Forum Ogrodnicze Oaza

Nigdy nie sadziłam papryki w tunelu a teraz mam takie plany. Jakie odstępy należy zachować?

To ja też przestałam się martwić a szczerze to mi wstyd było wstawić zdjęcie moich maluszków, mam nadzieje że za miesiąc będą w sam raz

Pomodoro tak, w niedzielę był ciężki dzień , oprócz papryki przesadziłem też bakłażany oraz rodzynki brazylijskie

Megi rozsada do wysadzenia powinna mieć od 6 do 8 liści właściwych więc bez obaw, po przesadzeniu młode roślinki pierw budują korzenie jak to zrobią to ruszą w część zieloną.

To świetnie oby tak dalej, ale i tak podejrzewam, że ktoś na mnie rzucił urok bo mi się za dużo rzeczy nie udaje ostatnio

Może jakiś amulet na "złe oko" ? Też czasami przydałby się ....
Wszystkie paprykowe chudziny przesadziłam w niedzielę; łyżeczką wybierałam delikatnie coś korzenio-podobnego i wsadzałam do nowej ziemi, którą wypełniłam kubeczki do połowy, według wskazań
Bryłki korzeniowe to i tak dużo powiedziane .... nie wiem, jak te bidulki mogły wegetować przy takim systemie korzeniowym....podobnie jak w przypadku przesadzanych pomidorków, korzonki były ciemne i bardzo wiotkie, malutkie; dzisiaj, po 4 dniach zaczynam zauważać wędrujące ku ściankom białe niteczki Nie robiłam zdjęć, ponieważ na razie część nadziemna niewiele różni się od tej z poprzednich zdjęć, chociaż mam wrażenie, że liście stały się większe. A może to tylko moja sugestia ?
Ziemia jest już z dodatkiem nawozu, więc nie będę dodatkowo fertygować, ale nadal będę pilnie śledzić ewentualne zmiany wg tego linka

Dziś pierwsze wietrzenie papryk na balkonie.Na razie wystawiłem w cieniu tylko ostre.Pozostałe czekają na przesadzenie do większych doniczek.

Aniu dzięki ale mam wokół siebie już tyle żywych amuletów, na szczęście mój optymizm przegania myśli pesymistyczne. Moje papryczki również przy przesadzaniu miały słabe korzonki i wydaje mi się że im jest nadal coś nie tak, muszę tylko znaleźć chwilę i wstawić fotki z prośbą o rady

Nie nie Megi.... to musi być amulet "martwy" Polecam zakup w aptece albo zielarskim "czarciego żebra", wsypanie do lnianego woreczka i noszenie zawsze przy sobie
Na pocieszenie napiszę, że w piątym dniu od przesadzenia papryk, zauważam coraz więcej białych korzonków, przynajmniej u niektórych, zwłaszcza ostrych, bo słodkie chyba dochodzą do siebie po zmianie lokum. Na razie się nie martwię, bo - jak pisali nasi Fachowcy - rozsada ma prawo wstrzymać wzrost po pikowaniu/przesadzeniu.
Tymczasem u jednej z ostrych ( NN, nasionka wydłubane z "biedronkowej" papryczki ) widzę na samym szczycie pędu małą, zieloną kulkę - poczekam grzecznie na dalszy przebieg wydarzeń. Od początku żywota rośnie w 0,5 l pojemniku, w Sterluxie, fertygowana wersją II.

No to Wam powiem, że ja dziś po długiej przerwie wytransportowałem jedną paletę z paprykami na balkon do cienia. Po trzech godzinach sprawdzałem to 4 krzaki na 15 wykazywały objawy przywiędnięcia . Przy dotyku z wierzchu podłoże wydawało się wystarczająco wilgotne. Postanowiłem te 4 sztuki podlać zdrowiej. Po pół godzinie powróciły do normalnego stanu. Wniosek ?. Podłoże nie było przelane w całej masie.
Nauka na przyszłość. Od przyszłego sezonu papryki pikuję lub przesadzam do przezroczystych kubków, by móc na bieżąco obserwować wilgotność podłoża

Kulka nie dawała mi spokoju; wzięłam lupę i tak oto uzbrojonym okiem przeprowadziłam śledztwo: nie wierząc nawet lupie muszę jednak donieść, że ów twór bardzo przypomina maleńki pąk, otoczony cieniutkimi, zielonymi wąsami ... Podejrzewam, że nasz aparat nie da rady zrobić pamiątkowego zdjęcia, ale - proszę - uwierzcie mi na słowo , choć wiem, że to trudne.
Mietku, sądzę, że przesadzenie w przezroczyste kubki uratowały moje rozsady - przynajmniej teraz dopiero mogę obserwować rozwój korzeni i panować nad podlewaniem. Tak więc - kubki królują

"Kulka", czyli zawiązek pączka kwiatowego ( a właściwie już trzy ) wyrósł na tej najwyższej NN. Dzisiaj dostała patyczek i cała grupa zażywała pierwszego spaceru na zewnątrz plus oprysk PW.

Poniżej większość przesadzonych papryk - mija tydzień od przeprowadzki. Co prawda zdjęcie tego nie objęło, ale proszę mi wierzyć na słowo, że przybywa korzonków

U mnie też papryka wyraźnie odżyła po przesadzeniu do ziemi z biedry.

Nareszcie skończyłem przesadzać swoje papryki do donic-walców.


walce do których poszły papryki

takie korzonki ma papryka

a to wyniki mojej pracy


Niewiele brakowało,a pozbyłbym się całości swojej kolekcji paprykowej.W trakcie wietrzenia na balkonie spadł na nie koc,z górnego balkonu.Po kilku minutach jedna z papryk zwiędła



.Pierwsze skojarzenie to złamana i taką pozostawiłem.Podczas przesadzania jednak podlałem ją i wstawiłem do pojemnia z wodą.Teraz wygląda tak




[attachment:5]008.jpg[/attachme
Walce w jakie przesadziłem paprykę mają 14 cm.wysokości i w nich planuję je wysadzić do gruntu.

To są takie zapinane pierścienie?

Tak Lucynko,z tym że musiałem łączyć dwie,aby zwiększyć pojemność.Jeden walec ma ok.0,76l i wysadzenie do niego z kufla 0,4 i 0,5 niewiele by dało i ogrom trudności z uzupełnieniem podłoża.

U mnie rozsada Roberty zaczyna kwitnąć na pierwszym pietrze. Co robić, wysadzać już do tunelu czy jeszcze się wstrzymać? Nie mam balkonu coby można przezimować w dzień jeszcze te parę dni.

Ja bym wsadzała. Mam rozsadę w tunelu jak jest chłodniej to ja przykrywam dwiema trzema warstwami włókniny.

"Rozsady" papryk spędziły pierwsze dni na parapetach na zewnątrz - o dziwo, przeżyły nawet załamanie pogody 3 maja, kiedy po południu lunął deszcz i znacznie się ochłodziło ( byłam na ogrodzie i nie miałam możliwości reagowania ).
Na niektórych ostrych odmianowych papryczkach pojawiają się zgrubienia na szczytach pędów ( oznaki pąków ?) oraz zapowiedzi wilków w kątach liści. Papryczki NN mają po kilka pączków kwiatowych.
Papryki słodkie produkują coraz więcej masy korzeniowej, choć do Józiowych jeszcze daleka droga , ale po przesadzeniu wyraźnie przyspieszyły rozwój. Te w typie Zorzy i od Adriana zaczęły wypuszczać wilki.

W takich walcach, tyle że mniejszych, zazwyczaj kupowałam wcześniej gotowe rozsady i zawsze miały bardzo zbite, zeschnięte bryłki korzeniowe, a ja łamałam palce przy zdejmowaniu