Forum Ogrodnicze Oaza

No właśnie. I tym sposobem , przy okazji uprawy czosnku hodujesz patogeny, które czosnek atakują.

Krecik stary wrote:
Sprawdzę swój mam z tego samego źródła , ale na oko nic mu nie dolega . Też jest posadzony obok cebuli zimowej .

Ja też mam Ornak z tego samego zródła jak go podlewałam w poniedziałek to był ładny, łodygi zielone liście trochę zaczynają żółknąć ale tłumaczę sobie że jest upał i coraz bliżej do zbiorów więc żółkną to normalna kolej rzeczy, ale jutro muszę sprawdzić.

Mała ściąga na temat chorób czosnku i ich przyczyn - z uwzględnieniem fuzaryjnej zgnilizny:

www.ogrodinfo.pl/ochrona-roslin/choroby-czosnku/

www.ho.haslo.pl/article.php?id=1299

W obu publikacjach zwrócono uwagę m.in. na zakażony materiał wysadzeniowy

Przypuszczam,że jednak u mnie były jakoweś patogeny w glebie.Obok rośnie dymka jest zielona,szczypior stoi i nie ma żadnych załamań.Wygląda na to,że jak na razie tylko czosnek uległ chorobie.

Józiu, znając Twoje rzeczowe podejście do kwestii zabiegów profilaktycznych i sumienność w przygotowywaniu materiału do siewu czy sadzenia, to rzeczywiście - wygląda na to, że przyczyna tkwi w glebie. W obu artykułach także jest o tym mowa ....
Nie wiem, czy np. akurat partia Twoich ząbków była porażona.

Kreciku! U mnie w ubiegłym tygodniu czosnek też wypuścił strzały. A teraz kilka liści zżółkło. Choroby nie podejrzewam, to chyba raczej ta zwariowana pogoda w tym roku.

Też Wam tak ziemia pęka wzdłuż rządków?

Ciekawe czy to z ruchu roślin, czy wzrostu główek.

A może to spacernik nornicy ?

O tym akurat nie pomyślałem.


Edit:

Sprawdziłem, to efekt wzrostu główek, bo pęknięcie jest tylko do samych cebul, niżej ziemia zbita. Odkopałem 6czosnków w rzędzie. Nie są za duże.

pomodoro wrote: Ząbkami do wysadzenia wymieniam się ze znajomymi, kupuję od hodowców, ... .

Chłop swoje, baba swoje .

Znikąd nie będziesz miał tak zdrowego materiału nasadzeniowego z główek, co z cebulek powietrznych własnych , które ściąłeś.

Pęd z przyszłymi cebulkami; zaczyna nabierać ciałka:

Mój jest zdrowy łodygi zielone, oby tylko nic się nie przyplątało.

Nie wytrzymałam jednak i wyrwałam jednego z chudeuszy ( w sumie mam zawrotną ilość 14 sztuk, po 7 NN i Harnasia ). Łodyga na styku z glebą zaczęła zasychać i przystąpiłam do wykopków samymi rękoma. Potrzebna była jednak łopatka, czosnek za nic w świecie nie chciał opuścić miejscówki. Nie sądziłam, że potrzebna jest aż taka siła.

Główka jest zwięzła, twarda, bardzo aromatyczna, korzonki chyba też w miarę przyzwoite ? - po zrobieniu pamiątkowego zdjęcia zawisła u powały altany do przeschnięcia. Nie usuwałam łusek.

Na co wykorzystujecie miejsce po czosnku?

Ja wybrałem czosnek wczoraj przed deszczem. Zostało kilka, u których pominąłem kwiatostany.

Planuje wysiać tam z dwa rządki wczesnej marchwi i fasole karłową szparagówke.

Ładny plon. Mój jest na podobnym etapie zasychania jak Twój. Ja jeszcze czekam ze zbiorem. Przez tę zwariowaną pogodę wcześnie wypuścił strzały i wcześnie zasycha więc mi się nie śpieszy. Ale chyba wykopię jeden najbardziej zaschnięty z ciekawości, zwłaszcza że przyda mi się w kuchni.