Forum Ogrodnicze Oaza

Józiu a za nimi cebulka, ty masz tam ściągnięty chyba cały warzywnik Duży masz ten balkon, zazdroszczę u mnie taka koktajlówka by się nie zmieściła

Dziękuję Józiu

Pochwale sie równiez moimi skromnymi uprawami. Troszke jest tych pomidorków ale czesc z nich zaczyna chyba zjadac choroba ziemniaczana:((((

Witaj A na jakiej podstawie twierdzisz, że to ZZ ?

I jeszcze kilka

Spotkałem się z taką obiegową opinią nawet u starszych działkowców z mojego ROD, że jak już jest jakaś choroba na pomidorach, to tylko ZZ ,i najlepszym lekarstwem jest oprysk Miedzianem.

niedzisiejszaa wrote:
Na żadnym krzaku nie widać ZZ.

Ja sie nie znam, ja tylko mniemam, ze to zaraza ziemniaczana poniewaz kilka nadgnitych pomidorów juz wyrzuciłam . Liscie dostaja plam zwijają sie i schną. Nie wystawiłam tych umierających krzaków ale takie tez sa..zresza zobrazuje to za chwile

Mietku, na tym zdjęciu, w prawym dolnym rogu .....

Tak to wyglada

Moja doniczkowa "kozulka", zapewne któraś z koktajlowych lub drobnoowocowych ( bo tajemniczym trafem zaginął znacznik, podejrzewam Nikodema, ale za łapkę go nie złapałam ), sprawiła mi niecodzienną niespodziankę - na pierwszym gronie są pomidorki okrągłe, jak piłeczki pingpongowe, a na drugim i trzecim zawiązała owoce podłużne.
Ot, zagwozdka

Mój nn co sam się wysiewa pierwszy złapał kolor.
Nie wytrzymałyśmy z Julcią i wtrząchnełyśmy wszystkie.

Koktajlówki powoli łapią kolor.Widziałam Maskotkę już żółtawą.

Fakt, pojemnikowe pod wpływem ostatnich kilku ciepłych dni ( i nocy ) ostro wzięły się do roboty; zawiązane już owoce rosną, a najbardziej cieszy K55, u którego pojawiły się wyraźne smugi charakterystyczne dla odmiany. Nie będą to duże pomidorki, jak powinny, ale zarówno ich ilość, jak i uroda w zupełności mi wystarczą
Co ciekawe, w porównaniu z gruntowymi na wsi, te parapetowe w mieście mają o wiele mniej kwiatów ( a co za tym idzie owoców ), ale żaden z nich nie opadł, nie łamią się kolanka....u jednych i drugich pryskam gronka Borasolem.
Acha, parapetowe pomidorki dostają tylko PW 20ml/l, żadnej chemii. Zdrowe jak rydze

Dwa eksperymentalne niedobitki - aztek i bajaja. Dla porównania jak smakują z gruntu a jak z doniczek. Tylko nie wiem, czy będę mieć jak je porównać, bo doniczkowce dość opóźnione

Aztec w donicy



Bajaja w donicy

Pomóż im trochę Poobrywaj liście, te najniższe, zwłaszcza u Azteca - niech słońce dotrze do pomidorków.

Szapka Monomakha, zwana też bardziej dostojnie Crown of Monomakh na cześć korony z diamentami rosyjskich carów. Odmiana syberyjska, odporna na chłód i choroby, nie pryskana żadnym środkiem poza PW 20ml/l
Pomidorek średniowczesny, dorastający do 150 cm wysokości, co zgadzałoby się z pomiarem mojej roślinki, rosnącej w donicy ( część z Was być może kojarzy ją z reanimacją w perlicie ). Uprawiam tę odmianę po raz pierwszy, więc muszę posiłkować się opisami z sieci.
Owoce o wadze 300-800 g, w kształcie serca, różowe. U mnie na odratowanym krzaczku rozwinął się na razie jeden pomidor, ale nie to jest istotne. Najważniejszy w tej całej historii jest fakt, że z rachitycznego zdechlaczka z 3 zmasakrowanymi listkami i praktycznym brakiem korzeni udało się "wyhodować" w perlicie zdrowy, dorodny krzak.

Koktajlówka, nazwijmy ją roboczo "chyba K17", zaskoczyła gronami:

- pierwsze, zaczyna żółknąć

- drugie ( kolejne są tego samego kształtu )

Co prawda czytałam kiedyś o pomidorku, który wyprodukował owoce w trzech różnych kształtach, ale nie sądziłam, że mnie się przytrafi

Aniu zdjęcia twoich pomidorów to mistrzostwo świata, nieustannie je podziwiam.

Mam wielką prośbę do Pomodoro. Mietku przeliczałeś mi niedawno nawóz do fertygacji na bazie Magicznej Siły i saletry amonowej. Ale pisałeś też, że może być z mocznikiem. Mam problem z zakupem saletry a dostępny jest mocznik. Czy to nie byłby wielki kłopot aby przeliczyć drugą wersję.

Mam jeszcze wątpliwość. Przy pryskaniu moich doniczkowy pomidorów HT zauważyłam na jednym owocu SZW. Po jakim czasie od oprysku HT mogę zastosować PW.