Forum Ogrodnicze Oaza

Dziękuję Emalko Dla mnie właściwie to bez znaczenia, bo i tak najbardziej cieszę się, że na razie większość ostrych od Ciebie nie przynosi wstydu ( cayenne yellow szaleją, thai hot i birds eye kwitną jak dzikusy i zawiązują owocki ). Dorodne papryczki znalazłam też na Pepperoni, ale Bishop Crown jest nadal zagadką Cayenne Red dopiero teraz zaowocowała, a Cayenne Slim ( świński ogonek ) nadal rodzi "skręty"

Obecnie suszę nasiona fajnej, małej papryczki ( łagodnej, czerwonej, o malutkich strączkach ) o nazwie Meduza. Bardzo smaczna

Aniu na tej pierwszej widzę ogrom mszyc wraz z przecinkami.Jeśli tego nie opryskasz,papryczka padnie.Już na pewno nie rozwija się.
U siebie miałem takie napady zielonej mszycy i białych przecinków.U siebie zwalczam ją HT z podwójnym krochmalem .Odkrywam każdy jeden liść i pryskam-zmywam co do jednej.Dziwne,że jest bradzo mało (lub wogóle) mrówek jako wskaźnik mszyc.Taką kąpiel robię co 2-3 tygodnie.Innego sposobu nie znalazłem.Teraz spróbuję HT z PW lub IF.

U mnie papryk dużo, nawet 8 owoców na krzaku ale po deszczu się przewróciły, muszę podeprzeć te sierotki

Ja to zrobiłem w piątek,pomimo,że grzązłem w błotku.U mnie akurat wiało wzdłuż rządka i dlatego krzewy się poprzechylały.W innym przypadku przeciągnięte sznurki dały radę.Fakt,że moje rosną co 50cm i odległości te są za duże.Śmiało można sadzić co 40 cm.i tym samym podtrzymywałyby się wzajemnie.

Taa..Krzaczki małe, a owoce ciężkie. mam sporo patyczków z Gigantusa . Już dawno wszystkie papryki podparłam i podwiązałam, bo w ubiegłym roku miałam sajgon. . Potem jak korzenie zbiły sie w masę i była susza to nie miałam gdzie tych patyczków wbić, dlatego w tym roku pamiętałam by zrobić to wcześniej. Sznurki w/g pomodoro nie zdają u mnie egzaminu, bo mam posadzone obok siebie malutki np te od Ciebie Adrian i wysokie np Ramiro. Rożnica wysokości jest do pół metra. Nie pomyślałam o tym przy sadzeniu rozsady.

Moje papryki też mają się dobrze , część musiałem podeprzeć i podwiązać.
Robertina bije rokord plenności , pomidorowa podobnie ale niestety padła bateria żeby je pokazać , (może innym razem).

Lunatyk na pierwszym zdjęciu to na pewno nie jest Robertina, a prawdopodobnie Ramiro. A ta straszna fleja upaćkana błotem to Cayenne Thin. Jest niziutka, a ma długie owoce, tez po każdym deszczu nie mogłam się na nią patrzeć. W tym roku posadziłam w donicy, a donice postawiłam wyżej i wygląda.

Tak to Ramiro , a ta upaćkana to Cayenne Long Slim , Robertina nie dostała się na sesje zdjęciową , zabrakło prądu w bateryjkach .
Ostatnio cały czas prawie pada więc wszystko jest wychlapane błotem ,
nie pomyślałem żeby przed robieniem fot nałożyć makijaż .
Nawet strach w gumowcach tam wchodzić , bo można wrócić na boso , straszna glinka , można z niej wypalać cegły po deszczu .

A..to jeszcze lepiej, ma dłuższe owoce. A wiesz jaka ona jet ładna jak jest czysta, ale to się bardzo rzadko zdarza.

Józiu, ja Ci bardzo dziękuję za troskę i spostrzegawczość, ale ...to nie mszyce tak wyglądała większość gruntowych papryk po czwartkowej, całodniowej intensywnej ulewie - prawdopodobnie te białe okruszki, które wziąłeś za mszyce lub ich wylinki, to w rzeczywistości ziarna piasku, które pochlapały wszystko, co rośnie. Nie zdążyłam posprzątać ....

Póki co, nie uświadczyłam mszyc w warzywniku ( oprócz koperku na samym początku ) - spryskuję regularnie PW i HT.

A takie długaśne owoce, dotykające ziemi, ma ostra Pepperoni, rosnąca w gruncie - na szczęście ma "ogromną" ilość trzech owoców , więc niech rośnie dalej.

A to się b.cieszę Aniu,bo znam z autopsji walkę z mszycą corocznie i właśnie najwięcej na papryce i ogórkach.Wszystkie inne warzywa są czyste.

Jednak Józiu, aby nie być gołosłowną, spryskałam HT papryczki na parapecie w mieście ( pisałam o nich wcześniej )- znalazłam na niektórych liściach małe gąsienniczki i bardzo nieliczne, zielone, maleńkie, bezskrzydłe mszyce - zaalarmowały mnie żółknące liście, a po wnikliwej obserwacji znalazłam na spodniej ich stronie tych małych przestępców
Dziękuję w imieniu papryk .

p.s. w ubiegłym roku mszyce załatwiły mi dwa krzaczki koktajlowych pomidorków na parapetach; były jednak inne, oskrzydlone, z czarnym tułowiem.

U mnie pierwsza w tym roku w donicy będzie żółta pomidorowa, a w gruncie czerwona też pomidorowa.
Jest to najwcześniejsza papryka jaką mam.

Nasza pierwsza, którą zerwiemy na próbę, to Cayenne Yellow z donicy - pierwsze strączki już nabierają pięknego, żółtego koloru

Jakiś czas temu:Dzisiaj wygląda to tak:



Młode przyrosty są zdrowe i wygląda, że opryski zakończyły się sukcesem. Długo to trwało ale warto było bo cały czas zbierałam papryki, w przypadku stosowania tzw ciężkiej chemii byłoby to niemożliwe.

Po raz pierwszy w tym roku uprawiam Aji Imbambura


Czy ona jest już dojrzała? Próbowaliśmy ale wydaje się mało ostra a wiadomo, że w niedojrzałych paprykach poziom kapsaicyny jest niewielki. Hodował ją ktoś z Was?

To jest przecież Aji Lima (Lemom Drop ). Ja ją używam dużo bardziej zielona i oddechu brakuje przy jedzeniu.Dwie do lecza dla 5 osób spokojnie zielone wystarcza.

Nie, nie jest to Aji Lemon ( Lemon Drop) tamtą miałam rok wcześniej jest złotożółta i dość ostra.
Aji Imbambura to papryka wysoka i rozłożysta jak pomidor, dorasta do 2 metrów, dlatego prowadzę ją jak pomidora przy paliku.
Dosłownie kilka minut temu przyjaciel podesłał mi zdjęcia - papryka będzie czerwona i średnioostra.
Muszę więc jeszcze poczekać.