-5, wiec muszę teraz sporządzić zakwas na cukrze używając żytniego zakwasu jako szczepionki.

No proszę, nie sądziłam, że mój zakwas chlebowy będzie się realizował również pozakuchennie - na polu ogrodniczym
Mieciu, a co sądzisz o eksperymentalnym wykorzystaniu serwatki oddzielonej od jogurtu domowej produkcji?

Skład serwatki :

books.google.pl/books?id=iYsDzUppFAMC&pg...%20chemiczny&f=false

Jak widzisz poza niewielką ilością kwasu mlekowego reszta to zbędny a nawet szkodliwy balast. Białko jest wręcz pożywką dla obcych drobnoustrojów niekoniecznie pożytecznych a tłuszcz zatykając aparaty szparkowe utrudnia roślinie oddychanie.

Oczywiście, szkodliwy balast nie podlega dyskusji. Chcę tylko zauważyć, że ta przejrzysta frakcja oddzielająca się w takim domowym jogurcie jest bardzo bogata w pożyteczne bakterie w przeciwieństwie do serwatki, będącej produktem ubocznym po warzeniu twarogu, co jest wynikiem różnych temperatur potrzebnych do uzyskania tych produktów.

Przepis jako taki podałem wyżej na filmiku. Czy będzie on do użytku w takim stężeniu jakie powstaje w tej fermentacji czy w wyższym pokażą opryski moich pomidorków parapetowych. Chodzi o to by oprysk nie powodował uszkodzenia roślin. Jeśli trzeba będzie zastosować większe stężenie to przygotowany wg przepisu z filmiku zakwas posłuży jako szczepionka do fermentacji roztworu cukru o odpowiednim stężeniu. W jednym i drugim przypadku zakwas się doskonale odstaje. Resztki mąki siadają wyraźnie na dnie a nad nimi jest mętnawy roztwór kwasu mlekowego z zawieszonymi w nim bakteriami. Może on być użyty bez dodatkowych zabiegów do oprysku bez obawy zatykania dyszy opryskiwacza.
Z obserwacji opryskanych wczoraj pomidorków. Da się zauważyć reakcje roślin. Wiadomo, że pomidory uprawiane w domu, na parapecie, maja bardzo delikatne liście. Po wczorajszym oprysku da się zauważyć pewną zmianę wyglądu liści w kierunku pozytywnym. Sprawiają wrażenie pogrubiałych. . Najwyraźniej kwas mlekowy działa na tkankę liści. Wygląda tak, jak gdyby stymulował rozrost górnej warstwy epidermy.




Anatomia liścia. Legenda: 1) kutykula, 2) górna epiderma, 3) miękisz palisadowy, 4) miękisz gąbczasty, 5) dolna epiderma, 6) szparka, 7) komórki szparkowe, drewno, 9) łyko, 10) wiązka przewodząca

Dlaczego piszę o pozytywnej zmianie ?. Otóż zauważyłem w swoich uprawach, że te odmiany, które mają bardziej skórzaste liści są bardziej odporne.

Jest też pytanie co robić z osadem z ukiszonego zakwasu ?.

Można go użyć jako zakwas do wypieku własnego chleba albo zasilać nim kompost albo dać do wody używanej do podlewania roślin.

Jeszcze w kwestii oprysku tym zakwasem ogórków.
Czy czujecie ten dowcip ?.
Na zerwanych ogórkach nie pozostaną resztki środków chemicznych lesz pozostałości bakterii kwasu mlekowego ułatwiające kiszenie

Mieciu!!
Z pewnością tak będę robił jak w tym przepisie.Chodziło mi własnie o stężenie zakwasu.
Ty stosujesz w ramach prób już od fazy rozsady.I teraz pytanie: jako,że zakwas może działąć na choroby warzyw,ale i stymuluje" dobre samopoczucie pomidorka",to od kiedy powinno się,czy też można byłoby go
stosować w praktyce?

Tak, Józiu

Powinien działać przeciw pleśnieniu podłoża w doniczkach jak i przeciw zgorzeli siewek

Przyłączam się do eksperymentu i czekam z zainteresowaniem na dalszy ciąg.