Forum Ogrodnicze Oaza

Podając informację o opryskach preparatem PW podawajcie w jaki stężeniu go stosowaliście.

Witam.Miałem popsuty komputer dlatego nic nie pisałem a wiele się u mnie ,a raczej na moich pomidorach podziało.Na gruntowych pomidorach pojawiła się ZZ,natychmiast wszystkie zarażone liście oberwałem.Zerwałem tez wszystkie dojrzałe pomidory a było tego trochę:)i opryskałem ,a właściwie zalałem liście IF + HT.Po 5 dniach stwierdzam ,że moje pomidory zostały uratowane.Bałem się o pomidory w tunelu ale tam nic się nie pojawiło.

Też trzeba było opryskać.

Witam wszystkich, choć jestem nowicjuszem dorzucę i ja swoje spostrzeżenia na temat zastosowania IF.
Na początku sierpnia moje pomidory po zaledwie kilkudniowej nieobecności na działce również dopadła zz i to od razu po całości objawy na liściach, łodygach, na niektórych odmianach też na owocach. Pogrom jednym słowem. Wcześniej były opryskiwane raz miedzianem przy wysadzeniu, w połowie czerwca i w połowie lipca mildexem. Pomiędzy tymi opryskami mniej więcej raz na tydzień otrzymywały oprysk z HT na tymolu.
Pomidory w momencie porażenia zz były praktycznie wszystkie jeszcze zielone (późno je sadziłam, dopiero pod koniec maja) i strasznie mi ich było szkoda, sięgnęłam więc najpierw rada nie rada po infinito, trzymane od zeszłego roku na tzw czarną godzinę, oberwałam porażone liście i owoce, wykonałam oprysk i wyglądało na to że preparat zatrzymał chorobę. Ale po kilku dniach zaczęły się pojawiać zmiany na nowych liściach, pogoda zimna i deszczowa, w nocy mgły, należałoby więc ponowić oprysk a tu pomidory zaczęły się wybarwiać i nie bardzo miałam ochotę na dalsze stosowanie "ciężkiej artylerii" bo do końca zbiorów wyszłoby tych oprysków co niemiara. Postanowiłam więc wypróbować IF, i to był strzał w 10. Trochę się obawiałam że mi z tym krochmalem nie wyjdzie i że to będzie za dużo zachodu, ale rzecz okazała się całkiem prosta. Pomidory zostały do tej pory 4 razy opryskane IF i żyją! Nowe liście są zupełnie czyste, owoce także. Pierwsze zbiory już zrobione a wygląda na to że i kolejne będą całkiem udane. Przyznam że spisałam już te moje pomidory na straty bo nigdy nie udało mi się utrzymać przy życiu tak porażonych krzaków, ale jakoś ten mój oddział intensywnej przetrwał. Przy okazji oprysku pomidorow IF dostały też ogórki, są z lekka porażone kanciastą, ale też nadal żyją i owocują niezbyt obficie ale jednak. Wszyscy sąsiedzi z okolicznych działek pomimo tzw chemicznych oprysków już dwa tygodnie temu musieli zlikwidować uprawy pomidorów i ogórków. Spróbuję załączyć kilka zdjęć "przed i po", ale ponieważ nigdy jeszcze tego nie robiłam, nie wiem czy mi się uda. W przyszłym roku mam zamiar stosować IF systematycznie, bo preparat okazał się być nadzwyczaj skuteczny. Przy okazji HT doskonale sprawdzil się jako środek na przędziorki. Zawsze mam z nimi problem w uprawie moich balkonowców. Stosuję HT w stężeniu 4ml na litr + preparat Emulpar i po jednorazowym oprysku po przędziorkach nie ma śladu na dłuższy czas, a do tej pory nie skutkowało dosłownie nic. Tak więc wielkie dzięki dla Pomodoro za genialne preparaty i porady. naprawdę czapki z głów!
Na fotkach pomidory zaatakowane i pomidory po kuracji + pierwsze zbiory.

No. Brawo. Wspaniała osobista relacja. Dobrze, że postanowiłaś podzielić się tym doświadczeniem.

Bo też nieprawdopodobne są te środki Pomodoro.
IF dał radę zz, HT jest genialny na mszyce i przędziorki, a OW o którym zapomniałam napisać pięknie poradziło sobie z mączniakiem na petuniach i młodych siewkach bratków.
Mąż się śmieje że w altance wygląda jak u alchemika, same tajemniczo opisane butle z roztworami

W przyszłym sezonie więcej uwagi musimy poświęcić naszej poczciwej aspirynie

laboratoria.net/pdf/?get=L2FydHlrdWwvX2l...dCwxLHBkZiwxLmh0bWw=

Marianna wrote: A z jaką czstotliwością pryskałaś HT, że pozbyłaś się przędziorków? Czy tylko nie dopuściłaś opryskami do ich pojawienia się?

Pryskałam już po pojawieniu się przedziorków. Już po jednym oprysku zniknęły tak w 90%, ale zrobiłam go bardzo dokładnie, zwłaszcza spodnią stronę liści i nie zdążyły się jeszcze rozpanoszyć. Pojedyncze liście na których zauważam nowe przędziorki dostają na bieżąco oprysk HT (4ml na l)+owulpar. Poza tym na przemian raz na tydzień opryskuję cale krzaki HT, ale w mniejszym stężeniu (2ml/l) i OW.

W ubiegłym sezonie jednym opryskiem pozbyłem się przędziorka na fasoli tycznej szparagowej. Papryka potrzebowała dwóch oprysków by pozbyć się mszycy. W tym sezonie na fasoli przędziorka nie było. Pojawił się na dwóch pionowych ogórkach nasiennych. Wystarczył jeden oprysk. Podobnie z papryką. Jednym opryskiem pozbyłem się mszycy.

Co do częstości oprysków preparatem HT. Tymol ulega szybko biodegradacji wielokierunkowej. Jest czuły na światło , utleniany jest tlenem z powietrza oraz znika z powierzchni pod wpływem wilgoci zawartej w powietrzu. Dlatego oprysk owadobójczy, jeśli musi być powtórzony, to w krótkim odstępie, 2-3 dni.

Na pewno wielu jest ciekawych jak ma się ranny złotokap.Więc rośnie zawiązał wiele strąków z nasionami, główny pień podwoił objętość, Kalus na ranie jest gruby i duży. Natomiast bocznye odgałęzienie nie usycha, ale też nie przyrasta na objętości nie ma znaku grzyba, ani zgnilizny niemniej pójdzie do wycięcia nie ma sensu wysilqc drzewa. Był jakby w zapasie.

W wątku pomidory w gruncie wstawiłam zdjęcie pomidorów zaatakowanych przez ZZ opryskanych IF. Na razie rokują dobrze. Nie pojawiają się nowe plamy. Problem w tym, ze to miejsce jest oddalone od moich obserwacji o 523 km

Moje truskawki meczy werticilioza. I to nie wina truskawek , a ziemi. Radziłeś mi Mietku moczyć sadzonki w PW. Na początku sierpnia zrobiłam sadzonki i wstawilam do palet do moczenia. Ja jednak większe zaufanie mam do IF i moczyłam ich w tym środku. Jednak susza uniemożliwiła mi posadzenie tych truskawek i stoją w paletach do dziś. Truskawki są dosyć mocno nasączone IF, bo nie było możliwości wypłukania tego środka. Dziś pada więc jutro będe sadzić. Mogę te doniczki jeszcze wsadzić na pare godzin do moczenia w PW np 10%, Czy będzie to zasadne?

Możesz. Choć jest inna opcja. Po posadzeniu każdą roślinę podlać PW. Zabieg powtórzyć wiosną jak zaczną wypuszczać nowe liście. Wertycylioza atakuje rośliny biernie więc tym sposobem w jakiejś części gleba wokół roślin będzie odkażona.

Dobrze, tak zrobię.Sadzonki pobierałam z teoretycznie zdrowych krzaków, choć sądzę że tez są chore choć nie maja objawów. W zamyśle miałam po pobraniu sadzonek wyrzucić je, ale teraz się zastanawiam czynie zostawić,a tylko podlać je IF, a potem PW. Parę takich starszych krzaków przydało by się.

W jakim stężeniu proponujesz podlać truskawki wiosną PW.

Na zakończenie sezonu pomidorowego relacja z leczenia zaatakowanych zarazą łodygową krzaczków pomidorów.
Mocno zaatakowane krzaki zaczęły być leczone 3 sierpnia. Łodygi smarowane kisielem IF, całe krzaki na początku regularnie opryskiwane IF + KSM, potem samym IF. Po krótkim czasie młode odrosty nie miały już zmian ZZ. Krzak powypuszczał nowe zdrowe pędy, kwitnie i zawiązuje owoce. Od jakiegoś czasu zaprzestałam już oprysków.
Tak wygląda dziś


Tu po prawej stronie na zdjęciu widać na łodydze ślady po ZZ

Dzięki Kasiu za to doświadczenie. U mnie też IF okazał się w pełni skuteczny. Moje sześć krzaczków przed domem regularnie i dokładnie pryskałam IF co tydzień i poprawka po deszczu. Krzaków już nie ma, bo owoce dojrzały (były wcześniej ogłowione), jednak do końca były zdrowe. Wyżej, na odkrytym balkonie, pomidory niczym nie pryskane ZZ dopadła. Więc jednak zaraza u mnie była, tylko IF okazał się skuteczny.