Forum Ogrodnicze Oaza

zeberka363 wrote: Pierwsze pąki (1 lub 2) na rozwidleniu pędów należy usunąć (uszczknąć) by nie osłabiać rośliny - jej wzrostu.

Dziękuję Lucynko, zapamiętam. Posiałam tak tytułem eksperymentu, w zeszłym roku nie miałam słodkich papryk - same ostre. W tym roku odwrotnie, prawie same słodkie. Nie mam ich dużo, bo muszę sprawdzić , czy coś mi urośnie

Jan4 wrote:
Tylko, że poradniki mówią o usuwaniu tych zalążków w fazie orzecha włoskiego .. Strona 14 tej publikacji

piorin.gov.pl/download/gfx/piorin/pl/def...a_ip_papryki_ed2.pdf

Dzisiaj rano pokazało się słoneczko więc szybko moje rozsady wyniosłam na dwór.
Po godzinie musiałam z nimi wracać bo zaczął padać śnieg



Na kilku paprykach dolne liście wyglądają podejrzanie, proszę o poradę co im może być?

Dorotko mam to samo. Winię za to zbyt bogate podłoże. Druga partia którą posadziłam w inną ziemię jest ok. Te pierwsze przejadły już to co było w ziemi i teraz rośną w porządku. Ale są ciemniejsze niż te z drugiej parti. Te uszkodzone liście po jednym usuwam.

Emalko
Może coś w tym być. Pierwsze ostre sadziłam w innej mieszance i mają się dobrze. Drugie posadziłam w torfie Klasmanna zmieszanym z perlitem i coś im nie służy. Bałam się, że to jakiś wirus.
Zrobiłam też mieszankę do fertygacji ale doszłam do wniosku, że i tak im za dobrze i na razie nie podlewam.

U mnie podłożem też był torf, ale chyba firmy Las.Ale moje papryczki są duzo ciemniejsze od Twoich. I to kilka odmian wtedy pikowałam. Wszystkie z tej partii maja większe lub mniejsze uszkodzenia dolnych liści. Stożki wzrostu są w porządku, wiec się bardzo nie przejmuję.

wasze słodkie już takie duże u mnie coś kiepsko idzie im wzrost, ostre rosną jak szalone a słodkie jakoś tak bez szału fakt faktem słońca ostatnio jak na lekarstwo :/ dzisiaj muszę je przesadzić do większych kubeczków, może wtedy ruszą

Witam szanowne grono.
Edytko, te dolne podejrzane liście to z przemarznięcia rośliny. U mnie tak się stało po próbie wysadzenia do gruntu i pierwszym chłodnym poranku, do dzisiaj już te wszystkie rośliny przepadły. Nie wiediałem wtedy jeszcze, że papryki nie tolerują temperatur poniżej 15 stopni.
W tym roku postanowiłem wysiać trochę papryk różnorakich: czerwone serca z biedronki(bardzo aromatyczne i słodkie), Habanero z Kauflandu, jakieś ostre z nasion z Włoszech, Chili, Piri-piri.
Wysiałem końcem lutego do jednorazowych kubeczków 0,2l do napoi.
Czerwone słodkie serca i chabanero raczej są największe
Mam dzisiaj w doniczkach i butelkach po napojach 1l, 1,5l i 2l.
Część stoi na parapecie, a reszta na stole pod parapetem.
Dzisiaj celem hartowania wystawiłem te ze stołu na zewnątrz.
Jednak po 15 minutach część roślin zaczęła więdnąć-to wystraszony spowtotem do domu.
W domu teraz ożywają.
Wie ktoś jaka tego przyczyna?
Temperatura dzisiaj u mnie w domu i na zewnątrz ta sama 20-22stopnie.
Załączam fotki moich pociech

Przepraszam, ale pomyliłem imiona. O tych liściach miało być do Doroty oczywiście. Nie wiem co mi się za Edyta przyśniła

Szymek wrote:

Warto wiedzieć :

pl.wikipedia.org/wiki/Transpiracja_szparkowa

Może i nie tolerują, ale moje papryki są w tunelu, gdzie temperatura w nocy jest ok 8, czasem nawet 5 st i nie powiem by były szczęśliwe, ale tragedii nie ma. Ta tolerancja na niskie temperatury zależy od rodowodu tych papryk. Wszystkie sa generalnie ciepłolubne, ale te z rodowodem z gór Peru czy Chile jak Habanero Tepin cz Aji krótkotrwałe spadki temperatur znoszą. Noce w tych górach bywają chłodne, a w naturze te papryki sa wieloletnie.
Papryki hodowane na oknie maja trochę swój cykl biologiczny postawione na głowie, a samo zjawisko więdnięcia to wytłumaczył Ci już pomodoro.

Więc co dalej robić, wystawiać czy nie. Boję się o nie bo już takie ładne, ale bardzo delikatne. Po zimnej Zośce część roślin miała trafić do gruntu.

Wystawiaj ale przykrywaj je flizeliną. Przecież nie możesz liczyć, ze po zimnej Zośce nagle wahania temperatur znikną. Będą, tylko ryzyko przymrozków będzie trochę mniejsze.

Radziłbym Ci przede wszystkim usztywnić te wysokie papryki patyczkami do szaszłyków, wbijając do podłoża obok roślin i wiążąc łodygi w ósemkę jak najwyżej . Wiązanie nie może być zbyt ciasne, bo łodyga grubieje. Najlepiej ponad którymś węzłem tj miejscem gdzie wyrastają liście. Jeśli nie podeprzesz roślin wiatr może Ci je połamać jako, że papryki są kruche . Jeśli wynosisz rośliny do hartowania to do cienia, a jeśli chcesz na słońce, to musisz zabezpieczyć flizeliną.

Papryki usztywnione patyczkami do szaszłyków

A ja głupi chciałem im dać słoneczka. Dzisiaj już myślałem o usztywnieniu, tylko nie wiedziałem czym. Jutro kupię szaszłyki. Dziękuję za pomoc. Co jakiś czas pochwalę się efektami, jeśli będzie czym, bo to moja pierwsza uprawa i dopiero się uczę, i to na błędach jak do tej pory. Poczytam trochę ten temat od początku.

I jakiś miękki sznurek do wiązania. Ja używam przędzy wędzarniczej.


ejelita.pl/userdata/gfx/9bd7556da9e13d77527f83fddd751466.jpg

Myślałem o gumkach, takich co włoszczyzny do zupy są splecione. Naciąć a potem na luźno zawiązać. Ze wzrostem łotygi, jeśli zajdzie taka potrzeba, taka gumka się rozciągnie.