Forum Ogrodnicze Oaza

Józiu, dziękuję Ci, że zwróciłeś uwagę na przyczynę zniekształconych strączków; jak już wcześniej pisałam, na grządce nadal mam kilka krzaków wysadzonych jako rozsada końcem maja i na tych roślinkach są jeszcze ładne strączki, aczkolwiek zauważyłam, że kilkanaście innych jest krótkich i wygiętych, a jeszcze inne puste. Podejrzewałam, że sprawcą tych deformacji jest po prostu chłód i zmęczenie krzaczków całosezonową wegetacją, ale nie wzięłam pod uwagę notorycznej suszy.
Ciekawa ta Tytania - czy dobrze widzę, że strączki są raczej płaskie, jak u mamutów ?

Aniu tak strąki są płaskie,to taki niski mamut. A wracając do fasolki jest b.smaczna właśnie skończyłem obiad.Z powodu suszy strączki nie wykształciły się do końca.Niektóre są długie nawet do 18 -20 cm,ale większość jest krótsza.Po za tym ta odmiana dziwnie rosła od początku.Najpierw wypuściła takie długie wąsy jakby pragnęła tyczek,a później kwiatki pokazały się od dołu krzaczków.Jako że rosną przy cukinii nie miałem jak za bardzo podlewać.Myślę że jak nie będzie przymrozków to jeszcze 2-3 razy będzie jadalna.W każdym razie taki poplon popłaca,choćby nawet tylko na ten smak.

Zjawisko "masowego" pojawienia się kwiatków w dolnej partii łodygi zauważyłam także u moich niedobitków. Skojarzyłam to z faktem, że regularnie skubałam dojrzałe strączki, co prawdopodobnie było sygnałem dla rośliny, aby kwitnąć na nowo, ale właśnie przy nasadzie krzaczków. Pojedyncze kwiaty znalazłam też na wydłużających się pędach, ale gros kwiatów pojawiło się niżej.
Podobne obserwacje "poczyniłam" u papryk i pomidorków - po zerwaniu większości owoców, rośliny na nowo podjęły wegetację i niektóre nawet teraz owocują - mam na myśli psiankowate uprawiane w donicach na parapecie .

p.s. oczywista, że poplon opłaca się - nie tylko względem smaku - ale i ceny. Na targu za kilogram szparagówki trzeba zapłacić 10-12 zł.

Dziś udało mi się zebrać następną porcję fasolki szparagowej w przerwach pomiędzy opadami.Jest b.mokro iidzie wielka chmura deszczowa.Pewnie zaraz lunie jak z wodospadu.

Wczoraj zebraliśmy dość dużo fasolki szparagowej - wysiana 21 lipca. Następny (5) i ostatni zbiór w sobotę - nie kwitnie już.

Dzisiejszy zbiór fasolki.


pozdrawiam
Mirka

Też dzisiaj likwidowałam uprawę fasolki. Miałam takie fasolki, że na zielone już za brzydkie, a na ziarno jeszcze za wcześnie. Nie lubię wyrzucać, więc je ugotowałam i przetarłam. Jako zagęszczenie do zupy idealne.

Nastepna fasolka poplonowa,smaczna niesamowicie. Sporo zostało zielonej a i kwitnie i rośnie nowa.Jeśli pogoda dopisze to jeszcze będzie kilka zbiorów.Zerwałem ją pomiędzy opadami deszczu,dlatego jest mokra i zabrudzona.

U mnie też jeszcze sporo fasolki na krzaczkach ale obecnie ciężko z czasem na zbiory. Tyczna już zostawiana jest na nasiona.

Swoją drogą jak ktoś może zidentyfikowac odmiane, to byłbym wdzięczny. Fasolki ma kuliste takie zielonkawe.

Dostałem fasole z wymiany ale nie pamiętam od kogo.

Fasolka lipcowa, kiełkowana w rulonikach metodą Mammy, jest najładniejsza jaką miałam w tym sezonie. Do teraz mnie zaskakuje pozytywnie, nie choruje i daje dobry plon.

Celinko, rzeczywiście, strączki wyglądają imponująco , zresztą krzaczki także Pamiętasz może, jakie to odmiany ?

Dziś następny zbiór fasolki szparagowej.Ogólnie jest b.smaczna ale ma bardzo wiotkie łodygi i chyba z niej zrezygnuję.Być może,że nadawałaby się do wysadzenia wiosennego.Po tych deszczach,dziś znalazłem kilka fasolek nadgniłych.To te które leżały na ziemi.Po nocnym deszczu są bardziej przybrudzone.

Postanowiłam, że nie będę dłużej czekać i dodatkowo męczyć fasolowych krzaczków pozostawionych w warzywniku. Zerwałam wszystkie nadające się do zbioru strączki ( a pora była najwyższa, ponieważ kilka zdążyło już spleśnieć ) z odmiany Oxinel i Złota Saxa.
Po powrocie z działki największe i najgrubsze umieściłam w wiklinowym koszyku, w przewiewnym miejscu w mieszkaniu - niech schną. Jeśli udałoby mi się doczekać własnych nasion, to będę naprawdę szczęśliwa Najmniejsze strączki przeznaczyłam na jarzynkę.

Zielona Oxinel i żółta Złota Saxa

Dobrze,że przestało padać i dziś zebrałem na obiad następną porcję fasolki.Chyba jest to przedostatni zbiór w tym sezonie.Była pyszna.

U mnie została tylko Scarlet, ale nie do jedzenia, tylko w celu pozyskania nasion. Mam nadzieję, że ten strąk da radę, bo jeszcze ma być ciepło Wysiewałam dosyć późno.

Moja tegoroczna proba z fasolka szparagowa zakonczyla sie zupelnym fiaskiem. Popelnilem kilka bledow, slimaki dokonaly reszty. Efektem byly 20cm krzaczki, kwitnace, ale bez jednego zawiazanego straka. Glowne grzechy to slaba ziemia (naiwnie wierzylem, ze jak bob dobrze rosnie to i fasolka sobie poradzi) i przypadkowy dobor odmian.
Grzadke pod przyszly rok zasililem grubo kompostem. Rozwazam tez przykrycie wloknina, badz folia przez wiekszosc sezonu. Pozostalo mi tylko znalezc wczesne i dobrze tolerujace chlod odmiany.
Macie cos godnego polecenia?

Myślę, że tradycyjnie sprawdzi się złota saxa i koniecznie uprawiana z rosady (gniazdowo po 3 rośliny w małej doniczce)!

Suszymy się; może jakimś cudem uda się pozyskać choć trochę nasion na majowe rozsady ?

Żółte Złote Saxy i zielone Oxinel.