Forum Ogrodnicze Oaza

Zamierzam kupioną dziś sałatę wysiać na rozsadę .
Czy mogę już wysiewać ?czy za wcześnie ?będzie docelowo rosła w gruncie

Bobka, moja sałata od 2 tygodni na balkonie stoi. Sprawdzałam czy nasiona kiełkują i przecież nie mogłam tych siewek wyrzucić

No to jadę w takim razie A podkiełkowywałaś nasionka ?
czy prosto do ziemi ?

Pięknie kiełkuje - wysiana w połowie listopada - sałata zimująca (nasiona Polan)



Aura jest sprzyjająca zatem na początku tygodnia, planuję wysiać inne odmiany. Od kilku lat w ogóle nie robię rozsady sałaty w domu. Skończyłam z chuchrami na cienkich nóziach

4 dni różnicy, sałata od wczoraj stoi na balkonie.

Te nitki mnie przerażają ,to prawda .
Chyba nasionka pójdą do gruntu jednak

Ja wysiałam jesienią sałatę w liliach no i wydaje się że przetrwała razem z rukolą chociaż ona trochę gorzej wygląda.

Bobka ja robię tak jak Marzenka, kiełkuje nasionka na ziemi i zasypuje ziemią jak wykiełkuje. Odrazu po wykielkowaniu na balkon wystawiam i nic się nie wyciąga. Rośnie powoli, ale się nie wyciąga.

Poprzeglądałam notatki z zeszłego roku i wyszło mi tak:
Pierwsze sałaty wysiewałam 20.02. a następne 13.03. Do gruntu wsadzałam te dwie rozsady 15.04. a więc w tym samym dniu. Były tej samej wielkości. W moim przypadku nie mam się co spieszyć z wysiewem, skoro i tak je wsadzę do gruntu dopiero w połowie kwietnia.
Wysiewała będę co dwa tygodnie w niewielkich porcjach, bo później te niezjedzone idą w kwiat, który i tak wiatr poprzewracał, więc i nasion nie było Nie mam też żadnych zwierząt, które mogłyby te nadwyżki zjeść. Sądzę, że cztery sałaty na tydzień wystarczą. Parę sztuk też na straty trzeba przeznaczyć, więc z 8 sztuk co tydzień będę wysiewała.

Dziękuję za porady
Przeniesione do notatnika elektronicznego ☺
Kupiłam sobie dziś wielidoniczki do rozsady i nosi mnie
Będą rozsady ogórków ,ale z tymi to wiem co i jak .
Natomiast sałata kompletnie nam się nie udaje .
Niby proste ,ale chyba ziemia bidna w składniki ,a
kompostu nie mamy.

Janeczko 8 sztuk co tydzień, to chyba za dużo lub za często, może co dwa tygodnie wystarczy?. Potem już jest kapusta, kalarepa, a jeszcze później ogórki, pomidory i sałata schodzi na drugi plan.
Ja zasadziłam w zeszłym roku 20 sztuk głowiastej w dwóch różnych terminach (10 i potem 10) i różne odmiany - wczesne i późniejsze. Potem dosadziłam 10 szt. rzymskiej, a kilka miałam od wiosny listkowych na kanapkę. Uznałam, że to za dużo. Sałata najbardziej smakuje ta co jest najwcześniej, no i mnie potem rzymska, ale my rzymskiej nie zjemy we dwójkę na jeden raz, bo ona ma wielkie główki.
Ja mam rozsadę z jesieni , przezimowaną w doniczkach w szklarni, a jak przyszły mrozy to wstawiłam do "kurnika". Ostatnio ją wydobyłam z tego kurnika na dwór, może nie pójdzie od razu w kwiat? A na zagonie też kilka sałat i endywii wysadzonych jesienią, na wszelki wypadek gdyby zima była hiszpańska albo włoska. Przeżyła i teraz jak kopałam zagon pod korzeniowe, to ją zostawiłam, może urośnie zanim późną marchew będę siać. Mam też gdzie nie gdzie zimową, co sama się wysiała, tylko jej nie można ruszać wiosną, tj. przesadzać, bo pójdzie w kwiat, już to przepraktykowałam. Zimową we wrześniu sadzi się rozsadę na miejsce stałe, ale ja nie przesadzałam, rośnie tam gdzie chce i ona jest najprędzej z gruntu, nawet początek maja. Ją najlepiej zasadzić jesienią w truskawkach albo obok, bo tam nie przekopujemy ziemi.

Te niezjedzone u mnie lądują w "rowie permakulturowym" na ogórki.

Zgadza się, może być za dużo Mam jednak taki plan, żeby te "co tydzień" zastosować tylko na te pierwsze terminy. Powiedzmy dwa trzy, a później już co dwa tygodnie, bo tak wysiewałam w zeszłym roku. A na początku co tydzień, bo nie sądzę, żeby te sałaty dotrwały do dojrzałości zbiorczej Zjemy je już jako maleństwa, więc ich trzeba będzie więcej. Parę sztuk padnie pewnie ofiarą bezdomnych, czy innych pędraków Takie mam plany, a co mi z tego wyjdzie, to czas pokaże
Będę uprawiała tylko sałaty rzymskie.

Ja bym na najwcześniejszą konsumpcję zasiała kilka głowiastych, na rzymskie będziesz dłużej czekać.

Alu, chodzi Ci o taką jak np. masłowa?

Tak, tak Janko, one szybciej rosną niż rzymskie. Jeszcze miałam taką rozetową, to też dobra alternatywa, była smaczna i dorodna. Najlepsza jest różnorodność, chociaż to "szpiterlaczenie" w tych doniczuszkach jest straszne - podpisać doniczkę, wysadzić i podpisać albo zapisać i nie pomieszać

A ja w swojej naiwności myślałam, że to rzymskie szybciej rosną
Mam jeszcze na stanie Garnet Butter Gem. Lubię ją, więc dostąpi zaszczytu

Babcia Ala wrote:
Taaa

Janka ja im czasu nie mierzyłam, ale rzymska buduje dużą główkę i to są odmiany raczej średnio wczesne, ale pewności nie mam. Rzymskie wysiewam później, nie pamiętam dlaczego, a wcześnie sieję te odporne na spartańskie warunki.

No i wysiałam Cztery odmiany rzymskich i Garnet Butter Gem. Planuję zostawić po dwie sztuki z odmiany. Następny wysiew za dwa - trzy tygodnie.