Forum Ogrodnicze Oaza

To czy pryskać czy nie pryskać pomidory w pojemnikach zależne jest od warunków na tym balkonie. Konkretnie chodzi o to czy liście są zwilżane przez deszcz , czy nie. Warunkiem infekcji zarazą ziemniaczaną jest częste moczenie roślin i utrzymywanie się tego stanu przez czas dłuższy niż 3 h.

Oceń więc warunki na swoim balkonie a pryskać możesz dowolnymi preparatami dwoma na zmianę.

Większość jest pod daszkiem, jedynie te na brzegu zawsze zmokną. Dziękuję.

Zalecam jednak nawet pod daszkiem PW,bo na doniczkowych przynajmniej u mnie wystąpiła SZW,a tym środkiem dostarczamy roślinom wapń.HT natomiast jest odstraszaczem motyli i późniejszych gąsienic wgryzających się w owoce.

To nie zaszkodzi Twoim pomidorom PW , a nawet im pomoże żeby żadna zaraza nie dopadła , nie wiadomo jaka będzie dalej pogoda

Czy to największe to jest staśmiony kwiat ? Mam to usunąć czy zostawić ?

Lucas Ten kwiat jest staśmiony. Do usunięcia.

Proponuję go na razie zostawić. Zobaczysz czy pozostałe kwiaty zawiążą owoce, bo jeśli nie, to będzie piętro bez owoców, a jak taka sytuacja powtórzy się na innych gronach to zostanie Ci tylko badyl.

Z takich owoców nie zbierać nasion, bo Bóg wie co wyrośnie.

Taki pomidor to też pomidor

Mietku, już kiedyś o tym pisaliśmy... Taki owoc ze staśmionego kwiatu jest przeośnięty zbliznowaciałą tkanką i mimo tego, że jest duży do jedzenia nie ma w nim zbt wiele. Do tego reszta pomidorów w gronie będzie mniejsza i w rezutacie uzskamy mniejszy plon

W moich gruntowych pomidorkach kilka odmian wyprodukowało staśmione kwiaty w pierwszym gronie: usunęłam z obawy wyłamania całego grona, jako że to odmiany o dużych owocach. Może źle zrobiłam, ale wolę kilka mniejszych niż złamany pęd z olbrzymem.
Chociaż z takim fiutkiem hmmm, czemu nie ?

też u siebie widziałam takie

Aniu, dzięki temu, że oberwałaś reszta osiągnie prawidłowe rozmiary. Kiedyś pisałam o regulacji gron, ale nie mogę znaleźć tego wpisu. Zawsze usuwa się kwiaty staśmione. Zazwyczaj jest to pierwszy kwiat w gronie. Zjawisko to jest powodowane przez niską temperaturę. Do tego usuwamy pierwsze kwiaty, które zakwitną długo wcześniej przed pozostałymi, ale tylko przy pomidorach, które mają grona rozbudowane na boki. Ten pierwszy owoc zabiera wszystko z rośliny kosztem reszty owoców w rezultacie będziesz miała jeden duży owoc i kilka orzeszków. Pierwszego kwiatu nie usuwa się z gron długich - takie mają najczęściej koktajlówki.

Adasiowa wrote:
E tam. Z takim małym ? Choć podobno rozmiar nie ma znaczenia

Marysia80 wrote:
Ten pomidor ze zdjęcia to Aussie. Ta odmiana , bynajmniej w gruncie, nie grzeszy nadmiarem kwiatów w gronach. Na 4 krzakach w ub. sezonie trafił się tylko jeden taki pokraka. Sam, samiutki na jednym z gron i co, miałem go oberwać zanim zakwitł ?. I to jeszcze miałem poddać aborcji pomidorek z takim fikuśnym dzyndzelkiem ?

Betula wrote:
To jest raczej pomidor w typie żeńskim. Męskiego też miałem onegdaj

Wiem, że ta odmiana tak już ma i nie ma co wybrzydzać. Sama ją w zeszłym roku miałam. Na szczęście staśmionch kwiatów było mało i jak na Aussie dosyć ładnie zaowocował.

Nie rozmiar się liczy, tylko pracowitość - to już dawno stwierdzone
Myślę, że kwestię usuwania staśmionych kwiatów pozostawimy w gestii forumowiczów - każdy powinien wywnioskować sam na własnym przykładzie - to będzie najlepszym doświadczeniem. Czasami pomaga nam intuicja, a czasami mądrość pokoleń ...

Aniu, ja zwyczajnie potępuję tak, jak radziła Kozula

Marysieńko, masz całkowitą rację - bo przecież oprócz nauki na własnych błędach, uczymy się także na cudzych; cały sekret polega na tym, aby ich nie powtarzać, a jeśli ktoś nie ma doświadczenia, tak jak ja, to korzysta z wiedzy i pomocy innych. Bez Waszych porad kupowałabym rzodkiewki, pomidorki i sałaty w sklepie