Forum Ogrodnicze Oaza

Ponownie wysiałam wszystkie posiadane odmiany, w tym lodową i rzymską od Marysi
Staram się nie myśleć o kataklizmie pogodowym, jaki nas nawiedza ( noce z przymrozkami -1 st. ) i jaki z pewnością wyprawił sałatowe maluchy z działki na tamten świat.
Czy wysianą teraz sałatę będę mogła wysadzić na grzędy pod koniec maja ? Czas wzrostu poprzedniej rozsady trwał około 2 miesiące, więc może teraz, przy dłuższym dniu i wyższej temperaturze będzie krótszy ? Ech, zobaczymy

-1 nie wyprawia sałaty, która od dwu tygodni jest w gruncie do sałatowego nieba. Jeszcze ja spokojnie zjesz.

U mnie było -4 na wysokości ok. 2m. Sałaty i musztardowce mają się dobrze. Zaszkodziły im bardziej ślimaki, bo przez ciągłe deszcze nie nadążam biegać z HT

U mnie jeszcze dochodzą sarenki i ptaki.Ale się nie przejmuję , wysiałam dziś szpinak nowozelandzki, ciekawe co zacz.

Czas wyprowadzić ze szklarni, ale zimno...

Moja sałata od soboty w gruncie. Ale u nas nie ma przymrozków.

Kamień spadł mi z serca, dzięki dziewczyny! ... ale cień niepewności pozostał. Te moje były raczej przedszkolakami, a maluchy, wiadomo - na zimno wrażliwe .... wzięłam jutro wolne w pracy i jadę na działkę na inspekcję - co ma być, to będzie. Przynajmniej psy się wyszaleją
Dorka, a te ząbkowane, szaro-zielone listki z lewej strony to coś kapustnego ?
Wczoraj wysiałam do pojemników nasionka kapusty toskańskiej - takiego fioletowego jarmużu.

Z zieleninką w tym roku trochę poszalałam, mam ponad sto różnistych sałat w gruncie i pod folią, w dodatku szpinak na zielone listki, rukola, roszponka, mizuna i co tylko można schrupać zielonego. Okupują grządki przed głównym "bohaterem" czyli plonem typu pomidor, fasolka czy ogórek. Większość z rozsady, pod włókniną, u mnie była dość łagodna wiosna, więc na codzienne sałatki mam już od jakiegoś czasu co urwać.

Ale czy zdażysz to zjeść. !00 sałat to sporo. Choć sama tez pewnie nie mam mniej.

Sama na pewno nie Nie wszystkie będą do zbioru w jednym momencie, ale i tak Rodzice, teściowie, znajomi pewnie będą obdarowywani Takie ładne flance żal mi było wyrzucić, a grządki i tak były puste.

Aniu - to kalarepka.
Aguś - też rozdaję rodzinie i znajomym. Szkoda wyrzucać flance, miejsca nie brakuje, a dodatkowo króliki szcześliwe. Twoje już ładniutkie, w tym roku strzępiasta kolorowa słabiutko mi wystartowała,będzie tylko kilka.

O żesz Dorka, kalarepka! Zamotałam się z innymi wysiewami i zapomniałam na śmierć o kalarepie .... no nic, kupię gotową rozsadę ... chyba, że jest jeszcze czas na wysiew późniejszej odmiany.
Dziękuję

Tak się patrzę i zastanawiam, gdzie Ty Aniu to wszystko zmieścisz ?. Ja osobiście wolałbym posadzić kalafiory.

Sama chciałabym wiedzieć zazwyczaj sadzę po kilka sadzonek, a ponadto staram się uwzględnić fakt, że w trakcie produkcji rozsady lub później, już w gruncie, część roślinek zginie. Poza tym .... po ociepleniu budynku mamy szersze parapety ( 42 cm ) - w razie czego mniejsze warzywka będą rosły ( lub nie ) pod ręką.
Osobiście wolimy kalarepkę, także ze względów, hmmm...., trawiennych

Przetrwały chłody bez osłon i teraz ostro ruszyły w górę, a dotąd nie przypuszczałem, że sałata może być tak odporna.
Rzymska:


Dębolistna:

Przeżyły

Musztardowce także ....

Inni kibiują

Nie tylko przeżyły , maja się dobrze. Za dwa tygodnie będą do jedzenia.

Jutro zrobię zdjęcie w zbliżeniu każdej odmiany z osobna. Chyba będzie mi szkoda ich spałaszować ....